Generał Polko: Grupa Wagnera przesunięta po to, żeby koncentrować na sobie uwagę Zachodu
– Pod zasłoną wagnerowców, i migrantów, których się oszukuje i przepycha przez granicę na terytorium Unii Europejskiej, Polski, przepychani są różnego rodzaju już działający w ukryciu czy to specjalsi, Specnaz, czy wywiad – mówi były dowódca GROM-u gen. Roman Polko.
– Myślę, że Władimir Putin celowo nie rezygnuje z tej marki, jaką zbudowała Grupa Wagnera. Paradoksalnie przez to, że wagnerowcy przemaszerowali pod Moskwę bez zatrzymania, dało im sławę czy rozgłos na świecie, a teraz chcą to wykorzystać przeciwko Zachodowi – powiedział gen. Roman Polko.
– Wagnerowcy – co podkreślałem wielokrotnie i wiem, że jest zgodność w tej ocenie – to nie jest jakaś super elita wyszkolona w szkołach wywiadu i Specnazie, tylko są to pospolici bandyci, kryminaliści, którzy po prostu bez skrupułów potrafią pobić, ukraść, zamordować. W ten sposób do tej pory się realizowali – podkreślił. Zwrócił także uwagę, że „w tej grupie rzeczywiście byli oficerowie służb i sił specjalnych, ale nie kilka tysięcy, ale dziesięciu czy kilkaset, którzy patrzyli, jak na tym dobrze zarobić”.
Działania wagnerówców w rzeczywistości bez zmian
W jego ocenie, „Grupa Wagnera została rzeczywiście przesunięta po to, żeby koncentrować na sobie uwagę Zachodu, Ukrainy, a realne działania są realizowane tak, jak dotychczas”.
– Krótko mówiąc, pod zasłoną wagnerowców, i tych migrantów, których się oszukuje i ściąga z całego świata i przepycha przez granicę na terytorium Unii Europejskiej, Polski, przepychani są różnego rodzaju już działający w ukryciu czy to specjalsi, czy Specnaz, czy wywiad, który może przeprowadzić działania rozpoznawczo–specjalnie, przygotowuje akcje sabotażu, dywersji – wyjaśnił. – Zaś wagnerowcy, jak mówimy o tym w wojsku, to „przedłużenie kolby karabinu”. Inteligencją nie grzeszą. Oni do tego typu działań przygotowani kompletnie nie są, ale rzeczywiście mocno koncentrują uwagę opinii publicznej – powiedział gen. Polko.
Zaznaczył jednocześnie, że „zagrożenie rzeczywiście jest, wzrasta”. – Instrukcje Specnazu zawsze mówiły o tym, żeby działać nie tylko jako „zielone ludziki”, ale pod przykrywką klubów sportowych, stowarzyszeń, fundacji pomocowych. To z pewnością Rosja niestety konsekwentnie realizuje – dodał. – Natomiast jednak jestem daleki od tego i myślę, że powinniśmy tutaj wziąć większy dystans, żeby nie pompować tej grupy Prigożyna, która tak naprawdę niewiele pokazała poza brutalnością i barbarzyństwem – powiedział.
Będą pomagać nielegalnym imigrantom
W sobotę na konferencji prasowej podczas wizyty w Zakładach Mechanicznych „Bumar Łabędy” S.A. w Gliwicach premier Mateusz Morawiecki powiedział, że od dwóch lat Polska ma do czynienia z permanentnym atakiem na granicę, a tylko w tym roku było to 16 tysięcy prób nielegalnego jej przekroczenia przez imigrantów, których ściągają Władimir Putin i Alaksander Łukaszenka i „chcą przepchać do Polski”.
– Teraz sytuacja staje się jeszcze groźniejsza. Mamy informację, że ponad 100 najemników Grupy Wagnera przesunęło się w kierunku Przesmyku Suwalskiego niedaleko Grodna na Białorusi – powiedział Morawiecki. Według szefa rządu „na pewno jest to krok w kierunku dalszego ataku hybrydowego na polskie terytorium”. – Będą pewnie przebrani za białoruską straż graniczną i będą pomagali nielegalnym imigrantom przedostać się na terytorium Polski, zdestabilizować Polskę, ale przypuszczalnie będą się też starali przeniknąć do Polski udając nielegalnych imigrantów, a to stwarza dodatkowe ryzyka – powiedział.