Rozejm na Ukrainie zerwany, dziesiątki ofiar, UE przygotowuje sankcje
Rozejm ogłoszony w Kijowie został w czwartek zerwany. W starciach demonstrantów z milicją padają ofiary śmiertelne. UE jest gotowa nałożyć sankcje na osoby winne przemocy na Ukrainie. Są też jednak sygnały, że możliwy jest kompromis między opozycją i władzami.
Z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem rozmawiali w czwartek w Kijowie szefowie dyplomacji Polski, Francji i Niemiec: Radosław Sikorski, Laurent Fabius i Frank-Walter Steinmeier. Wcześniej spotkali się z przywódcami ukraińskiej opozycji: Witalijem Kliczką, Arsenijem Jaceniukiem i Ołehem Tiahnybokiem.
Po rozmowach z prezydentem ministrowie udali się na kolejne spotkanie z liderami ukraińskiej opozycji.
Z Kijowa nadchodzą różne informacje o ofiarach czwartkowych starć. Liczby wahają się od siedmiu do ponad 60 zabitych. Obie strony konfliktu oskarżają się o sprowokowanie starć i złamanie ogłoszonego w środę rozejmu.
Ukraińskie ministerstwo zdrowia informuje o siedmiu ofiarach śmiertelnych. Według resortu od wtorku, kiedy zaczęła się nowa fala zamieszek, w Kijowie zginęło 35 ludzi.
Z kolei szef służby medycznej Sztabu Sprzeciwu Narodowego, deputowany opozycyjnej partii "Swoboda" Swiatosław Chanienko poinformował, że według wstępnych danych podczas zamieszek w Kijowie zginęło w czwartek ponad 60 protestujących.
Mieszkańcy Kijowa masowo opuszczają prawobrzeżną część ukraińskiej stolicy, gdzie znajduje się Majdan Niepodległości, i przejeżdżają na lewy brzeg Dniepru - podała w czwartek agencja Interfax-Ukraina.
P.o. szefa ukraińskiego MSW Witalij Zacharczenko poinformował, że "w ramach działań centrum antyterrorystycznego" milicji wydano broń z ostrą amunicją.
Z prezydentem Ukrainy Wiktorem Janukowyczem rozmawiali w Kijowie ministrowie spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji. Według informacji uzyskanej przez PAP ze źródeł dyplomatycznych ministrowie namawiali Janukowycza, by skrócił swą kadencję do końca bieżącego roku. Podczas przerwy w tych rozmowach Janukowycz zadzwonił do prezydenta Rosji Władimira Putina.
Rozmowy trwały niemal sześć godzin. Po ich zakończeniu Sikorski, Fabius i Steinmeier nie chcieli rozmawiać z prasą i - jak poinformował rzecznik polskiego MSZ - udali się do przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Kijowie.
Sikorski i Fabius poinformowali na Twitterze, że ministrowie mają się spotkać ponownie z liderami ukraińskiej opozycji.
Wcześniej źródła zbliżone do rozmów ministrów UE z Janukowyczem powiedziały PAP, że jest szansa na kompromis między władzami Ukrainy a opozycją. "Rysują się szanse na kompromis wokół skrócenia kadencji prezydenta i parlamentu, opracowania nowej konstytucji w ciągu kilku miesięcy i ukonstytuowania nowego rządu Ukrainy w ciągu kilku dni" - powiedział rozmówca PAP.
Ministrowie spraw zagranicznych państw UE rozpoczęli w czwartek w Brukseli nadzwyczajną naradę na temat sytuacji na Ukrainie. Rozmawiają o nałożeniu sankcji na winnych przemocy oraz embarga na dostawy broni i sprzętu, który może zostać użyty do represji.
Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton poinformowała przed spotkaniem, że dwukrotnie rozmawiała telefonicznie z przebywającymi w jej imieniu w Kijowie szefami dyplomacji Polski, Niemiec i Francji. Od ich relacji oraz gotowości prezydenta Janukowycza do ustępstw zależeć ma w dużej mierze decyzja w sprawie skali unijnych sankcji wobec Ukrainy. Przed rozpoczęciem czwartkowej narady większość ministrów była jednak zgodna, że UE i wspólnota międzynarodowa muszą zareagować na eskalację przemocy w Kijowie.
W środę sankcje wizowe na "około 20" osób, w tym wyższych urzędników państwowych Ukrainy odpowiedzialnych za użycie we wtorek siły przeciwko protestującym, nałożyły Stany Zjednoczone.
Moskwa bardzo krytycznie ocenia politykę państw zachodnich wobec Ukrainy. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zarzucił w czwartek Zachodowi stosowanie podwójnych standardów. Planowane sankcje Unii Europejskiej przeciwko władzom Ukrainy określił jako szantaż.
Rosyjski minister oświadczył, że dochodzące z zachodnich stolic żądania przeprowadzenia na Ukrainie wcześniejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych oraz utworzenia koalicyjnego rządu stanowią próbę narzucenia Ukraińcom wyboru na rzecz Unii Europejskiej.
Sekretarz prasowy rosyjskiego prezydenta Dmitrij Pieskow poinformował w czwartek, że do Kijowa pojedzie wysłannik Putina, który będzie pośredniczył w negocjacjach władz z opozycją. (PAP)