Zanieczyszczony po pożarze składowiska materiałów chemicznych ciek wodny Rów Michałkowicki w Siemianowicach Śląskich/fot. Katarzyna Zaremba, PAP
– Zanieczyszczenie cieków wodnych chemikaliami to obecnie główny problem po gaszeniu pożaru nielegalnego składowiska odpadów w Siemianowicach Śląskich. Jakość powietrza nie budzi żadnych zastrzeżeń i przebywanie na otwartej przestrzeni nie stanowi zagrożenia – poinformował wojewoda śląski Marek Wójcik.
Wiceminister klimatu i środowiska Anita Sowińska zapowiedziała zmiany w prawie, które ułatwią ściganie przestępców i zapobieganie powstawaniu nowych składowisk, szczególnie substancji niebezpiecznych.
Poziom niebezpiecznych substancji w powietrzu nie został przekroczony Pożar wybuchł w piątek przy ul. Wyzwolenia w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice. Jego powierzchnia objęła całe składowisko - ok. 6 tys. metrów kwadratowych. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów. Pożar został już ugaszony, trwa dogaszanie pogorzeliska.
– Działania straży pożarnej praktycznie dobiegają końca, trwa dogaszanie miejsca pożaru. Jeśli chodzi i emisję dymów, zanieczyszczeń – ta emisja jest śladowa – powiedział wojewoda na konferencji prasowej po sobotnim posiedzeniu zespołu zarządzania kryzysowego w pobliżu miejsca działań strażaków. Podziękował straży pożarnej. Jak poinformował, na miejscu pracowało około 240 strażaków.
Wójcik zaznaczył, że od początku przewiązywano dużą wagę da monitoringu stany powietrza, zarówno w pobliżu pożaru, jak i w całej aglomeracji. Sprawdzały to mobilne laboratoria. – Te samochody-laboratoria nie stwierdziły przekroczenia stężeń niebezpiecznych substancji, w związku z czym nie było zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców, zarówno Siemianowic, jak i sąsiednich miast – powiedział wojewoda. Dodał, że podobne są wyniki z czujników stacjonarnych w miastach. Badania stanu powietrza będą kontynuowane.
Chemikalia trafiły do wody
Obecnie najważniejszym problemem jest zanieczyszczenie cieków wodnych. W wyniku pożaru i akcji substancje gaśnicze oraz wypłukane chemikalia trafiły do pobliskiego Rowu Michałkowickiego, a ten wpada do Brynicy. Stamtąd woda płynie do Przemszy i do Wisły. W piątek straż postawiła w Rowie Michałkowickim rękawy sorpcyjne do ściągania zanieczyszczeń i słomiane tamy do ich filtrowania. Wojewoda przyznał, że dane z pobranych w piątek próbek „nie były dobre”, ale jak zaznaczył, zmniejszyła się intensywność akcji gaśniczej, a wraz z nią ilość wody przedostającej się z pogorzeliska do Rowu Michałkowickiego.
Wiceminister Sowińska, która również uczestniczyła w posiedzeniu sztabu kryzysowego potwierdziła, że przedostawanie się wód pożarowych do rzek jest obecnie potencjalnym zagrożeniem. „Już wszystkie samorządy są poinformowane, również woj. małopolskie” – powiedziała. Dodała, że stan wód jest nadal monitorowany, systematycznie są pobierane kolejne próbki do badań.
Również wiceminister dziękowała strażakom i wszystkim innym służbom zaangażowanym w akcję po pożarze, także policji, która – jak mówiła – robi wszystko, by złapać przestępców, odpowiedzialnych za nielegalne składowanie odpadów w Siemianowicach Śląskich. Sowińska zapewniła, że będzie w tej sprawie podejmowała działania i współpracowała z resortem sprawiedliwości oraz MSWiA.
Pytana, jak poradzić sobie z nielegalnymi składowiskami, wiceminister odpowiedziała, że takich zinwentaryzowanych i opisanych miejsc jest w całej Polsce 311 i w resorcie trwają prace nad rozwiązaniami prawnymi, które ułatwią ściganie przestępców oraz będą zapobiegać powstawaniu nowych składowisk, szczególnie substancji niebezpiecznych. Chodzi o to – mówiła – by producenci nie oddawali odpadów niesprawdzonym firmom. – Myślę, że jesienią będziemy gotowi, żeby zaproponować konkretne zmiany w prawie – zadeklarowała.
Nie wchodzić do zanieczyszczonej wody!
Wojewódzka inspektor ochrony środowiska Agata Bucko-Serafin potwierdziła, że badane dotychczas próbki wody pobranych niedaleko miejsca pożaru wykazały znaczące przekroczenie zanieczyszczeń. – Zamknięty został dopływ tych zanieczyszczeń do cieków – do Brynicy i później dalej do Przemszy i do Wisły. To jest najważniejsze, że już nie dopływają nie zasilają tego strumienia zanieczyszczeń, jednocześnie następuje naturalny proces, czyli rozcieńczanie zanieczyszczeń – podała.
