Policja zatrzymała w Moskwie ok. 100 opozycjonistów
Siły specjalne policji OMON w poniedziałek wieczorem przy wejściu na plac Maneżowy w Moskwie, przed murami Kremla, zatrzymują ludzi, których podejrzewają o zamiar wzięcia udziału w manifestacji zwołanej tam przez opozycję. Zatrzymano już około 100 osób.
Wśród zatrzymanych są liderzy antykremlowskiej opozycji Aleksiej Nawalny, Borys Niemcow i Ilja Jaszyn, a także wypuszczone w grudniu z kolonii karnej członkinie punkrockowej grupy Pussy Riot - Nadieżda Tołokonnikowa i Maria Alochina.
Zatrzymywani niczego nie skandowali, nie mieli też żadnych plakatów. Jeden z nich niósł oponę samochodową.
Opozycjoniści chcą zaprotestować przeciwko skazaniu w poniedziałek przez Sąd Rejonowy w Moskwie ośmiorga swoich kolegów na kary od 2,5 do 4 lat łagru za udział w "masowych rozruchach" na moskiewskim placu Bołotnym w maju 2012 roku, w przededniu inauguracji prezydenta Rosji Władimira Putina.
Władze Moskwy już rano rozmieściły w centrum miasta wojska wewnętrzne MSW. Tylko na placu Rewolucji, tuż obok placu Maneżowego, stoją 32 ciężarówki wojskowe. W pobliżu zaparkowało kilkanaście autobusów policyjnych.
Policja zamknęła wejścia na plac Czerwony, plac Maneżowy i do Parku Aleksandrowskiego. Funkcjonariusze co chwilę wyprowadzają kogoś z przejść podziemnych i odprowadzają do policyjnych autobusów.
Stronnicy opozycji nie mają zgody władz na wieczorną akcję. Zwoływali się za pośrednictwem portali społecznościowych. Wcześniej przed Sądem Rejonowym policja zatrzymała ponad 230 osób, które przyszły tam zamanifestować solidarność ze skazanymi.
Podobną akcję opozycyjne formacje zorganizowały również w Petersburgu, przy Newskim Prospekcie. Co najmniej 20 osób zatrzymano. W ciągu dnia na rogatkach miasta policja zatrzymywała samochody ciężarowe i dostawcze, sprawdzając, czy nie przewożą opon. (PAP)