Premier: Poleciłem ministrowi rolnictwa przygotowanie schematu rekompensat
- Usłyszałem, że ze względu na szczególnie ciepły wrzesień rolnicy ponieśli straty na uprawach kalafiorów czy brokułów. Poleciłem ministrowi rolnictwa przygotowanie schematu rekompensat za straty, które się pojawiły – przekazał premier Mateusz Morawiecki, który odwiedził w środę Sarnowo-Góry na Mazowszu.
Szef rządu podkreślił, że rząd PiS nigdy nie zostawił rolników samym sobie. – Kiedy Covid spowodował ogromną zapaść gospodarczą, przekazaliśmy potężne środki na ratowanie miejsc pracy, także na ratowanie miejsc pracy w rolnictwie, w tym naszym kluczowym sektorze w gospodarce narodowej. Wcześniej susza w 2018 i 2019 roku – przeznaczyliśmy w każdym z tych lat 2,5 mld zł na zrekompensowanie skutków suszy, później kryzys energetyczny, kryzys paliwowy, więc zwiększyliśmy kwoty dopłat do paliwa ponad poziom określony, jako możliwy przez Komisję Europejską. Wystąpiliśmy do KE, aby zgodziła się, żebyśmy my płacili rolnikom więcej – wyliczał Morawiecki.
Dodał, że „podobnie jest z dopłatami do hektara”. – Obiecaliśmy, że będą te dopłaty do hektara dla polskich rolników na poziomie średniej unijnej i one są na tym poziomie, a nawet dla 97 proc. rolników przekraczają ten poziom średniej unijnej – podkreślił szef rządu.
„Działamy tam, gdzie mamy wpływ”
– Dzisiaj tutaj od państwa usłyszałam o problemie bardzo ważnym dla północnego Mazowsza i nie tylko, w innych częściach kraju również, otóż ze względu na szczególnie ciepły wrzesień bardzo szybko zaczęły dojrzewać - kalafiory, brokuły i pojawił się problem z ich odbiorem, one praktycznie już teraz w wielu miejscach przejrzały i straty, które ponieśli rolnicy są duże – przekazał Morawiecki.
Poinformował, że polecił ministrowi rolnictwa Robertowi Telusowi „przygotować cały schemat rekompensat za te straty, które pojawiły się u rolników”. Zaznaczył, że „państwo polskie działa”.
– Nie mamy wpływu oczywiście na warunki pogodowe, ani na to, co zrobi Rosja wobec Ukrainy, jaki jeszcze kolejny kryzys wywoła, ale tam, gdzie mamy wpływ, blokada zboża ukraińskiego po to, żeby nie destabilizować rynku polskiego, tam działamy. Tam, gdzie mamy wpływ, rekompensata za straty, które rolnicy ponieśli na uprawie kalafiorów czy brokułów, tam bardzo konkretnie za każdym razem działamy – zapewnił Morawiecki.
„Życie na wsi musi być na wysokim standardzie"
Wskazał, że kiedyś na terenach wiejskich – infrastruktura, drogi, szkoły, szpitale, żłobki w porównaniu do miast było „niedoinwestowane”. – Rząd w czasach III RP nie znajdował wystarczająco dużo środków, aby poprawiać polskie drogi w gminach, powiatach, aby inwestować w bezpieczeństwo w ruchu drogowym, aby inwestować w szkoły, na terenach gminnych, powiatowych – wskazał.
Podkreślił, że życie na wsi musi być życiem na wysokim standardzie. – Rząd PiS przesunął ogromne środki, które zabraliśmy mafiom vatowskim, właśnie na tereny wiejskie, dla gmin miejsko-wiejskich i dla gmin wiejskich – powiedział premier.