Marek Jakubiak: Referendum jest ważne, Polacy powinni wziąć w nim udział [Rozmowa dnia]
- Dobrze by było, żeby frekwencja w referendum, które odbędzie się 15 października, przekroczyła 50 procent – mówił w „Rozmowie dnia” Polskiego Radia PiK Marek Jakubiak, sekretarz generalny Kukiz'15.
Marcin Kupczyk: „Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?" - tak brzmi pierwsze pytanie referendum. Jak Pan to skomentuje?
Marek Jakubiak: To oczywiste pytanie - nikt normalny nie będzie sreber rodowych sprzedawał. Albo budujemy poważne państwo, albo państwo z kartonu, a wtedy meble w tym mieszkaniu nie są potrzebne. Tutaj mamy pewnego rodzaju bezpiecznik, polegający na tym, że jak przekroczymy 50 proc., to zgodnie z Konstytucją takie referendum jest obligatoryjne i zobowiązuje rząd do szanowania decyzji narodu. Jeżeli w tym zakresie odpowiemy że „nie życzymy sobie, żeby wynosić nam meble z mieszkania i sprzedawać majątek Polski” - to rząd, którykolwiek by nie był, nie może tego czynić.
Natomiast, jeżeli nie będzie 50 proc., to jest tutaj pułapka. Obawiam się, że tacy ludzie, jak na przykład Donald Tusk powiedzą, że społeczeństwo wypowiedziało się klarownie w ten sposób, że zlekceważyło referendum, bo to dla społeczeństwa nie ma żadnego znaczenia. Tego scenariusza się bardzo obawiam – dlatego, że dziś narracja polegająca na tym, że „nie idźcie do tego referendum” właśnie ma na celu osłabienie przekazu, który za pomocą referendum będzie miał miejsce. (...)
„Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wiek emerytalnego dla kobiet i mężczyzn” - to jest drugie pytanie.
- Wiemy, że nasi sąsiedzi z Zachodu chcą jeszcze bardziej podnieść wiek emerytalny, ponieważ nie mieszczą się w swoich obliczeniach w zakresie jakiejś logiki finansowej. Polska jest trochę inaczej skonstruowana - i biznesowo, i mamy zdecydowanie mniej emerytów – więc dajemy sobie radę. Dlatego też uważam, że społeczna umowa polegająca na tym, że kobiety w 60. roku życia, a mężczyźni w 65. przechodzą na emeryturę, jest obowiązująca dla wszystkich stron. Przecież nie ma przymusu przejścia na emeryturę, jest dobrowolność (…) I to jest ta różnica – bo kiedy Kosiniak-Kamysz z Tuskiem ogłaszali podniesienie wieku emerytalnego, nie brali pod uwagę opinii narodu. Tak samo nie liczyli się z opinią narodu na przykład posyłając sześciolatki do szkół. (…)
Pytanie trzecie: „Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?”. Przy tym pytaniu też było sporo emocji.
- Dlatego, że tak naprawdę nic nie wiadomo w tej sprawie i to nie za przyczyną Zjednoczonej Prawicy, ale rozmijających się wypowiedzi osób odpowiadających w Unii Europejskiej właśnie za relokację. Raz mówią, że nie będzie przymusu, potem, że mają narzędzia, żeby przymus był, jakieś brednie opowiadają. Prawda jest taka, że Unia Europejska zamiast bronić swoich granic – tak, jak to robi Polska - dokonuje zbrodni na Europie. Przyjmuje ludzi nie wiadomo jakich i chce ich aplikować do narodów, które – Bóg raczy wiedzieć dlaczego - mają za to odpowiadać. Przyznam, że mój stosunek do polityki niemieckiej jest bardzo podejrzliwy. Wyczuwam zawsze jakąś minę i w tym przypadku też tak jest. Będzie to polegało na tym, że wszyscy imigranci i tak będą szli do Niemiec, a Niemcy będą mieli prawo tych nieprzydatnych odesłać do Polski, Słowacji, Litwy, Czech itd. (…) Nie myślę, żeby było inaczej – myślę, że to właśnie tak będzie wyglądało.
I ostatnie, czwarte pytanie: „Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z republiką Białorusi?”.
- Szczerze mówiąc, mam problem z tym pytaniem. Myślę, że to retoryczne pytanie. Przecież jak stoi, to po co burzyć? (...)
INNE ROZMOWY DNIA