Sejm odrzucił wniosek o odwołanie Mariusza Błaszczaka z funkcji szefa MON
Nie będzie dymisji ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka – Sejm w piątek (7 lipca) odrzucił wniosek o wotum nieufności złożony przez kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, w związku ze sprawą rakiety, która spadła w Zamościu pod Bydgoszczą.
Za odwołaniem ministra Błaszczaka głosowało 217 posłów; 235 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Głosowanie poprzedziła debata.
„Ucieczka od odpowiedzialności”
– Jakie znacie polskie systemy uzbrojenia, które sprawdzają się na Ukrainie? To system przeciwlotniczy Piorun i armatohaubice Krab – produkty z czasów PO i PSL, pokażcie choć jeden produkt , który jest waszym dorobkiem. Nie ma żadnego – mówił podczas debaty Czesław Mroczek (KO).
Jak stwierdził, „rosyjska rakieta uderzyła w środek naszego kraju przy bierności instytucji państwa polskiego”. – Gdzie był minister Błaszczak? Są dwie wersje. Wiedział i nic nie zrobił; nic nie zrobił, bo nie wiedział, obie dla niego kompromitujące – powiedział Mroczek. Jak mówił, po znalezieniu szczątków pocisku przez postronną osobę „prezydent, premier, minister obrony rozpoczęli ucieczkę od odpowiedzialności, wyścig na oświadczenia, kto wiedział mniej”.
– Minister obrony postanowił całą odpowiedzialność przerzucić na wojsko. W czasach zagrożenia taki minister sam stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa wywołując konflikt między władzą cywilną a wojskiem – powiedział Mroczek.
Jak dodał, „w październiku Błaszczak powiedział: zbudowaliśmy wielowarstwowy system obrony przeciwlotniczej, dzięki staraniom rządu PiS nasze niebo jest bezpieczne”. – Kilka tygodni później (15 listopada – przyp. red.) w Przewodowie życie straciło dwóch polskich obywateli, a chwilę później (16 grudnia – przyp. red. ) rosyjska rakieta uderzyła pod Bydgoszczą – wyliczał poseł.
Według niego, system obrony powietrznej nie zadziałał, ponieważ „zamiast ośmiu baterii systemu Patriot minister Błaszczak kupił dwa”. Jak dodał, o sześć kolejnych wystąpił do USA po wybuchu pełnoskalowej wojny Rosji przeciw Ukrainie, a zestawy zostaną dostarczone za kilka lat.
Mroczek zarzucił rządzącej ekipie chaos w zakupach sprzętu i odrzucenie sojuszniczej oferty stacjonowania zestawy Patriot, ponieważ „niemieckie baterie nie pasowały do pisowskiej propagandy”. – Partyjne korzyści były dla tych ludzi ważniejsze niż bezpieczeństwo kraju – dodał. – W spokojnych czasach można by było powiedzieć: Przeżyliśmy Macierewicza i Misiewicza, przeżyjemy Błaszczaka, ale czasy nie są spokojne. Minister Błaszczak musi odejść – oświadczył Mroczek.
Według Marcina Kulaska (Lewica) „kadencja Błaszczaka upływa pod znakiem wprowadzenia brutalnej, bieżącej polityki do wnętrza wojska”, a minister depcze zasadę apolityczności i apartyjności sił zbrojnych”. – Co najmniej raz w tygodniu żołnierze Wojska Polskiego robią za tło pańskich konferencji prasowych, a tak naprawdę deklamowanych oświadczeń dotyczących bieżących tematów politycznych. Niszczy pan dorobek 30–lecia transformacji – zwrócił się do Błaszczaka poseł Lewicy.
„Putin prowadzi wojnę hybrydową waszymi rękami”
– Zarzuty zawarte we wniosku Koalicji Obywatelskiej są tak absurdalne, że trudno mi uwierzyć, że przygotowywał ten wniosek ktoś, kto ma przynajmniej mgliste pojęcie o wniosku i jego procedurach – ocenił szef MON. Jak dodał, zarzuty zawarte we wniosku oparto o sensacyjne doniesienia mediów, a informacje dotyczące incydentu z 16 grudnia 2022 roku zostały przedstawione prezydentowi i premierowi w raporcie MON z kontroli funkcjonowania polskiego systemu obrony powietrznej. – To, co można ujawnić publicznie, przedstawiłem już na konferencji 11 maja, natomiast opozycja w ogóle nie była tymi wyjaśnieniami zainteresowana, organizując hucpę polityczną na posiedzeniu sejmowej komisji obrony narodowej – powiedział Błaszczak.
– 16 grudnia 2022 roku ani później nie byłem informowany o przekroczeniu polskiej granicy przez jakikolwiek obiekt – zaznaczył szef MON.
Odniósł się też do treści wniosku opozycji, gdzie napisano, że w wyniku incydentu z rakietą pod Bydgoszczą, Rosja dowiedziała się, że Polska jest wciąż podatnym gruntem do prowadzenia wojny hybrydowej. – To przede wszystkim wasz wniosek i wasze działania są częścią tej rosyjskiej wojny hybrydowej – ocenił. – Putin prowadzi tę wojnę w tym momencie waszymi rękami – podkreślił.
– Jak inaczej można ocenić sytuację, gdy robicie na cały kraj medialno–polityczne zawieszanie, by uderzyć w Wojsko Polskie, wywołać chaos i osłabić nasze Siły Zbrojne w sytuacji realnego, zewnętrznego zagrożenia – pytał minister. – Robicie to, bo tak naprawdę w to zagrożenie nie wierzycie, choć się ciągle na nie powołujecie – stwierdził szef MON.
