Dolny Śląsk traci turystów po powodzi. Władze apelują, aby nie odwoływać rezerwacji
Oprócz bezpośrednich skutków powodzi Dolny Śląsk boryka się też z innymi poważnymi problemami. Jednym z nich jest drastyczne ograniczenie ruchu turystycznego. Niektóre dolnośląskie muzea notują nawet 90-proc. spadek liczby odwiedzających.
- Zachodnia część ziemi kłodzkiej - Kudowa, Lewin, Duszniki-Zdrój, Polanica - nie ucierpiały w wyniku powodzi. Mimo to turyści, szczególnie grupy zorganizowane, zaczęli masowo rezygnować z planowanego zwiedzania naszego muzeum. W pierwszym tygodniu po powodzi odnotowaliśmy około 90 proc. rezygnacji grup zorganizowanych – powiedział dyrektor Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju dr hab. Maciej Szymczyk. - Ta sytuacja dla instytucji kultury oraz firm pracujących w sektorze turystyki to właściwie tsunami – dodał. - Absolutnie nie można tego porównywać z tragedią, która dotknęła naszych znajomych i przyjaciół w Lądku czy Stroniu, niemniej jednak brak turystów oznacza dla firm turystycznych po prostu głód. Inne muzea ziemi kłodzkiej są w podobnej sytuacji – powiedział Szymczyk.
Wielki spadek odwiedzin
Fala powodziowa na Dolny Śląsk dotarła 14 września. Od tego czasu wszystkie muzea w okolicach - nawet te znajdujące się w miejscowościach, które nie ucierpiały wskutek powodzi - notują wielki spadek odwiedzin. W związku z ich trudną sytuacją regionalne władze apelują o nierezygnowanie z zaplanowanych wizyt i zachęcają do kupowania biletów.
Szymczyk, zapytany o to, jak muzea starają się odzyskać publiczność, tłumaczył: - Cały ubiegły tydzień trwały akcje informacyjne. We wtorek gościliśmy reporterów TVP Info i TVN, a w środę Polsatu. W piątek w naszym muzeum odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego. Informowała właśnie o tym, że podmioty turystyczne w zachodniej części ziemi kłodzkiej i innych częściach Dolnego Śląska, niedotkniętych powodzią, starają się normalnie funkcjonować. W konferencji wzięło udział dwóch wicemarszałków oraz dyrektor Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej. To pokazuje, że władze regionalne zaczęły poważnie postrzegać problem tej gigantycznej zadyszki w turystyce.
Dodał również, że władze gorąco apelowały, by ludzie przyjeżdżali na Dolny Śląsk, gdyż ich brak to gigantyczny problem dla tutejszego sektora turystycznego. Działania informacyjne zaczęły dawać efekty. - Dostrzegamy, że w tym tygodniu jest lepiej. Muzeum przyjmuje grupy zwiedzających i organizuje zajęcia edukacyjne - zauważył Szymczyk.
Twierdza Srebrna Góra
Ważnym obiektem muzealnym Dolnego Śląska, w który w ostatnich latach zainwestowano duże fundusze, jest Twierdza Srebrna Góra. W chwili powstania w drugiej połowie XVIII w. należała do najnowocześniejszych tego typu fortyfikacji w Europie. Obecnie jest unikatowym obiektem w skali dziedzictwa kulturowego Europy. W 2004 r. rozporządzeniem Prezydenta RP nadano twierdzy status Pomnika Historii.
- Nasza twierdza nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o skalę odwoływanych masowo rezerwacji: czy to wycieczek szkolnych, czy rezerwacji miejsc noclegowych w naszym obiekcie – powiedziała Emilia Pawnuk, prezes zarządu spółki Twierdza Srebrna Góra. - Fala odwoływanych rezerwacji została przeze mnie oszacowana na kwotę około 250 tys. zł. To jest strata, którą spółka Twierdza Srebrna Góra poniosła z uwagi na to nieszczęście, które spotkało Kotlinę Kłodzką – dodała.
Zapytana, czy sytuacja w tym tygodniu się poprawia, Emilia Pawnuk powiedziała: - Codziennie wygląda to inaczej. Dzisiaj rozmawiałam z turystami, którzy nas odwiedzili. To są nieliczne osoby, które przyjechały z uwagi na apele kierowane szeroko w mediach społecznościowych czy w mediach publicznych przez Dolnośląską Organizację Turystyczną, Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego i wiele innych podmiotów. Pojawia się więc światełko w tunelu, bo ludzie reagują na te apele i przyjeżdżają. Zachęcamy do zwiedzania, nasze obiekty są bezpieczne.
Muzeum Kultury Ludowej
- Frekwencja zwiedzających po powodzi spadła mniej więcej o połowę. Jeśli chodzi o grupy zorganizowane, które przyjeżdżały do nas na zwiedzanie, lekcje muzealne lub warsztaty, to z 16 zapisanych na ten czas grup 13 grup zrezygnowało – powiedział Krzysztof Chilarski, kustosz Muzeum Kultury Ludowej Pogórza Sudeckiego w Kudowie-Zdroju. - Dziesięć dni od powodzi na Błędne Skały sprzedano 1030 biletów, a w analogicznym okresie ubiegłego roku – ponad 9,3 tys. To są realne straty, turyści nie przyjeżdżają, nie nocują tu i nie korzystają z gastronomii – powiedział szef Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej Jakub Feiga.
Dodał również, że największą tragedią dla muzeów są odwołania grup zorganizowanych. - Powódź trafiła się w czasie, kiedy w szkołach w całej Polsce odbywały się zebrania rodziców i zapadały decyzje, gdzie dzieci pojadą na wycieczki szkolne w tym semestrze. Wtedy, w czasie powodzi, kiedy obrazki w mediach podpisane były „Powódź na Dolnym Śląsku", ludzie podjęli decyzję, że pojadą gdzie indziej. W minionych latach jesień dla tego regionu, ze względu na wycieczki szkolne, była sezonem wysokim, w tym roku tak nie będzie.
Organizacje lokalne i placówki kultury z Dolnego Śląska apelują w mediach społecznościowych, aby nie odwoływać rezerwacji i wybierać ten region na wyjazdy wypoczynkowe. Podkreślają, że to jest też realna pomoc w odbudowie po powodzi.