Pakt migracyjny: Polska będzie domagać się zwolnienia z obowiązkowej solidarności
- Polska chce być zwolniona z kluczowego zapisu paktu migracyjnego, dotyczącego przyjmowania uchodźców - poinformował w Brukseli minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
Rokowania przedstawicieli unijnych instytucji w sprawie paktu migracyjnego zakończyły się 20 grudnia, tydzień po powołaniu obecnego rządu. Szef MSWiA negatywnie ocenił część zapisów paktu wynegocjowanego przez poprzedni rząd. Jego zdaniem pakt jest niedostosowany do sytuacji Polski i jej wyjątkowego położenia geograficznego. - Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest na tyle wyjątkowa, że wszelkie rozwiązania paktu migracyjnego powinny tę specyfikę uwzględniać. Szkoda że poprzedni rząd o te warunki nie zadbał, gdy je negocjował - dodał Marcin Kierwiński.
Ustalenia z 20 grudnia zostały już zatwierdzone na początku lutego przez ambasadorów krajów członkowskich przy sprzeciwie Polski. Władze w Warszawie argumentowały wtedy, że rozwiązania w pakcie nie wychodzą w odpowiedni sposób naprzeciw specyficznej sytuacji państw graniczących z Białorusią i Rosją, a tym samym będą pod stałą i silną presją w ramach sztucznie wygenerowanych szlaków migracyjnych.
Dziś szef MSWiA dodał, że zapisy paktu nie uwzględniają wyjątkowej sytuacji Polski graniczącej z krajem, w którym toczy się wojna i Polska będzie domagać się zwolnienia z obowiązkowej solidarności. - Polska przyjęła uchodźców wojennych. Jesteśmy krajem, który najbardziej pomaga Ukrainie. I liczymy tutaj, że będziemy bardzo indywidualnie traktowani w tym zakresie - powiedział minister Kierwiński.
Uzgodnienia w sprawie paktu migracyjnego z 20 grudnia muszą być jeszcze zatwierdzone przez Parlament Europejski co ma nastąpić w tym miesiącu, najpóźniej w przyszłym i wtedy pakt wejdzie w życie, natomiast reguła obowiązkowej solidarności dopiero za dwa lata. Ta reguła to kluczowy element paktu. Przewiduje ona przyjmowanie migrantów, ale relokację można zastąpić opłatą finansową w wysokości około 20 tysięcy euro za każdą nieprzyjętą osobę.