Minister Sikorski chce odwołać ponad 50 ambasadorów. Musi się na to zgodzić prezydent
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podjął w środę decyzję o zakończeniu misji przez ponad 50 ambasadorów oraz o wycofaniu kilkunastu kandydatur zgłoszonych do akceptacji przez poprzednie kierownictwo resortu - podało MSZ.
Jak przekazał w środę resort na swej stronie internetowej, proponowane zmiany zostały przedstawione w ramach Konwentu Służby Zagranicznej, a po ich akceptacji przez premiera Donalda Tuska zostały uruchomione praktyczne procedury odwoławcze. - Rząd ponoszący konstytucyjną odpowiedzialność za politykę zagraniczną uważa, że niezbędna wymiana na stanowiskach przedstawicieli Polski za granicą służy lepszemu, profesjonalnemu realizowaniu trudnych wyzwań stojących dziś przed polską polityką zagraniczną - podkreślono w komunikacie. MSZ wyraziło nadzieję „na zgodne współdziałanie w tej sprawie najważniejszych władz w kraju".
We wtorek premier Donald Tusk powiedział, że zdecydował razem z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim, że zwróci się do prezydenta o zgodę na zmiany w większości ambasad. Zastrzegł, że teraz nie będzie informował o konkretnych nazwiskach. - Tak czy inaczej czeka nas bardzo masywna zmiana w ambasadach – mówił. - Jeśli nie będzie innej możliwości, to oczywiście będziemy przywoływali ambasadorów do kraju i ambasadorami do czasu zmiany stanowiska prezydenta lub zmiany prezydenta będą dyplomaci w charakterze chargé d’affaires. Jeśli takie rozwiązanie satysfakcjonuje pana prezydenta, trudno. Tak, czy inaczej, musimy usprawnić i zbudować lojalną wobec państwa polskiego ekipę, która będzie prowadziła sprawy państwa polskiego we wszystkich ambasadach - zapowiedział premier.
Jak zapewnił „to nie jest odwet, wiele pań i panów ambasadorów na pewno zasługuje na to, aby swoją pracę kontynuować". Stwierdził też, że nigdy nie był fanem ambasadora Polski w Stanach Zjednoczonych Marka Magierowskiego, ale - przyznał - ma „dość wysoką ocenę jego pracy w Waszyngtonie". Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek powiedział w poniedziałek, że obecnie nie ma mowy o zmianie ambasadora w Waszyngtonie i że Andrzej Duda się na taką zmianę nie zgodzi. Dodał, że prezydent traktuje Waszyngton jako „prezydencką placówkę".
Zgodnie z ustawą o służbie zagranicznej, ambasadora mianuje i odwołuje prezydent RP, na wniosek ministra, zaakceptowany przez prezesa Rady Ministrów.