Masowe antyrządowe demonstracje w Gruzji. Co najmniej 44 osoby zostały ranne
Co najmniej 44 osoby zostały hospitalizowane z powodu obrażeń odniesionych podczas antyrządowego protestu w centrum Tbilisi w nocy z soboty na niedzielę - poinformował serwis Echo Kawkaza (filia Radia Swoboda), powołując się na dane ministerstwa zdrowia Gruzji.
Wśród rannych jest 27 protestujących, 16 funkcjonariuszy policji i jeden dziennikarz. Jak zaznaczono, dane te nie uwzględniają osób, które odniosły obrażenia podczas protestów, ale samodzielnie zgłosiły się do szpitali, uzyskały pomoc na miejscu lub zostały zatrzymane. Oznacza to, że rzeczywista liczba poszkodowanych może być znacznie większa.
Od czwartku w Tbilisi przed parlamentem co noc dochodzi do antyrządowych protestów. Demonstrujący sprzeciwiają się polityce rządzącego ugrupowania Gruzińskie Marzenie, które tego dnia ogłosiło zawieszenie do 2028 roku rozmów o wstąpieniu kraju do UE. Podczas protestów regularnie dochodzi do starć między ich uczestnikami a policjantami, którzy do pacyfikacji używają armatek wodnych, gazu pieprzowego i granatów hukowych.
Prezydent Zurabiszwili chce pozostać na stanowisku. Premier: musi złożyć urząd
Wbrew temu, co deklaruje, prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili będzie musiała złożyć urząd wraz z końcem kadencji, która upływa 16 grudnia - oświadczył w niedzielę premier Irakli Kobachidze, cytowany przez agencję Reutera.
Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili zapowiedziała w sobotę, że pozostanie na stanowisku, ponieważ nowy parlament jest nielegalny i nie ma uprawnień do wyznaczenia jej następcy. Powiedziała, że urząd prezydencki jest obecnie „jedyną niezależną, legalną instytucją” w kraju. - Mój mandat obowiązuje dopóty, dopóki nie będzie legalnie wybranego parlamentu, który legalnie wybierze kogoś na moje miejsce - oznajmiła.
14 grudnia głowę państwa po raz pierwszy ma wybrać specjalne kolegium. Większość ma w nim rządząca partia Gruzińskie Marzenie, oskarżana o oddalanie kraju od standardów demokratycznych. 29 grudnia miałaby odbyć się inauguracja nowego szefa państwa. GM ogłosiło jako kandydata polityka i byłego piłkarza Micheila Kawelaszwilego.
Opozycja domaga się powtórzenia wyborów
Opozycja i Zurabiszwili zarzucają GM sfałszowanie wyników wyborów parlamentarnych 26 października. Na znak protestu politycy opozycyjni nie przyjęli mandatów deputowanych i domagają się powtórzenia wyborów. W efekcie w nowym parlamencie zasiadają jedynie przedstawiciele GM.
Ostatnie bezpośrednie wybory prezydenckie w Gruzji odbyły się w 2018 roku i wygrała je Zurabiszwili. Wówczas poparło ją GM, ale z czasem zaczęło dochodzić między nimi do sporów. Posłowie GM dwukrotnie próbowali odsunąć prezydentkę od władzy.