Parlament nie zajął się reformą konstytucji
W parlamencie Ukrainy ponownie nie doszło w środę do debaty nad reformą konstytucyjną, której domaga się opozycja, dążąca do ograniczenia uprawnień prezydenta Wiktora Janukowycza, oraz rozszerzenia kompetencji Rady Najwyższej.
Przewodniczący parlamentu Wołodymyr Rybak oświadczył na początku posiedzenia, że deputowani nie opracowali żadnego uzgodnionego projektu reformy konstytucyjnej i po wysłuchaniu ich wystąpień zamknął obrady do czwartku.
Opozycja oceniła, że większość parlamentarna, kontrolowana przez prezydencką Partię Regionów, chce odwlec debaty nad konstytucją do czasu powrotu Janukowycza z Soczi, gdzie spotka się on w piątek podczas ceremonii otwarcia zimowej olimpiady z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Zdaniem opozycji dla uregulowania kryzysu na Ukrainie należy przywrócić konstytucję w kształcie z 2004 roku, zgodnie z którą w państwie tym obowiązywał system parlamentarno-prezydencki. W 2010 roku, gdy do władzy doszedł Janukowycz, Trybunał Konstytucyjny uznał, że zmiany ograniczające władzę prezydenta na rzecz parlamentu zostały uchwalone w 2004 roku wbrew procedurom.
Trybunał orzekł, wówczas że na Ukrainie przywraca się konstytucję z 1996 roku. Ukraina przekształciła się tym samym z powrotem w państwo z systemem prezydencko-parlamentarnym.
Na Ukrainie trwa od listopada kryzys polityczny po odmowie podpisania przez prezydenta Janukowycza, pod naciskiem Rosji, umowy stowarzyszeniowej z UE. Po użyciu siły przez władze początkowo pokojowe protesty przemieniły się w antyrządowe zamieszki z żądaniem dymisji prezydenta.
Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)