Sejm odwołał członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich
Podczas głosowania padały różne okrzyki. Z jednej strony sali sejmowej słychać było „dziękujemy", inni wołali „jeszcze jeden". Przy głosowaniu nad odwołaniem Zybertowicza słuchać było okrzyki: „Kto z ruskimi, ten głosuje".
Sejm odwołał w środę wieczorem w głosowaniu ośmiu członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022. Przed głosowaniem w Sejmie odbyła się debata, w której reprezentanci poszczególnych klubów przedstawiali opinie nt. funkcjonowania komisji i jej członków. Poseł PiS Piotr Kaleta mówił, że komisja miała za zadanie rozliczyć kluczową sprawę - „tak, żeby każdy kolejny rząd, każda kolejna opcja polityczna, która będzie rządzić, nie miała takiej chęci, żeby z Ruskimi się bratać". Ocenił, że powołanie i praca tej komisji jest „polską racją stanu".
Rosyjskie powiązania
Tomasz Szymański z KO mówił, że należy sprawdzić „rosyjskie powiązania" poszczególnych polityków PiS, m.in. w związku z importem rosyjskich surowców energetycznych. Ocenił, że przygotowany przez polityków PiS projekt ustawy powołującej komisji był zredagowany tak, by być wycelowanym w konkretne osoby, w tym zwłaszcza Donalda Tuska. - Ta komisja nic nie wyjaśnił, to jest atrapa, którą wykorzystywaliście, żeby załatwiać swoje polityczne interesy - powiedział.
Komisję krytykował również Paweł Zalewski z Polski 2050 i Krzysztof Paszyk z PSL. - Ta komisja, którą stworzyliście, miała udowodnić propagandową tezę z kampanii wyborczej, temu miało to służyć, żadnemu zbadaniu czegokolwiek - mówił Zalewski, dodając, że tego typu działania dzielą Polaków.
Szef koła Kukiz'15 Paweł Kukiz powiedział, że „z całą pewnością z odwołania członków komisji będzie zadowolony kandydat, a właściwie członek komisji popierany przez Kukiz'15, ponieważ spotkał się z tak potwornym hejtem i groźbami skierowanymi w stronę jego rodziny". - Natomiast ja obawiam się, że dzisiaj w Sejmie zwycięży Rosja - oświadczył.
Zdjęcie z Putinem
Na koniec dyskusji głos w Sejmie zabrali dwaj ministrowie nowego rządu Mateusza Morawieckiego - Paweł Szefernaker, szef MSWiA i Jacek Ozdoba, minister w KPRM. - Z cząstkowego raportu komisji, dziś ogłoszonego wynika, że było ponad 100 spotkań FSB i SKW w ciągu 4 lat. Ponad 100 spotkań - oni się spotykali bardzo często - mówił Szefernaker, wskazując na ustalenia przedstawione przez Komisję. Ozdoba zwrócił się natomiast do Donalda Tuska: - Parę lat temu stanął pan tutaj i powiedział, że chcemy dialogu z Rosją taką, jaka ona jest. Następnie wydarzyły się okropne rzeczy; trzeba nie mieć wstydu, by udawać, że nie realizowaliście polityki resetu z Rosją; pan boi się jak ognia zdjęcia z Władimirem Putinem. Historia zapamięta pana jako człowieka, który chciał podpisać umowę gazową do 2037 - mówił.
Pod koniec obrad pod sejmową mównicą doszło do sprzeczki między posłem Dariuszem Mateckim z Suwerennej Polski (klub PiS) a Jakubem Rudnickim z KO. Obaj posłowie wyszli z ław; Matecki na tablecie pokazywał Izbie historyczne zdjęcia Donalda Tuska z Władimirem Putinem.
Członkowie komisji
30 sierpnia tego roku (na członków komisji zostali powołani: dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz, doradca prezydenta prof. Andrzej Zybertowicz, przewodniczący Rady ds. Bezpieczeństwa i Obronności przy prezydencie RP prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski oraz Łukasz Cięgotura, Michał Wojnowski, Józef Brynkus, Marek Szymaniak, Arkadiusz Puławski i Andrzej Kowalski. Przewodniczącym komisji został Sławomir Cenckiewicz.