Ambasador USA: Amerykańscy żołnierze mają bronić każdego skrawka polskiej ziemi [Rozmowa dnia, wideo]
- Gdy byłem w Polsce 32 lata temu, widziałem tu rosyjskich żołnierzy, którzy uprawiali jogging, a teraz naprawiane są tutaj myśliwce F-16. Dla mnie to niesamowite — mówił ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski w „Rozmowie dnia” Polskiego Radia PiK.
Michał Jędryka: Jaki był cel Pana wizyty w naszym regionie?
Mark Brzezinski: Zacznę od tego, że dla mnie to ogromny zaszczyt, że mogę być w Bydgoszczy, jak i w Radiu PiK. Bardzo się z tego powodu cieszę.
Prezydent USA Joe Biden, którego jestem osobistym wysłannikiem powiedział wszystkim ambasadorom na całym świecie, że bardzo ważne jest, żebyśmy wyszli ze swoich czterech ścian gabinetów w ambasadach, wyjechali ze stolicy, pojechali w teren i spotkali się z ludźmi. Dlatego właśnie postanowiłem pojechać do Torunia i Bydgoszczy, żeby spotkać się z mieszkańcami tego regionu. To dla mnie doskonała okazja, by nawiązać kontakt i wysłuchać tego, co ludzie mówią, także zobaczyć, jak przebiega w praktyce nasza współpraca polsko-amerykańska.
Muszę powiedzieć, że to bardzo specjalny i szczególny moment w relacjach amerykańsko-polskich - a pamiętajmy, że te relacje sięgają 200 lat wstecz, bo obie strony poświęcały się i walczyły o wzajemną wolność. Amerykanie walczyli o polską wolność, a Polacy odwdzięczyli się tym samym i również walczyli o amerykańską wolność. W związku z tym dzielimy nie tylko naszą wspólną walkę o wolność, ale te same wartości i również jednoczymy się w obliczu kryzysu, jaki obecnie panuje - mam na myśli to, co się dzieje na wschodzie, brutalną inwazję Rosji na Ukrainę. W obliczu tego kryzysu staramy się pomagać Polsce, nie tylko pod względem zapewnienia bezpieczeństwa, ale również w wymiarze humanitarnym, bo to jest niezwykle ważne, żeby pomagać uchodźcom tu na miejscu.
Prezydent Biden osobiście poprosił mnie, bym przekazał Polakom trzykrotne „dziękuję” za to, co robicie w tym trudnym okresie, żeby nad tą sytuacją zapanować. Bardzo dziękujemy!
Bydgoszcz i Toruń są w tym kontekście dosyć szczególnymi miastami - tu są bardzo ważne zakłady zbrojeniowe, które również Pan odwiedzał.
- Odwiedziłem Toruń, gdzie w okolicach znajduje się jednostka artyleryjska, w której są między innymi setki amerykańskich żołnierzy, stacjonują tam amerykańskie haubice. Ogromną przyjemnością było dla mnie to, że miałem okazję spotkać się z tymi żołnierzami, zobaczyć w jaki sposób współpracują z polskim wojskiem, porozmawiać, uścisnąć im dłoń.
Natomiast w Bydgoszczy odwiedziłem zakłady WZL, które zajmują się naprawą amerykańskich myśliwców F16, we współpracy ze spółką PGZ. To dla mnie niesamowite, że samoloty F16 są tutaj serwisowane. Pamiętam, że gdy byłem 32 lata temu w Polsce, to była kompletnie inna sytuacja. Wtedy przechadzając się po Krakowie widziałem rosyjskich żołnierzy, którzy uprawiali jogging, a w tym momencie w Polsce naprawiane są F-16.
Chciałbym podkreślić i przekazać Państwa słuchaczom, że dokładnie wiem i jestem świadomy, że na przestrzeni całych stuleci Polska była wielokrotnie atakowana, jak i okupowana ze wszystkich stron. Tym bardziej cieszę się, że obecnie Stany Zjednoczone mają tak dużą obecność swoich żołnierzy w Polsce. Są gotowe, żeby bronić Polski. To wszystko dzieje się zgodnie z instrukcjami, które wydał prezydent Joe Biden, że amerykańscy żołnierze, którzy tutaj stacjonują mają bronić każdego skrawka polskiej ziemi. Polska jest przecież częścią sojuszu NATO.
To bardzo ważne, co Pan powiedział. Właśnie to Polacy chcą usłyszeć od przedstawiciela Stanów Zjednoczonych, że Polska jest bezpieczna. Polacy kochają Amerykę i to jest wszędzie widoczne. Jak Pan myśli - za co?
- Jest wiele powodów. M.in. wynika to z powodu emigranckiego - z tego, że Ameryka jest postrzegana jako to miejsce, gdzie wszystko jest możliwe. Przykładem jest mój ojciec - Zbigniew Brzeziński. Przyjechał do Stanów Zjednoczonych mając zaledwie 200 dolarów w kieszeni i jedną parę skarpetek oraz częściowe stypendium na Uniwersytecie Harvarda na jeden semestr. Zamienił to w błyskotliwą karierę, która trwała całe życie, gdzie doszedł do najwyższych szczebli amerykańskiego rządu. To jest możliwe tylko w Stanach Zjednoczonych.
To jest jeden z powodów, a inny jest taki, że Amerykanie zawsze bronią i solidarnie opowiadają się za słabszymi - to dzieje się również w Polsce, gdzie Amerykanie pomagają w sytuacji kryzysu, związanego z Ukrainą. (…)
INNE ROZMOWY DNIA