W Egipcie zatonęła łódź z turystami. Wśród 45 osób dwie mogły mieć polskie obywatelstwo
U wybrzeży Morza Czerwonego, przy kurorcie Marsa Alam, zatonęła w poniedziałek łódź turystyczna. Na pokładzie było 45 osób: 14 członków załogi i 31 turystów. Uratowano 28 osób, poszukiwania pozostałych 17 wciąż trwają – podał portal BBC, powołując się na lokalne władze.
Łódź Sea Story w niedzielę rano wypłynęła z portu w miejscowości Port Ghalib na kilkudniowy rejs nurkowy. W piątek miała wrócić do portu w Hurghadzie. Niektórzy z pasażerowie zostali uratowani przez helikopter, a w akcję poszukiwawczą zaangażowana jest egipska marynarka wojenna i wojsko - przekazał gubernator prowincji Morza Czerwonego Amr Hanafi. Ocalałych znaleziono w rejonie Wadi el-Gemal, na południe od Marsa Alam - stwierdził. Dodał, że egipski okręt wojenny El Fateh i samoloty wojskowe zintensyfikowały działania mające na celu odnalezienie zaginionych.
Rzecznik MSZ zapytany, czy na pokładzie statku byli Polacy, odparł, że możliwe, iż dwóch turystów mogło mieć polskie obywatelstwo. - Tyle o nich wiemy, to jest wszystko co na razie możemy powiedzieć - przekazał rzecznik MSZ.
Marsa Alam to popularne miejsce wśród turystów na południowym wybrzeżu Morza Czerwonego w Egipcie. W okolicy znajduje się wiele miejsc do nurkowania, w tym słynne rafy koralowe. Właściciel i operator Sea Story z siedzibą w Egipcie, Dive Pro Liveaboard, nie skomentował sprawy. Z informacji zamieszczonej na firmowej stronie internetowej wynika, łódź zbudowano w 2022 r. Ma 44 m długości i 18 kabin, które mogą pomieścić do 36 pasażerów.