Kolejne trzy osoby zatrzymane w sprawie prób sabotażu i dywersji w Polsce
– Informowałem wczoraj o aresztowaniu dziewięciu osób, dzisiaj w nocy zatrzymano kolejne trzy osoby – przekazał we wtorek podczas konferencji premier Donald Tusk, odnosząc się do prób sabotażu i dywersji na terenie Polski.
Szef rządu podczas konferencji podkreślił, że „służby pracują tutaj naprawdę bardzo wydajnie, jeśli chodzi o te próby sabotażu i dywersji na terenie Polski i państw sąsiednich”. Tusk wskazał na Litwę i Łotwę.
Zaapelował, by w mediach nie pojawiały się spekulacje albo niesprawdzone informacje na temat aktów sabotażu i działań naszych służb. – Będziemy informowali na tyle, na ile to jest możliwe i celowe, o działaniach naszych służb – zapewnił. Dodał, że sytuacje jest pod kontrolą i efektywność działania służb, nie tylko w jego ocenie, jest naprawdę imponująca.
Pobicia, podpalenia i próby podpalenia
W poniedziałek premier, pytany w TVN24 o akty sabotażu w Polsce, przekazał, że sprawa jest bardzo poważna. - Mamy w tej chwili aresztowanych dziewięciu podejrzanych z postawionymi zarzutami, którzy zaangażowali się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce. Dotyczy to pobicia, podpalenia, próby podpalenia – poinformował.
Szef rządu podkreślił, że chciałby, „żebyśmy nie spekulowali w przestrzeni publicznej o tym, które ze zdarzeń w Polsce są być może efektem obcych służb, w tym rosyjskich i białoruskich”. Zapewnił, że w ścisłym porozumieniu z szefami służb, w tym z szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem, będzie przekazywał „to, co można przekazać opinii publicznej”.
Służby rosyjskie mogły przyczynić się do pożaru na ul. Marywilskiej
Dzisiaj – zaznaczył – nie mamy wątpliwości, że aktywność rosyjskich służb, współpracujących z białoruskimi jest duża i „nie ma się co czarować”. – Mamy także dzisiaj prawo przypuszczać – to jest może złe słowo – ale sprawdzamy wątki, że służby rosyjskie miały coś wspólnego z głośnym pożarem na Marywilskiej i postępowanie w tej kwestii trwa – powiedział szef rządu.
Poprosił jednocześnie, „by nie dodawać tu kolejnych domysłów”, bo „nasze służby pracują efektywnie, ale muszą pracować w dyskrecji”. – Będą państwa informował o tym, o czym mogę i powinienem informować opinię publiczną, ale nic więcej – zaznaczył