Szef MSZ: Wycofałem zgodę na funkcjonowanie konsulatu Rosji w Poznaniu
Minister Radosław Sikorski ostro zareagował na incydent z obywatelem Ukrainy, który wyznał, że to rosyjskie służby nakazały mu dokonania podpalenia we Wrocławiu. Konsulat Rosji w Poznaniu ma być zamknięty. Rosja odpowiada.
Szef polskiej dyplomacji mówił na wtorkowym briefingu prasowym, że prokuratura przedstawiła mocne dowody na to, że w Polsce doszło do próby dywersji, za którą stał obcy wywiad. Przypomniał, że niedawno wrocławski sąd okręgowy nie zgodził się na dobrowolne poddanie się karze przez potencjalnego sprawcę, żądając wyższego wymiaru kary.
Sikorski poinformował, że jako minister spraw zagranicznych dysponuje informacjami, że za próbami dywersji w Polsce i w krajach sojuszniczych stoi Rosja. - W związku z tym podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Federacji Rosyjskiej w Poznaniu. Jej personel zostanie uznany za osoby niepożądane w Rzeczpospolitej Polskiej - poinformował szef MSZ.
Zażądał zaprzestania prowadzenia wojny hybrydowej przeciwko Polsce i jej sojusznikom. - W wypadku kontynuacji rezerwujemy prawo do podejmowania kolejnych stanowczych działań - zapowiedział
- Rosja odpowie Polsce „bolesnymi retorsjami" po wycofaniu zgody na działanie rosyjskiego konsulatu w Poznaniu, a decyzję w tej sprawie postrzega jako „kolejny wrogi krok" władz w Warszawie - oznajmiła we wtorek rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
Przypomnijmy: „Gazeta Wyborcza" informowała w minionym tygodniu, że 51-letni obywatel Ukrainy Serhii S. oskarżony o współpracę z rosyjskim wywiadem i przygotowywanie podpalenia wrocławskiej fabryki farb poszedł na układ z prokuraturą. Chciał dobrowolnie poddać się karze i uzgodnił z wrocławskimi śledczymi wyrok dla siebie. W środę, 16 października sprawą zajął się wrocławski sąd okręgowy. Nie zaakceptował układu uzgodnionego pomiędzy prokuraturą a oskarżonym. Według sądu, ustalona kara 3 lat więzienia jest zbyt łagodna. Zgodnie z procedurą wniosek o karę upada i prokuratura musi wnieść nowy akt oskarżenia. Będzie prowadzony zwyczajny sądowy proces z przesłuchiwaniem świadków i analizowaniem wszelkich dowodów.
W poniedziałek o tej sprawie wspomniał szef MSZ na antenie TVN24. Jak mówił Sikorski, „niedoszły sabotażysta" przyznał się, że „to rosyjskie służby specjalne nakazały mu dokonanie podpalenia we Wrocławiu".
- Mamy inne takie podpalenia w całej Europie i wiemy o rosyjskich planach kolejnych podpaleń - mówił szef polskiej dyplomacji.