Według niej, nie powinno się w tej chwili wchodzić do zanieczyszczonej wody, pozwalać żeby zwierzęta ją piły i ograniczać pobyt w pobliżu wody, jeśli wydziela ona zapach chemikaliów. – To są wody, które nie zasilają przynajmniej tutaj, żadnych ujęć wody. W tym największym stężeniu, czyli w miejscu, gdzie to się stało, nie mają wpływu na jakość wody pitnej – zapewniła Bucko-Serafin.
Również prezes spółki Wody Polskie Joanna Kopczyńska powiedziała, że prowadzony jest monitoring przenoszenia się zanieczyszczeń na rzekach. Wody Polskie są w kontakcie ze sztabem kryzysowym i innymi służbami. Pytana, jakie mogą być długofalowe skutki skażenia, odpowiedziała, że istnieje obawa śnięcia ryb.
– Wszystkie działania, które zostały podjęte oczywiście miały na celu zminimalizowanie tych negatywnych skutków, natomiast my musimy jeszcze przez co najmniej kilka dni prowadzić monitoring tego, co na rzekach się dzieje – podkreśliła. Według Wód Polskich, zanieczyszczenie, w bardzo rozcieńczonej już formie, powinno dopłynąć do Krakowa w ciągu 2-3 dni.
Dogaszanie składowiska
Komendant wojewódzki PSP w Katowicach st. bryg. Wojciech Kruczek powiedział, że obecnie na miejscu jest 38 zastępów strażaków – 121 ratowników. Być może działania uda się zakończyć jeszcze w sobotę. Z trzech drabin przelewają miejsca, gdzie pojawia się jeszcze dym. Komendant poinformował, że dwaj ratownicy, którzy w piątek zasłabli podczas akcji, obecnie czują się już dobrze. Jak opisywał Kruczek, patrząc z zewnątrz wydaje się, że odpady wypaliły się w całości, ale niewykluczone, że na niższych pokładach są jeszcze niespalone substancje.
Również prezydent Siemianowic Śląskich Rafał Piech dziękował strażakom i innym służbom za profesjonalną akcję. – Cieszę się, że sytuacja jest opanowana – oświadczył. Jak dodał, według informacji szpitala w jego mieście nie odnotowano przypadków zasłabnięć czy innych dolegliwości.
Według szacunków władz Siemianowic Śląskich na składowisku zmagazynowano nielegalnie w różnych pojemnikach kilka tysięcy ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych. Według Piecha były to m.in. substancje ropopochodne, rozpuszczalniki czy farby. Prezydent przypomniał, że o nielegalnym składowaniu odpadów lokalne władze kilka lat temu informowały odpowiednie służby. Wyraził przekonanie, że podobne sytuacje jak w jego mieście mogą zdarzać się coraz częściej, a nielegalnych składowisk są w całym kraju setki. Po raz kolejny zaapelował o zmianę przepisów.
- Liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi, które nawiedziło w piątek Mjanmę (Birma), przekroczyła 1700 - poinformował w poniedziałek rzecznik rządzącej… Czytaj dalej »
Prezydent USA Donald Trump powiedział w niedzielę stacji NBC, że jest „wkurzony” i „bardzo wściekły” na Władimira Putina i kwestionowanie przez niego… Czytaj dalej »
Polska Agencja Prasowa/Informacyjna Agencja Radiowa/Redakcja2025-03-30, 11:22
Co najmniej 17 osób zginęło, a 32 zostały ranne w Tajlandii w wyniku silnego trzęsienia ziemi, które w piątek nawiedziło sąsiednią Birmę - poinformowały… Czytaj dalej »
W sobotnim wiecu poparcia dla aresztowanego Ekrema Imamoglu w Stambule uczestniczy ok. 2,2 miliona osób - ogłosił lider Republikańskiej Partii Ludowej (CHP)… Czytaj dalej »
Do 1002 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi o magnitudzie 7,7, do którego doszło w piątek (28 marca) w Birmie - poinformowała rządząca… Czytaj dalej »
- Służby ratownicze Tajlandii i Birmy potwierdziły, że w piątkowym trzęsieniu ziemi nie ucierpieli Polacy - poinformowało w zamieszczonym w mediach społecznościowych… Czytaj dalej »
Dwoje Amerykanów, Belgijka, Holenderka i Polak byli ofiarami czwartkowego ataku nożownika w Amsterdamie. - Łączymy się w bólu z poszkodowanymi, ich rodzinami… Czytaj dalej »
Polska Agencja Prasowa/Informacyjna Agencja Radiowa/Redakcja2025-03-27, 21:30
Co najmniej pięć osób zostało rannych w czwartek w ataku nożownika, do którego doszło w centrum Amsterdamu na placu przylegającym do Pałacu Królewskiego… Czytaj dalej »
Fundusz Kościelny nie jest darem państwa dla Kościoła, tylko konsekwencją upaństwowienia nieruchomości kościelnych w 1950 r. - powiedział rzecznik Konferencji… Czytaj dalej »
Prezydent Francji Emmanuel Macron poinformował w czwartek, że „w najbliższych dniach” na Ukrainę uda się misja francusko-brytyjska, by przygotować przyszły… Czytaj dalej »