Minister Kierwiński: Resort jest przygotowany do przekazania mojemu następcy
Szef MSWiA Marcin Kierwiński zapewnił w sobotę, że ministerstwo jest gotowe do zmiany kierownictwa, gdyby on sam uzyskał mandat europosła w czerwcowych wyborach. Zapewnił też, że bardzo dobrze się czuje, pytany o stan swojego zdrowia po wystąpieniu podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński wziął w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. prezydent Andrzej Duda i pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda oraz marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Po zakończeniu części oficjalnej Kierwiński był pytany m.in., „czy nie będzie mu przykro zostawiać strażaków na rzecz Brukseli”. Został „jedynką” na liście Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego w okręgu warszawskim.
– Oczywiście, że przykro, bo to fantastyczni ludzie. Jednak myślę, że to, co najważniejsze, czyli zmiany, które we wszystkich służbach podległych MSWiA się rozpoczęły, to już jest ustawienie systemu na właściwe tory, ten system już zmierza w dobrym kierunku – dodał. Podkreślił, że jest „dumny z pięciu miesięcy ciężkiej pracy, też współpracy ze strażakami”.
– Resort jest przygotowany do przekazania mojemu następcy. Pan premier Donald Tusk zapowiedział rekonstrukcję na 10 maja, więc wszystko w tym zakresie będzie jasne – dodał.
„Czuję się bardzo dobrze”
Kierwiński został też zapytany, jak się czuje i „czy wszystko jest w porządku”, w związku z dyskusją na portalu X, która rozgorzała po jego oficjalnym wystąpieniu w niedzielę. Część internautów zarzuciła ministrowi nietrzeźwość. – Bardzo dobrze, ale dlaczego pani o to pyta, pani redaktor? – odpowiedział minister.
Na uwagę dziennikarki, że niektórzy internauci podejrzewają u niego np. udar, Kierwiński odpowiedział: „proszę mi wierzyć, bardzo dobrze się czuję”.
Dopytywany później przez media szef MSWiA wyjaśnił, że podczas uroczystości „był straszny pogłos”. – Chyba coś zdarzyło się z mikrofonem, teraz rozumiem pani pytanie, natomiast wszystko jest w najlepszym porządku – zapewnił.
Pytany, czy zamierza prewencyjnie wykonać badania pod kątem np. stanu przedudarowego, zaprzeczył. – Wszystko jest w najlepszym porządku, proszę mi wierzyć. Był straszny pogłos z głośnika, który był nieopodal, bardzo duże opóźnienie dźwięku, więc bardzo słabo słyszałem. Nie wiem, czy była to kwestia jakiegoś sprzęgnięcia się mikrofonów. Zdarza się, nie ma to nic wspólnego ze stanem zdrowia, aczkolwiek bardzo dziękuję za troskę – powiedział.
Problemy techniczne powodem zniekształconego przemówienia?
Na uwagę, że „internauci interpretowali to nieco inaczej”, Kierwiński odpowiedział, że „różni internauci, różni politycy, którzy chluby polskiemu życiu publicznemu nie przynoszą, raczej nadinterpretują tutaj fakty i starają się robić brudną walkę polityczną”. – Rozumiem, mają coś, czego mogą się przyczepić, ale te insynuacje są naprawdę niegodne – ocenił.
– Jeżeli ktoś chce to święto i jakieś problemy techniczne wykorzystywać do swojej brudnej polityki, sam sobie wystawia świadectwo – dodał.
– Widać było, że nawet mówiący po mnie premier Pawlak zatykał ucho, mimo że występował. Wynikało to właśnie z tego pogłosu, który utrudnia zebranie myśli, jak człowiek słyszy część swojej wypowiedzi – wyjaśnił. Dodał, że „naprawdę, nie ma tutaj żadnego drugiego dna, po prostu błąd techniki, zdarza się, mogę przeprosić, natomiast robienie na tym brudnej polityki wystawia tylko świadectwo tym, którzy to robią”.
O ocenę stanu zdrowia Kierwińskiego oraz, czy nie miał on np. objawów udaru, został też zapytany przez dziennikarkę szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego i lekarz, Jacek Siewiera. – To niestosowne pytanie – odparł.
– Nagłośnienie zawsze stanowi pewne wyzwanie. Zwłaszcza gdy jest pogłos, gdy trudno jest zabierać głos publicznie. Proszę zwrócić uwagę, że niektórzy mówcy mieli przygotowane wcześniej stopery z lewej strony głośnika. Tak że wydaje mi się, że to nie jest temat do analizy. Zwłaszcza w dniu Święta Strażaka, gdy to na nich powinna skupić się ta uwaga, największy szacunek i podziw – ocenił.
Zanim wydacie wyrok posłuchajcie moich wypowiedzi, których udzieliłem mediom po wystąpieniu. Mało tego natychmiast udałem się na komendę Policji, gdzie zbadano mnie alkomatem. Wynik = 0,0.
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) May 4, 2024
To co wydarzyło się na uroczystościach spowodowane było kwestiami technicznymi i pogłosem. pic.twitter.com/11AzYcjpzF