– Wydaje się wam, że w ramach walki politycznej, dążenia do przejęcia władzy, można bezkarnie osłabiać nasze bezpieczeństwo – dodał. – Czy robilibyście to, gdybyście rozumieli, że zagrożenie ze strony Rosji jest realne? I że wy w działania Putina świetnie się wpisujecie także tym wnioskiem i żądaniem, by ujawnić publicznie tajemnice wojskowe, by poznali je na Kremlu – powiedział Błaszczak.
Szef MON pytał opozycję, ilu posłów robi to świadomie i z premedytacja, a ile z powodu walki o władzę. – Mam wrażenie, że dla wielu z was wojna i konieczność przygotowania się do obrony kraju, to nadal abstrakcja – dodał. – Jest takie określenie: zbrodnicza głupota. Nie idźcie tą drogą i nie róbcie politycznego cyrku z bezpieczeństwa Polski, bo to nie są już czas beztroskiego resetu z Rosją w wydaniu Tuska – stwierdził polityk.
„Mariusz Błaszczak realizuje dzieło naprawy polskiej armii”
Głos zabrał także premier Mateusz Morawiecki. – W środku międzynarodowej burzy, dziejowej zawieruchy, kiedy mamy wojnę za wschodnią granicą, PO postanowiła wbić kij w szprychy polskiego bezpieczeństwa – oświadczył. – Tak robi tylko nieodpowiedzialna opozycja – dodał szef rządu.
Szef rządu wskazywał, że wydatki na wsparcie polskiej armii wzrosły od 2014 r. trzykrotnie. – Aby mieć silną armię musimy mieć silne finansowe państwo. I od naprawy finansów publicznych zaczęliśmy. Dzięki temu właśnie dzisiaj pan premier Błaszczak może realizować i realizuje wielkie dzieło naprawy polskiej armii, poprawy stanu polskiej armii i wzmocnienie bezpieczeństwa Rzeczypospolitej – powiedział premier. Podkreślił, że uchwalenie ustawy o obronie ojczyzny dało impuls do szybszego uzbrojenia i szybszej modernizacji armii.
Morawiecki zwracał uwagę, że oprócz jakości polskiej armii kluczowa jest też jakość polskich sojuszy, które stają się „coraz bardziej wartościowe”. – I trzeba za to podziękować panu premierowi Mariuszowi Błaszczakowi i premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu – dodał premier.
Wskazywał też na jakość polskiej armii i polskich sojuszy. – Dziś na terytorium Rzeczypospolitej stacjonuje około 10 tysięcy amerykańskich, żołnierzy NATO – przypomniał. – To także bardzo ważne, skuteczne działania dyplomatyczne, skuteczne rozmowy, budowanie relacji, perswazja, którą zawdzięczamy ministrowi obrony narodowej – to również jest dzieło pana premiera Błaszczaka – podkreślił szef rządu.
Sprawa rakiety pod Bydgoszczą
Kluby KO i Lewicy wniosek o wotum nieufności wobec szefa MON przygotowały w maju. W uzasadnieniu do wniosku podkreślono, że „działania podejmowane na przestrzeni ostatnich tygodni przez Mariusza Błaszczaka wyraźnie ukazują, że nie jest on osobą na tyle odpowiedzialną, aby w obliczu wojny toczącej się tuż za polską granicą wypełniać stanowisko Ministra Obrony Narodowej”. W tym kontekście wymieniono m.in. sprawę rakiety, która spadła pod Bydgoszczą.
Przypomniano m.in., że 16 grudnia 2022 r. w miejscowości Zamość pod Bydgoszczą spadła rakieta rosyjskiej produkcji, zdolna do przenoszenia głowic nuklearnych. – O zdarzeniu poinformowano dopiero pod koniec kwietnia 2023 r., kiedy to na rakietę natknęła się przypadkowa osoba postronna – klient pobliskiego pensjonatu, który znalazł obiekt i powiadomił o sprawie policję – czytamy we wniosku.
Pod koniec kwietnia minister sprawiedliwości poinformował na Twitterze, że prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie szczątków obiektu powietrznego znalezionego w lesie pod Bydgoszczą. MON przekazało, że ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego.
11 maja szef MON oświadczył, że „procedury i mechanizmy reagowania w sprawie obiektu znalezionego pod Bydgoszczą zadziałały prawidłowo do poziomu dowódcy operacyjnego”. Zarzucił dowódcy operacyjnemu Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomaszowi Piotrowskiemu, że nie poinformował jego ani odpowiednich służb o pocisku, który wleciał w polską przestrzeń powietrzną. Według ministra w sprawozdaniu z 16 grudnia, które otrzymał od DORSZ, znalazła się informacja, że tego dnia „nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej RP, co – jak później się okazało – było nieprawdą”.
Dodał, że ewentualne decyzje personalne zostaną podjęte po konsultacji z prezydentem.
BBN oświadczyło dzień później, że informacje, którymi dysponuje prezydent, „nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych” dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego, a prezydentowi nie przedstawiono też żadnego wniosku w tej sprawie.
Zgodnie z konstytucją Sejm może wyrazić ministrowi wotum nieufności. Wniosek może być zgłoszony przez co najmniej 69 posłów. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów.