Parlament Europejski chce unijnego planu działań przeciwko homofobii
Parlament Europejski przyjął we wtorek w Strasburgu rezolucję, w której apeluje o stworzenie unijnego planu działań dla ochrony podstawowych praw osób o orientacji homoseksualnej, biseksualnej, osób transpłciowych i interseksualnych (LGBTI).
"W Europie nie wolno dłużej tolerować homofobii" - oświadczyła inicjatorka rezolucji austriacka europosłanka Zielonych Ulrike Lunacek. Wskazuje ona, że według badań unijnej Agencji Praw Podstawowych w ub. roku w UE 47 proc. osób LGBTI było dyskryminowanych lub nękanych, a 26 proc. doświadczyło przemocy fizycznej ze względu na orientację seksualną. "Do dyskryminacji ze względu na orientację seksualną, nękania i przemocy dochodzi w szkołach, miejscach pracy i w codziennych sytuacjach życiowych" - uważa Lunacek.
Rezolucję poparło we wtorek 394 europosłów, przeciwko głosowało 176, a 72 wstrzymało się od głosu. Według dokumentu UE powinna wypracować plan działania dla ochrony praw osób LGTBI w różnych sferach życia, jak zatrudnienie, edukacja, ochrona zdrowia czy życie rodzinne. Plan ten powinien być wzorowany na istniejących strategiach walki z dyskryminacją ze względu na płeć, niepełnosprawność czy przynależność do grupy etnicznej. Eurodeputowani podkreślają, że polityka UE w tej dziedzinie nie może wkraczać w kompetencje państw członkowskich.
PE postuluje uzupełnienie europejskiej decyzji ramowej o zwalczaniu przejawów rasizmu i ksenofobii za pomocą środków prawnokarnych także o przejawy nienawiści oraz podżegania do nienawiści ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową. Zdaniem europosłów Komisja Europejska powinna opracować wytyczne dotyczące wdrażania unijnych dyrektyw w sprawie swobodnego przemieszczania się i prawa do łączenia rodzin, aby zapewnić, że "wszystkie formy życia rodzinnego będą prawnie uznane w krajowych przepisach państw członkowskich".
Rezolucja wzywa również Komisję do wspierania równości i niedyskryminacji ze względu na orientację seksualną oraz tożsamość płciową we wszystkich jej programach dla młodzieży i programach edukacyjnych. Komisja powinna też ułatwiać wymianę dobrych praktyk wśród państw członkowskich w dziedzinie kształcenia, w tym materiałów dydaktycznych, strategii na rzecz przeciwdziałania nękaniu i dyskryminacji - oceniono w rezolucji PE.
Eurodeputowani apelują też o starania w ramach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na rzecz usunięcia zaburzeń tożsamości płciowej z listy zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania. "Państwa członkowskie powinny wprowadzić procedury dotyczące prawnego uznawania płci lub dokonać ich przeglądu, tak aby w pełni przestrzegano praw osób transpłciowych do poszanowania godności i nietykalności cielesnej" - uważa PE.
Rezolucję ostro skrytykowali europosłowie konserwatywni. Zdaniem Konrada Szymańskiego (PiS) przyjęty dokument jest "przejawem politycznej poprawności w wersji klinicznej". "Z jednej strony (rezolucja) nagina unijny stan prawny do granic możliwości, z drugiej proponuje kolejne zmiany, by tematyka stała w centrum politycznej tożsamości Unii Europejskiej. Proponowane zmiany prawa UE naruszają prawo Polaków do samodzielnego decydowania o tym, jak realizować konstytucyjną normę równości obywateli wobec prawa. Ten ideologiczny dyktat kompromituje każdego, kto wyraził poparcie dla tego dokumentu" - ocenił Szymański w opublikowanym po głosowaniu oświadczeniu.
Jak podkreślił, "w Europie panują najwyższe standardy ochrony praw człowieka, które przysługują każdemu bez względu na orientację seksualną".
Zdaniem Ryszarda Legutki (również PiS) rezolucja "nie tylko jawnie narusza zasadę pomocniczości, ale jest żałosną ilustracją ideologicznego fanatyzmu". "Homofobia jest dziś kijem, którego fanatycy używają do bicia wszystkich, którzy ośmielają się im sprzeciwić" - oświadczył Legutko.(PAP)