Operacja „Feniks" na terenach popowodziowych. Służby przegrupowują siły w Lubuskiem
Służby przegrupowują śmigłowce z Dolnego Śląska w Lubuskie, choć - jak poinformowały tamtejsze władze - poziom wody w Odrze na razie nie rośnie. Na przyjęcie fali kulminacyjnej szykuje się woj. zachodniopomorskie, wzmacniając wały m.in. w Gryfinie. Ogłoszono rozpoczęcie operacji odbudowy - „Feniks".
Zgodnie z zapowiedziami, w poniedziałek na terenach popowodziowych ruszyła operacja „Feniks”. Jak przekazał wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, ma koncentrować się na trzech obszarach: odbudowa infrastruktury, ograniczenie ryzyka przyszłych powodzi oraz wsparcie ludności cywilnej. - Operacja dotyczy zaangażowania wojska w odbudowę zalanych terenów, zabezpieczenia przesiąkniętych walów po przejściu fali, która przemieszcza się do kolejnych województw, a obecnie przechodzi przez woj. lubuskie – wskazał wicepremier.
Mieszkania zastępcze
W poniedziałek w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie odbyło się posiedzenie powodziowego sztabu kryzysowego z udziałem premiera Donalda Tuska. Szef rządu przekazał, że we wtorek wieczorem, po posiedzeniu rządu, powinien wraz z pozostałymi ministrami być z powrotem we Wrocławiu. Zaznaczył, że „w tej chwili trwają prace z udziałem odpowiednich ministrów nad zmianami ustawowymi, które ułatwią proces odbudowy". "Postaramy się jutro wieczorem we Wrocławiu zaprezentować to do czego przekonaliśmy różnych partnerów" - zapowiedział Tusk.
Szef rządu poruszył sprawę mieszkań zastępczych dla tych, których domy zostały zalane. - Wszędzie tam, gdzie potrzebne są mieszkania zastępcze i gdzie są do dyspozycji w pobliżu hotele, my oczywiście znajdziemy środki tak, aby hotele i ośrodki wczasowe, które nie zostały uszkodzone, żeby mogły służyć jako tymczasowe miejsca zamieszkania dla wszystkich, którzy stracili mieszkanie - podkreślił Tusk.
Jak ocenił, jest to pod każdym względem najbardziej racjonalne wyjście. - Koszty nie będą wyższe na pewno niż wynikające z instalacji tymczasowych domostw np. kontenerowych, a równocześnie zmniejszą się straty właścicieli ośrodków, hoteli, którzy byli przygotowani na przyjęcie turystów. W tym przypadku będziemy płacić za obecność w hotelach i ośrodkach tych, którzy stracili mieszkanie - przekazał premier.
Pomaga 25 tys. żołnierzy
Komendant główny policji Marek Boroń poinformował, że policja, wojsko i Straż Graniczna przegrupowują śmigłowce z Dolnego Śląska w kierunku Zielonej Góry. Przekazał też, że w poniedziałek nie ewakuowano żadnej osoby, a jedna osoba jest poszukiwana.
Szef sztabu generalnego gen. Wiesław Kukuła podkreślił, że Siły Zbrojne w ramach działań przeciwpowodziowych angażują ok. 25 tys. żołnierzy, którzy koncentrują się na zabezpieczeniu wałów powodziowych i przygotowaniu infrastruktury na dojście fali powodziowej oraz na działaniach związanych z odbudową.
Prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska przekazała, że zbiorniki przeciwpowodziowe pracują prawidłowo i powoli spuszczają wodę. Zaznaczyła, że chodzi m.in. o Polder Buków i zbiornik Racibórz Dolny. Podczas posiedzenia sztabu głos zabrali także wojewodowie. Wojewoda opolski Monika Jurek przekazała, że według szacunków straty spowodowane przez powódź wynoszą tu 2 mld 204 mln 490 tys. zł. Dodała, że front walki z usuwaniem skutków żywiołu znajduje się w tej chwili w Głuchołazach. Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń powiedział, że trwają rozmowy z ministerstwem klimatu i środowiska na temat docelowego miejsca składowania odpadów po powodzi. Dodał, że obecnie jest wstępna zgoda na wywożenie „czym się da, byle tylko wywieźć" rzeczy zagrażających epidemiologicznie.
Kontenery mieszkalne
Wcześniej w poniedziałek Awiżeń informował, że 100 kontenerów mieszkalnych trafi na tereny zniszczone przez powódź na Dolnym Śląsku. Mają to być miejsca tymczasowego pobytu dla osób, których domy muszą zostać odbudowane lub wyremontowane. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk poinformował w poniedziałek, że jego resort przygotowuje przepisy zwalniające z konieczności składania tzw. zawiadomień w przypadku remontów oraz pozwoleń na budowę dotyczących odbudowy domów i mieszkań zniszczonych przez powódź.
Wojewoda lubuski Marek Cebula raportował w poniedziałek, że w pow. nowosolskim Odra osiągnęła 646 cm i od godz. 4.00 już się nie podnosi. Przypomniał, że podczas powodzi w 1997 r. w tym mieście Odra miała w kulminacyjnym momencie 681 cm. Wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski podkreślił, że w Gozdowicach i Bieliku w powiecie gryfińskim jest jeszcze od 84 do 126 cm poniżej stanu alarmowego, więc na razie nie ma żadnych zagrożeń. Zapewnił, że przygotowano plan ewentualnej ewakuacji mieszkańców newralgicznych miejsc.
W porównaniu z niedzielnymi odczytami w poniedziałek w południe na wodowskazach w Gozdowicach było 11 cm więcej (do stanu ostrzegawczego brakowało 24 cm), a w Bielinku odnotowano 23 cm „wyższą wodę” (56 cm do stanu ostrzegawczego). Jak poinformował Rudawski, w związku ze zbliżającą się falą kontynuowane były prace zabezpieczające w kilku nadodrzańskich miejscowościach. Żołnierze WOT i strażacy w poniedziałek układali worki z piaskiem m.in. w Gryfinie (ul. Czechosłowacka), Żabnicy i Bielinku. Wypompowywano też wodę ze studzienek przy wale przeciwpowodziowym w miejscowości Piasek.
Odwołane lekcje
Z powodu powodzi zawieszono zajęcia w 243 szkołach, przedszkolach i placówkach edukacyjnych w trzech województwach: dolnośląskim, opolskim i lubuskim - poinformowało w poniedziałek Ministerstwo Edukacji Narodowej. W województwie dolnośląskim zawieszono zajęcia w 43 placówkach, w województwie opolskim – 190, a w województwie lubuskim – 10.
W zniszczonym przez powódź Stroniu Śląskim udało się w poniedziałek wznowić lekcje, działają też dwa przedszkola. Z kolei w 29 placówkach oświatowych w woj. lubuskim 20 września zostały zawieszone zajęcia. W takim wypadku rodzicom dzieci poniżej 8. roku życia przysługuje zasiłek – poinformowała w poniedziałek rzeczniczka lubuskiego ZUS-u Agata Muchowska.