Zmarł Andrzej Mularczyk – scenarzysta „Domu” i twórca postaci Kargula i Pawlaka. Miał 94 lata
– Nie żyje Andrzej Mularczyk, wybitny scenarzysta pamiętnych polskich filmów i seriali, pisarz – reportażysta, autor słuchowisk radiowych – poinformowało Stowarzyszenie Filmowców Polskich, którego Mularczyk był członkiem od 1964 roku.
– Andrzej Mularczyk, wybitny scenarzysta pamiętnych polskich filmów i seriali. Pisarz, reportażysta, autor słuchowisk radiowych. To on stworzył Kargula i Pawlaka oraz był scenarzystą kultowej trylogii Sylwestra Chęcińskiego. To Andrzej Mularczyk, wspólnie z Jerzym Janickim, był autorem scenariusza do chyba najlepszego serialu w historii polskiej telewizji – „Domu” – napisano na stronie internetowej Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Mularczyk urodził się 13 czerwca 1930 roku w Warszawie. Debiutował w wieku 13 lat, podczas okupacji, na łamach konspiracyjnego pisma „Dźwigary”. Po wojnie skończył studia na Wydziale Dziennikarstwa UW i podjął pracę w Polskim Radiu. W 1958 roku zadebiutował jako scenarzysta filmu „Miasteczko” (1958). Cenzura odrzuciła scenariusz „Wielkiego słońca” o młodym człowieku, więzionym w czasach stalinowskich za udział w konspiracji. 29 maja 1960 roku Polskie Radio wyemitowało pierwszy odcinek cyklicznego słuchowiska „W Jezioranach”. Do marca 2024 r. powstało 3256 odcinków. Regularnie słucha jej około dwóch milionów osób.
Mularczyk był autorem kilkudziesięciu scenariuszy filmów i seriali m.in. trylogii „Sami swoi” (1967), „Nie ma mocnych” (1974), „Kochaj albo rzuć” (1977), a także telewizyjnego serialu „Dom” (premiera pierwszego odcinka styczeń 1980, ostatniego - grudzień 2000).
W udzielonym Polskiej Agencji Prasowej wywiadzie w marcu Mularczyk wspominał pracę nad serialem „Dom”. – Serial był dla Jurka Janickiego i mnie podsumowaniem trzydziestu lat pracy reporterskiej i dziennikarskiej, drogi zawodowej i różnych naszych osobistych doświadczeń. Dlatego mieliśmy do tego serialu niebywały sentyment – oddaliśmy mu wszystkie najlepsze historie z naszego życia i z życia bohaterów naszych reportaży – opowiadał.
Wspominał, że początkowo serial miał się składać tylko z czterech odcinków. – Fabuła rozpoczynała się wiosną 1945 roku i obejmowała tylko kilka powojennych lat. Nawet nie marzyliśmy, by kontynuować fabułę przez kolejne dekady PRL do 1980 roku. Wierzyliśmy, że od scenariusza do premiery miną najwyżej dwa lata. Zamiast czterech, w pierwszej serii powstało siedem odcinków, kolejne w latach 1981-82 z przerwą związaną ze stanem wojennym. Jeden – w latach 1986-87. Po upadku komunizmu nakręcono jeszcze dwie serie – w latach 1995-96 i ostatnią, czwartą – w latach 1999-2000. Symboliczny był fakt, że ostatnie odcinki wyświetlono po raz pierwszy już właściwie w nowym stuleciu. Od zdjęć do pierwszego odcinka w marcu 1979 r. do prac przy ostatnim 25. odcinku minęło ponad 20 lat. Kiedy zaczynaliśmy pracę, nie wiedzieliśmy, że tworzymy najdłużej kręcony polski serial. Powstawał w czterech seriach. Scenariusz coraz bardziej pęczniał od kolejnych wątków, jednak nie był pisany ciągiem, przypomniało to raczej „czkawkę”, która przysłużyła się jednak dramaturgii – wspominał Mularczyk.
Scenariusze Mularczyka posłużyły też za podstawę m.in. takich filmów, jak „Ktokolwiek wie…” Kazimierza Kutza (1966), „Niespotykanie spokojny człowiek” (1975) Stanisława Barei, „Goryl, czyli ostatnie zadanie” (1989) Janusza Zaorskiego, oraz ostatniego filmu Andrzeja Wajdy „Powidoki” (2016). Na podstawie jego noweli „Post mortem” powstał scenariusz „Katynia” (2007).
W latach 1970-77 Mularczyk był kierownikiem literackim Zespołu Filmowego Iluzjon. Był członkiem Polskiej Akademii Filmowej i laureatem Nagrody Stowarzyszenia Filmowców Polskich za wybitne osiągnięcia artystyczne i wkład w rozwój polskiej kinematografii (2018).
Andrzej Mularczyk był gościem cyklu „Z Radiowego Sztambucha” Polskiego Radia PiK. Rozmowę Ewy Dąbskiej-Wieczorkowskiej i Magdy Jasińskiej ze scenarzystą można odsłuchać TUTAJ.