Protesty rolników w całej Polsce i nie tylko. W postulatach m.in. odejście od Zielonego Ładu [wideo]
Polscy rolnicy, którzy domagają się m.in. ograniczenia nadmiernego napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy, zablokowali we wtorek część dróg w kraju, w tym przejazd ciężarówek przez lubelskie i podkarpackie przejścia graniczne z Ukrainą. Protestowali także rolnicy w innych krajach UE.
Protestujący rolnicy zablokowali we wtorek część dróg krajowych, tras szybkiego ruchu i autostrad oraz uniemożliwili przejazd ciężarówek przez przejścia graniczne z Ukrainą. W wielu miejscach kraju policja organizowała objazdy.
W części miejsc utrudnienia już się zakończyły. Zniesiono m.in. blokady na przejściach granicznych w Hrebennem, Dołhobyczowie i Zosinie, ale protestujący nadal są na miejscu. W Dorohusku blokada planowana była do ok. godz. 18-19.
Wcześniej protestujący całkowicie zaprzestali przepuszczania ciężarówek czekających na odprawę przez lubelskie i podkarpackie przejścia graniczne. Na wyjazd z kraju czekały w wielokilometrowych kolejkach setki ciężarówek. Np. w Medyce szacowany czas na przekroczenie granicy wynosił 270 godzin.
W województwie podkarpackim rolnicy blokowali także ronda na autostradzie A4 w Pustyni i Żyrakowie oraz zjazdy przy węzłach Dębica Zachód i Dębica Wschód. Blokady odbywały się także m.in. na drogach krajowych nr 9, 19, 28, 73, 94.
W województwie lubelskim zgłoszono ponad 30 protestów. Z dużymi utrudnieniami musieli liczyć się kierowcy na drogach wyjazdowych z Lublina w kierunku Rzeszowa, Warszawy i Chełma.
Blisko 30 demonstracji w Wielkopolsce
W województwie wielkopolskim, według danych tamtejszej policji, we wtorek zorganizowano 29 rolniczych protestów. Największy, na drodze ekspresowej S5 w pobliżu Leszna, zgromadził około dwa tysiące osób. W ocenie funkcjonariuszy według popołudniowych danych, w całym województwie w blokadach i pikietach uczestniczyło około 8,1 tysiąca osób i niespełna sześć tysięcy pojazdów.
Przed Wielkopolskim Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu zebrała się grupa kilkudziesięciu myśliwych, którzy wspierali rolnicze protesty. Pikietujący zostali zaproszeni na rozmowę z wojewodą wielkopolską, ale ostatecznie postanowili przekazać swoje postulaty w innym terminie, w obecności przedstawiciela strony rolniczej.
Jak poinformował rzecznik prasowy wielkopolskiej policji mł. insp. Andrzej Borowiak, część pikietujących rolników opuściła blokady przed godz. 17.
W trakcie protestów w województwie wielkopolskim policjanci zatrzymali kierowcę, który na obwodnicy Wągrowca chciał ominąć rolnicze traktory, a kiedy został zablokowany, wysiadł i metalowym prętem uszkodził jeden z rolniczych ciągników.
Rolnicy zablokowali wjazdy na autostrady
W województwie zachodniopomorskim rolnicy protestowali m.in. na Bulwarze Gdańskim w Szczecinie, skąd kolumna rolniczych pojazdów, przy wsparciu przewoźników, przejechała trasę wiodącą m.in. przez ul. Hryniewieckiego, Rybnicką i Bytomską. Następnie protestujący skierowali się przed bramę główną Zarządu Portów Szczecin i Świnoujście. Przejazd i blokada zakończyły się ok. godziny 15. W regionie utrudnienia były też m.in. na drodze S3 oraz na DK6.
Blokowane były również drogi w województwie łódzkim. Najtrudniejsza sytuacja była w okolicach skrzyżowania autostrad A1 i A2. Droga krajowa nr 14 zablokowana była m.in. na rondzie w miejscowości Sosnowiec niedaleko Strykowa.
W powiecie poddębickim na węźle Wartkowice (woj. łódzkie), z powodu protestu rolników, nie można było wjechać na autostradę A2. W regionie łódzkim blokady zorganizowano także na A1 na węźle Kutno Północ i w Zgierzu.
Zatory w Małopolsce i na Mazowszu
Kolumny traktorów uczestniczących w rolniczym proteście dotarły także do Krakowa. Według informacji krakowskiego magistratu utrudnienia spodziewane były w ciągu ulic: 29 Listopada - Alej Trzech Wieszczów - R. Matecznego - Kamieńskiego - Klimeckiego - R. Mogilskie - Jana Pawła II - Kocmyrzowska - Andersa - Bora-Komorowskiego - 29 Listopada oraz dróg wlotowych do miasta.
Protest odczuwalny był również na odcinkach dróg krajowych w województwie małopolskim. Ruch spowalniała m.in. kolumna około 400 pojazdów rolniczych przemieszczających się drogą krajową nr 7 od Miechowa w kierunku Krakowa. Zablokowane było również rondo na skrzyżowaniu dk 75 z dk 94 w Brzesku.
Zatory zanotowano również na obwodnicy Krakowa oraz na moście w Szczucinie.
