Prezydent Duda: Ukraina zachowuje się trochę tak, jak tonący, który chwyta się wszystkiego
– Mamy prawo bronić się, by tonący nie zrobił nam krzywdy – mówił o sytuacji z ukraińskim zbożem Andrzej Duda. Prezydent Polski jest w Nowym Jorku, gdzie wystąpił na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Do sporu o ukraińskie zboże Duda odniósł się podczas briefingu dla polskich mediów przed siedzibą ONZ w Nowym Jorku.
– Mamy do czynienia jakby z tonącym. Każdy, kto kiedykolwiek brał udział w ratowaniu tonącego, wie o tym, że człowiek tonący jest niesłychanie niebezpieczny; że może pociągnąć w głębiny. Ma siłę niewyobrażalną na skutek obawy osobistej, wpływu adrenaliny i może po prostu utopić ratującego. Mówi się, że tonący brzytwy się chwyta i rzeczywiście tonący chwyta się wszystkiego, czego się da – powiedział prezydent Duda.
– To sytuacja trochę tak, jak między Polską i Ukrainą. Ukraina jest pod napaścią rosyjską, bez wątpienia w bardzo trudnej sytuacji, więc chwyta się wszystkiego, czego się da. Czy można mieć o to do niej pretensje? Oczywiście, że można mieć pretensje. Czy trzeba działać tak, żeby się obronić przed uczynieniem szkody przez tonącego? Oczywiście, że musimy tak działać, żeby się obronić przed uczynieniem nam szkody, bo jak tonący doprowadzi do szkody i nas utopi, to nie dostanie pomocy. Więc to my musimy pilnować naszych interesów i będziemy to robić skutecznie i zdecydowanie – zapowiadał.
Duda przyznał, że mimo planów ze względów organizacyjnych nie zdołał spotkać się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Jak wyjaśnił, powodem były opóźnienia w harmonogramie wystąpień przywódców w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ. Zaznaczył jednak, że niewykluczone, że spotka się z nim później.