Sprawa bydgoskiego Zachemu i innych bomb ekologicznych wraca do senackich komisji
W związku z zaproponowaniem poprawek, ustawa o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych ponownie została odesłana do senackich komisji. Senatorowie zaproponowali między innymi, by w ustawie wprost wpisać, że usunięcie bomb ekologicznych znajdujących się na takich terenach było zadaniem zleconym gminie.
W środę podczas debaty w Senacie na temat ustawy o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych, zgłoszono osiem poprawek. W związku z tym skierowano ją ponownie do połączonych komisji środowiska i samorządu terytorialnego.
Jedna z najważniejszych poprawek zgłoszona przez senatora Janusza Pęcherza (KO) dotyczy wpisania do tekstu ustawy, że usunięcie tzw. bomb ekologicznych będzie zadaniem zleconym gminie, jeżeli znajdą się na to pieniądze. – Co prawda rząd zapewnił, że tak będzie, ale nie widzę powodu, żeby tego nie zapisać – powiedział senator.
Pięć „bomb”
Ustawa o wielkoobszarowych terenach zdegradowanych ma na celu zagospodarowanie i uprzątnięcie terenów o powierzchni co najmniej 10 ha, na których są składowane stare odpady przemysłowe stanowiące zagrożenia dla środowiska i zdrowia ludzi. Ustawa ma charakter specustawy, ponieważ w załączniku do niej wskazano pięć rozpoznanych wielkoobszarowych terenów zdegradowanych, dla których konieczne jest podjęcie działań związanych z poprawą stanu środowiska. To tereny po byłych zakładach chemicznych „Zachem” w Bydgoszczy, „Organika-Azot” w Jaworznie, „Tarnowskie Góry” w Tarnowskich Górach. Wskazano też Zakłady Przemysłu Barwników „Boruta” w Zgierzu oraz Zakłady Włókien Chemicznych „Wistom” w Tomaszowie Mazowieckim.
Specustawa definiuje wielkoobszarowy teren zdegradowany oraz składowiska historycznych odpadów przemysłowych i miejsca gromadzenia historycznych odpadów przemysłowych. Zgodnie z nowymi przepisami, Główny Inspektor Ochrony Środowiska będzie miał obowiązek prowadzenia ewidencji, zarówno rozpoznanych, jak i dotychczas nierozpoznanych, wielkoobszarowych terenów zdegradowanych.
Ustawa wskazuje ponadto na organy administracji, które będą odpowiedzialne za poprawę stanu środowiska na wielkoobszarowych terenach zdegradowanych. Chodzi o wójta, burmistrza, prezydenta miasta lub – dla terenów zamkniętych – regionalnego dyrektora ochrony środowiska.
Zwrot kosztów
Nowe przepisy określą zasady wywłaszczenia nieruchomości lub czasowego ich zajęcia, by móc przeprowadzić odpowiednie prace, mające na celu poprawę stanu środowiska na terenie zdegradowanym. Ustalą też zasady ustalania wysokości odszkodowań dla podmiotów władających danymi nieruchomościami, a także nakładania opłat w związku ze wzrostem wartości nieruchomości w wyniku uprzątnięcia terenu.
Specustawa ma również zagwarantować zwrot poniesionych kosztów w związku np. z usunięciem i unieszkodliwieniem odpadów w przypadku prowadzonej przez właściwy organ sprzedaży lub zwrotu nieruchomości poprzedniemu właścicielowi, na rzecz odpowiednio funduszu ochrony środowiska i gospodarki wodnej, z którego uzyskano środki finansowe lub gminy.
Poprzez ponoszenie corocznej opłaty, planowane przepisy mają mobilizować określone organy do podejmowania działań w celu poprawy jakości środowiska, wykorzystania środków krajowych i unijnych do likwidacji wielkoobszarowych terenów zdegradowanych.
Przepisy zmieniają też Prawo ochrony środowiska w zakresie rozszerzenia katalogu ograniczeń w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz w decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu o ograniczenia wynikające z zabezpieczenia wielkoobszarowego terenu zdegradowanego. Rozszerzone będą przesłanki możliwości ograniczenia sposobu korzystania z nieruchomości o wydanie decyzji o zabezpieczeniu wielkoobszarowego terenu zdegradowanego.
W ustawie wskazano źródła, z których będzie można uzyskać środki na likwidację takich „bomb ekologicznych”. Są to: KPO, Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego, Fundusz Spójności, Fundusz InvestEU, źródła inne pozyskane przez właściwy organ oraz środki własne gminy.
O oczyszczaniu terenów pozachemowskich ostatnio pisaliśmy TUTAJ.