Kandydat Lewicy do Senatu: Wyróżnia nas podejście do zwykłego obywatela [Rozmowa dnia]
Budowa tanich mieszkań na wynajem, podniesienie pensji minimalnej, utrzymanie programu 800 plus, stypendia dla studentów, a dla seniorów - bon turystyczny i bon na kulturę - to wyborcze obietnice Lewicy. O założeniach programowych partii mówił dziś w „Rozmowie dnia” w PR PiK Krzysztof Kukucki - kandydat Lewicy do Senatu z list Paktu Senackiego.
Agnieszka Marszał: Jakie są najważniejsze punkty programu wyborczego Lewicy?
Krzysztof Kukucki: Fundament to oczywiście szacunek do Konstytucji, praworządność, trójpodział władzy, ale myślę, że to nie tylko Lewicę wyróżnia. Nas wyróżnia przede wszystkim podejście do zwykłego obywatela. Mówimy o podniesieniu wydatków na służbę zdrowia do 8 proc. PKB. To byłby skokowy wręcz wzrost, bo wiemy, że dla Polek i Polaków kwestia ochrony zdrowia jest kluczowa, ważna dla każdego. Prędzej czy później wszyscy będziemy korzystali z tych usług, a wiemy, że niestety w naszym kraju poziom ochrony zdrowia jest nieprzystający do krajów Unii Europejskiej, do krajów w XXI wieku.
Ale czy to realna obietnica, na którą będzie pokrycie w pieniądzach? Jak wyliczył portal money.pl przedwyborcze obietnice Lewicy są najdroższymi, jak na razie. Obliczono, że wszystko, co obiecujecie ma kosztować ponad 227 miliardów złotych. To jedna trzecia aktualnego budżetu naszego państwa.
- I bardzo dobrze, bo mówimy o wysokiej jakości usługach publicznych, a muszą takie być, żeby Polki i Polacy czuli się zaopiekowani przez państwo, żeby czuli że państwo faktycznie o nich dba…
Ale skąd pieniądze na to?
- To widać przecież, że pieniądze w budżecie są. Zresztą nasze propozycje będą generować też dodatkowe pieniądze. Przykład pierwszy z brzegu – my proponujemy nie rozdawanie, nie pompowanie pieniędzy bankom, czy deweloperom, tylko budowę mieszkań przez samorządy. Przy tych budowach będą pracowały polskie firmy, które na tym zarobią. Na budowach zarobią też robotnicy, a wtedy będą mieli więcej pieniędzy do wydania i pójdą do sklepów, do teatrów itd. .
Ale czy nie kupią mniej, bo ceny znowu wzrosną?
- Nie wzrosną, bo proponujemy też obniżenie podatku VAT. W tym roku mamy 14. rocznicę wprowadzenia na trzy lata wyższej stawki VAT. Kolejne rządy jakoś omijają obietnicę obniżenia VAT-u. My to po prostu zrobimy, bo niższy VAT to niższe ceny dla klienta końcowego, czyli dla Polek i Polaków - dla tych z nas, którzy codziennie robimy zakupy w sklepach.
To są konkrety, rozwiązania również gospodarcze, które planujemy i które wdrożymy. To nie jest coś wyssanego z palca, bo przypomnę, że po drugiej wojnie światowej cały Zachód odbudował się i gospodarki zostały zbudowane właśnie przez inwestycje publiczne – przez to, co my proponujemy, chociażby poprzez budowę mieszkań. (...)
INNE ROZMOWY DNIA