Krzysztof Szczucki o zarzutach Donalda Tuska. Zapowiada zawiadomienie do prokuratury
Były szef Rządowego Centrum Legislacji, poseł PiS Krzysztof Szczucki w środę ma złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za publikacje na stronie RCL materiałów, które miałyby go „zdyskredytować”.
Poseł PiS Krzysztof Szczucki we wtorek powiedział „Onetowi", że rozważa zawiadomienie do prokuratury w sprawie fałszywego oskarżenia. To reakcja na zarzuty Donalda Tuska, że jako szef Rządowego Centrum Legislacji zatrudnił tam 6 osób do prowadzenia swojej kampanii wyborczej.
Szczucki treść zawiadomienia zamieścił na platformie X i jak zapowiedział, jeszcze w środę skieruje je do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Polityk zaznaczył też, że „kolejne zawiadomienie już powstaje!”.
W zawiadomieniu – jak czytamy – Szczucki zgłasza możliwość popełnienia przestępstwa przez osoby odpowiedzialne za publikacje na stronie Rządowego Centrum Legislacji materiałów mających charakter agitacji wyborczej. Chodzi o zamieszczone na stronach RCL i w Biuletynie Informacji Publicznej „obszernego tekstu mającego znamiona agitacji wyborczej z wyraźnym celem prowadzenia kampanii negatywnej wobec kandydata opozycyjnego względem ugrupowań rządzących”. – Wskazane działanie nie jest spotykane w państwach demokratycznych, lecz w państwach stosujących represje wobec kandydatów opozycyjnych w celu zniekształcenia kampanii wyborczej – napisał Szczucki we wniosku.
Polityk kandyduje z list PiS do PE, z drugiego miejsca w województwie kujawsko–pomorskim. Dodał, że „w dokumencie nazwanym »Sprawozdaniem przeprowadzonego zadania audytowego nt. Analiza wybranych aspektów funkcjonowania Rządowego Centrum Legislacji w latach 2015–2023« i stwarzającym pozory dokumentu audytowego wstawiono wiele określeń ocennych sformułowanych w stylu agitacji wyborczej, m.in. »rekordzista«”, »symbolem możliwego uszczerbku na wizerunku«, »rodzinnym mieście Prezesa RCL«, »przykładem takiego pozamerytorycznego zarządzania« i »zatrudnianie w WEK osób według klucza politycznego«".
– Wstawiane określenia i epitety stanowią publicystyczne stanowiska mające na celu dyskredytację kandydata opozycji w trwającej kampanii wyborczej – ocenił Szczucki w zawiadomieniu. Dodał, że w materiale wielokrotnie prezentowano porównanie danych finansowych do innych przedziałów czasowych w sposób „skrajnie nierzetelny”.
Według Tuska pracownicy RCL organizowali kampanię wyborczą Szczuckiego
We wtorek premier Donald Tusk przekazał, że były szef Rządowego Centrum Legislacji Krzysztof Szczucki zatrudnił sześć osób, które nie świadczyły żadnej pracy, a jedynie były zaangażowane w jego kampanię wyborczą do Sejmu. W ciągu kilku miesięcy wypłacono im 900 tys. zł - wskazał, dodając, że skierowano w tej sprawie wniosek do prokuratury.
Według Tuska, Szczucki od wczesnego lata do zimy ubiegłego roku zatrudnił sześciu pracowników, którzy nie świadczyli żadnej pracy. - Ani w RCL, ani w żadnej podległej instytucji. Nie logowali się nawet na komputerach - powiedział. - W ciągu tych kilku miesięcy wypłacono im 900 tysięcy złotych - powiedział, dodając, że w tej sprawie skierowano wniosek do prokuratury. Według szefa rządu uwagę zwracają też kampanie reklamowe i różne eventy, które miał promować legislację, ale miały miejsce w okręgu wyborczym Szczuckiego. Koszt gadżetów i eventów oszacował na dodatkowe 120 tys. zł.
Szczucki: To nieprawda, i to w każdym aspekcie
Poseł w rozmowie z Onetem zaprzecza oskarżeniom kierowanym w jego stronę przez premiera Tuska. - To jest oczywiście nieprawda, i to w każdym aspekcie. Nie jest prawdą, że moi pracownicy nie pracowali, że tyle kosztowali, że były zamawiane jakieś gadżety. Rozważam zawiadomienie do prokuratury w sprawie fałszywego oskarżenia - powiedział Krzysztof Szczucki. Dodał, że to próba odwrócenia uwagi od swojej nieudolności.
- Legislacji rządowej obecnie w zasadzie nie ma. W Sejmie zbieramy się jutro i praktycznie niczego nie uchwalimy. Zamiast tego trzeba zapewniać ludziom igrzyska. Za czasów rządu Mateusza Morawieckiego RCL intensywnie pracowało, a teraz nic tam się nie dzieje - powiedział poseł PiS.
Szczucki zaznaczył, że w czasie jesiennej kampanii wyborczej był na urlopie w RCL.
- Wracałem tylko na niektóre posiedzenia rządu. Nie wykonywałem wtedy obowiązków prezesa Rządowego Centrum Legislacji i tym samym nikt w ramach stosunku służbowego nie robił mi kampanii - podkreślił.
Krzysztof Szczucki był szefem RCL za czasów rządów PiS, od września 2020 r. do listopada 2023 r. Obecnie jest posłem PiS, kandyduje również w wyborach do PE