Na Mazowszu utrudnienia występowały na S17 - od węzła Trojanów do węzła Górzno na jezdni w kierunku Warszawy. Rolnicy blokowali też rondo w Sobiekursku na skrzyżowaniu dk 50 z drogą wojewódzką nr 801, rondo w Sierpcu na skrzyżowaniu dk 10 z drogą wojewódzką 541. Protestowano też na dk 60 w Makowie Mazowieckim i w Drobinie, na dk 2 w miejscowości Nowe Iganie oraz na A2 na odcinku węzeł Kałuszyn z dk 92.
W województwie pomorskim, w obrębie węzła drogowego Żuławy Wschód, zablokowana była droga ekspresowa S7 między węzłami Nowy Dwór Gdański i Elbląg. Wyznaczono objazdy drogami lokalnymi. Utrudniony był również przejazd na drogach krajowych.
Węzły na S5 i A1 zablokowane również w naszym regionie
W 41 lokalizacjach zgłoszono protesty w województwie kujawsko-pomorskim, m.in. przed Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy i na wjazdach do Torunia. Protest rolników zablokował zjazdy i wjazdy na A1, czy drogi S5 od węzła Maksymilianowo do węzła Bydgoszcz Południe i od węzła Rynarzewo do węzła Bydgoszcz Błonie.
W województwie opolskim protestujący rolnicy całkowicie zablokowali węzeł Brzeg na opolskim odcinku autostrady A4.
Postulaty rolników to: konieczność uproszczenia i ograniczenia nieracjonalnych wymogów Zielonego Ładu; ograniczenie nadmiernego napływu towarów rolno-spożywczych z Ukrainy oraz poprawa opłacalności produkcji rolnej. Ministerstwo Rolnictwa wskazuje, że prowadzi działania w obszarach podnoszonych przez rolników.
Minister wystosował list do protestujących
Minister rolnictwa Czesław Siekierski podkreślił w liście do protestujących, że protesty miały już miejsce jesienią 2023 roku i były pochodną błędów podejmowanych przez poprzednio rządzących.
– Rolnicy protestują w słusznej sprawie, bo zachowanie produkcji rolnej decyduje o bezpieczeństwie żywnościowym kraju. Nowe kierownictwo resortu od samego początku prowadziło i w dalszym ciągu prowadzi rozmowy z protestującymi rolnikami – dodał.
Odnosząc się do Zielonego Ładu – ministerstwo podkreśliło – że Komisja Europejska po polskich interwencjach wycofała się z ograniczenia o 50 procent stosowania środków ochrony roślin. Ponadto uprościła zasadę ugorowania czterech procent gruntów ornych, dając możliwość uprawy roślin motylkowatych i międzyplonów. Polska wnioskuje do KE, by w tej trudnej sytuacji znieść obowiązek wyłączenia ugorowania czerech procent gruntów ornych.
Odnosząc się do kwestii napływu towarów rolnych z Ukrainy, resort zaznaczył, że prowadzone są ze stroną ukraińską rozmowy techniczne i polityczne ws. uregulowania handlu rolnego z tym krajem. W ubiegłym tygodniu Siekierski wyraził nadzieję, iż do końca marca uda się określić kontyngenty poszczególnych towarów, które mogłyby trafić z Ukrainy do Polski w ramach dwustronnej umowy.
Protesty w wielu krajach Europy
Od kilku tygodniu w wielu krajach europejskich trwają protesty rolników, m.in. w Belgii, Holandii, Niemczech, Francji, Grecji, Czechach, we Włoszech, na Węgrzech i Słowacji. Rolnicy protestują przeciwko niskim cenom produktów rolnych, Europejskiemu Zielonemu Ładowi i taniemu importowi produktów rolniczych spoza Unii Europejskiej. Choć niektóre kwestie są specyficzne dla danego kraju, wiele dotyczy całej Europy.
Rolnikom nie podoba się przede wszystkim, że sami muszą spełniać restrykcyjne zasady unijnej polityki rolnej, podczas gdy rolnicy krajów spoza UE, którzy eksportują produkty na unijny rynek, są z nich wyłączeni. Demonstracje w krajach Europy Wschodniej skupiają się na tym, co według rolników jest nieuczciwą konkurencją, czyli imporcie z Ukrainy, w odniesieniu do której UE od czasu inwazji Rosji zrzekła się kwot i ceł. Na zachodzie kontynentu rolnicy podnoszą również kwestię importu produktów z Maroka czy krajów Ameryki Płd. w przypadku podpisania porozumienia o wolnym handlu między UE a najsilniejszą strefą wolnego handlu w Ameryce Płd. - Mercosurem.
Rolnicy biorący udział w protestach w całej Europie krytykowali tzw. zielone cele UE, które – ich zdaniem – obciążają ich kosztami i biurokracją, z którymi nie spotykają się producenci spoza Europy, a także nadmierne regulacje na poziomie unijnym. Centralnym punktem zapalnym są nowe regulacje UE dotyczące m.in. wymogu pozostawienia 4 proc. gruntów rolnych odłogiem i zmniejszenia zużycia pestycydów o połowę do 2030 roku.