Zbigniew Girzyński: Powstanie Warszawskie to symbol solidarności i bliskości ludzi
W rocznicę Powstania Warszawskiego wracają pytania, jaką można wynieść lekcję z tych wydarzeń. Dlaczego ten zbrojny zryw był przemilczany w okresie komunistycznym? Rozważań jest wiele, nie tylko z historycznego punktu widzenia. O znaczeniu i symbolice Powstania Warszawskiego mówił prof. Zbigniew Girzyński, historyk UMK w Toruniu, poseł na Sejm RP i gość „Popołudnia z nami” w Polskim Radiu PiK.
– Myślę, że ogromną wartością, jaką wnosi do naszego dzisiejszego życia Powstanie Warszawskie, to jest solidarność i bliskość ludzi, którzy 1 sierpnia 1944 roku poderwali się wspólnie do walki o wolność i niepodległość. To byli ludzie z bardzo różnych środowisk od osób bardzo zamożnych po osoby ubogie. Podobnie z wykształceniem. To był osoby o skrajnych poglądach lewicowych czy prawicowych. Wszyscy byli pewną wspólną wizją wolnej Polski, Warszawy i zespalała ich ogromna, żarliwa miłość do ojczyzny. Oni nie kalkulowali, często pojawia się pewien zarzut powstańcom warszawskim, że zabrakło pewnej kalkulacji. Jednak trudno wymagać chłodnego myślenia politycznego i kalkulowania od osób, które mają po 20 lat i nieco więcej – powiedział Girzyński.
Historyk zauważył również, że Powstanie Warszawskie było pośrednio skierowane przeciwko zewnętrznemu najeźdźcy, a takim był także Związek Radziecki. Dlatego w okresie komunizmu to wydarzenie nie pojawiało się w podręcznikach do historii i nie rozmawiało się o nim. – Powstanie było elementem szerszego działania polityczno-militarnego, jakim była akcja „Burza”, która polegała na tym, że członkowie Armii Krajowej, uczestniczący w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego starali się wyzwalać tereny tuż przed wkroczeniem Armii Czerwonej, walcząc z Niemcami i witać wkraczającą Armię Czerwoną jako gospodarze, jako ci, którzy funkcjonują w ramach istniejącego polskiego państwa podziemnego, ale jednak państwa. Nie tylko uznawanego przez samych Polaków, ale także przez instytucje i inne podmioty międzynarodowe.
– Przypomnijmy, że dosłownie na 10 dni przed wybuchem powstania jest próba najbardziej znanego zamachu na Hitlera, bo nawet wśród liderów niemieckiej elity politycznej jest świadomość, że ta wojna jest przegrana i próbują jeszcze jakoś z tej sytuacji wybrnąć. To, co stało się w Warszawie, ta ogromna zbrodnia na niewinnej ludności cywilnej, mordowanej setkami tysięcy, bez względu na to, czy to były osoby wykształcone, niewykształcone, kobiety czy dzieci, jest czymś niewyobrażalnym. Nie ma żadnego porównywalnego przykładu w historii II wojny światowej. Biorąc pod uwagę skalę zjawiska, zbrodnia zakrawająca o ludobójstwo – stwierdził Zbigniew Girzyński.
Więcej w rozmowie Michała Jędryki ze Zbigniewem Girzyńskim.