Katastrofalna powódź w Słowenii, „niemal wszystko zmiecione". Są kolejne ofiary [wideo]
W wyniku katastrofalnych powodzi w Słowenii zginęło już sześć osób – informuje w poniedziałek portal Metropolitan. W niedzielę odnaleziono ciała dwóch kolejnych ofiar.
Zwłoki jednej osoby odkryto w wezbranej rzece Temenicy. Druga osoba zginęła w Lublanie podczas naprawiania szkód wyrządzonych przez powodzie. - Małe biznesy i rzemieślnicy ponieśli w wyniku powodzi straty na kwotę 250 milonów euro - poinformowała wstępnie słoweńska Izba Rzemieślnicza i Małej Przedsiębiorczości (OZS). Przewiduje się, że ostateczna wysokość strat będzie znacznie wyższa.
Przewodniczący OZS Blaż Vcar przekazał agencji STA, że szkody spowodowane przez powodzie będą ogromne, szczególnie w rejonie miasta Ravne na Koroszkem, w Karyntii na północy kraju, gdzie powodzie dotknęły od 40 do 50 proc. małych biznesów. - Większość stref przemysłowych w okolicy, w Prevalje, Meżicy i Czrnej na Koroszkem, jest zlokalizowana wzdłuż rzeki Meży i z tego powodu liczba firm, które dotknęły szkody jest tak wysoka - dodał Cvar.
Premier Słowenii Robert Golob zwrócił się do Unii Europejskiej o uruchomienie europejskiego mechanizmu ochrony ludzkości w związku ze zniszczeniami spowodowanymi przez powodzie, co ogłosił, odwiedzając region historycznego miasta Szkofja Loka, jednego z najbardziej dotkniętych skutkami żywiołu. Tego samego dnia prezydent Natasza Pirc Musar odwiedziła region miasta Kamnik, na północ od Lublany. - Niemal wszystko zostało zmiecione przez wodę - powiedziała Pirc Musar, zauważając, że m.in. nowo wybudowany budynek lokalnego ratownictwa górskiego został zupełnie zniszczony. - Sytuacja jest katastrofalna, wsie i doliny są praktycznie odcięte od świata - skomentował burmistrz Kamnika Matej Slapar. - Wstępnie oszacowaliśmy straty w wyniku powodzi na 500 milionów euro, została zniszczona infrastruktura, niektóre domy zmiecione przez wodę, a inne wciąż znajdują się w zagrożeniu - dodał.
Prezydent Pirc Musar zauważyła, że pierwsze dostawy pomocy humanitarnej już docierają do Słowenii. Lista najpotrzebniejszych rzeczy powinna być niedługo gotowa. Agencja STA odnotowała, że ciężarówki z żywnością i inną pomocą humanitarną z Polski i Węgier już opuściły te dwa kraje i zmierzają w stronę Słowenii, a polscy wolontariusze pomagają na miejscu. Pomoc finansową zaoferował austriacki Caritas. Jak poinformował członek Zarządu Głównego PCK Michał Mikołajczyk, w niedzielę rano z Polski wyruszył pierwszy transport z pomocą oraz ratownicy. Słoweński portal Metropolitan pisze jednak w poniedziałek o „światełku na końcu tunelu", przedstawiając słoneczne prognozy na najbliższe dni w Słowenii.