TSUE po stronie „frankowiczów”. Mogą domagać się od banku wyższej rekompensaty
Prawo Unii nie stoi na przeszkodzie temu, by w przypadku uznania umowy kredytu hipotecznego zawierającej nieuczciwe warunki za nieważną, konsumenci żądali od banku rekompensaty wykraczającej poza zwrot zapłaconych rat miesięcznych – orzekł w wyroku ogłoszonym w czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
„Prawo to stoi natomiast na przeszkodzie temu, by banki dochodziły podobnych roszczeń względem konsumentów” – dodał Trybunał.
Sprawa o sygnaturze C-520/21 dotyczy wynagrodzenia za korzystanie z kapitału po unieważnieniu umowy kredytu CHF. Chodzi z jednej strony o to, czy banki mogą domagać się od konsumenta jakichkolwiek innych świadczeń oprócz zwrotu wypłaconego kapitału i zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, z drugiej zaś – o dochodzenie od banku roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych.
W kwestii tej do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zwrócił się Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia rozpatrujący sprawę jednego z „frankowiczów”. Ekonomista profesor Zbigniew Krysiak powiedział w TVP Info, że wyrok pociągnie za sobą serię pozwów wobec banków. Te będą musiały zwrócić nadpłacony kapitał. – Bank posiadał w dyspozycji nadpłatę, a zatem dysponował kapitałem nie swoim, tylko kredytobiorcy i w ten sposób lokował ten kapitał, na tym kapitale zarabiał. I tutaj właśnie kredytobiorca może te korzyści, które odniósł bank egzekwować w procesie sądowym – ocenia Krysiak.
Ekspert podkreślił także, że system bankowy w Polsce jest stabilny i po wyroku TSUE nie grozi mu zapaść: – Jest taka zasada w bankach, że na okoliczność ryzyka, jakie może się zmaterializować, a o tym wiemy od dawna, stopniowo były zakładane rezerwy. Nie będzie takiej sytuacji, żeby nasze banki stanęły w jakiejś trudnej sytuacji finansowej, czy też miały jakąś bardzo skomplikowaną sytuację związaną z płynnością – mówi Zbigniew Krysiak.
Co to oznacza dla innych frankowiczów?
Nie ma już wątpliwości, że kredytobiorcy mają prawo domagać się od banków wynagrodzenia za bezprawne korzystanie z kapitału - uważa rzecznik finansowy Bohdan Pretkiel. - Po uznaniu umowy kredytu za nieważną, żądanie przez bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału jest sprzeczne z celami dyrektywy 93/13/EWG i udzielonej konsumentowi na jej podstawie ochrony oraz nie znajduje oparcia w prawie krajowym" - podał.
Kredytobiorcy mogą domagać się więc stwierdzenia nieważności kredytów powiązanych z walutami obcymi bez obaw o negatywne konsekwencje ustalenia nieważności umowy kredytu - ocenił orzeczenie TSUE mecenas Radosław Górski.
Podkreślił, że wyrok TSUE nie oznacza jednak, iż automatycznie umowy kredytu stają się nieważne i że nie trzeba będzie składać pozwów. Każdy frankowicz będzie musiał dochodzić swoich praw przed sądem krajowym - podał. Nawet korzystny dla konsumentów werdykt Trybunału nie daje gwarancji wygrania sprawy, sąd zawsze rozpatruje je indywidualnie.
Mecenas Karolina Pilawska wskazuje, że teraz polskie sądy będą musiały rozstrzygnąć, czy kredytobiorcy należy się od banku rekompensata za to, że bank zaproponował mu wadliwą prawnie umowę kredytu i że przez wszystkie lata wykonywania takiej umowy bez podstawy korzystał z jego kapitału.
- W sprawie C-287/22 TSUE jasno wskazał, że przepisy Dyrektywy 93/13 stoją na przeszkodzie temu, aby sądy oddalały wnioski kredytobiorców o zabezpieczenie w postaci zwolnienia z obowiązku płacenia rat, szczególnie jeżeli jest to konieczne dla skuteczności wykonania wyroku w sprawie - tłumaczy.
Jak zaznaczyła, oznacza to, że polskie orzecznictwo dot. zabezpieczeń powinno być teraz bardziej jednolite i że szersza grupa frankowiczów będzie mogła ubiegać się o zwolnienie z obowiązku płacenia rat kredytowych.
Otwarta droga do dochodzenia innych roszczeń
Zuzanna Zakrzewska i Ewa Gajda-Kozłowska z Kancelarii EY Law zwróciły uwagę, że niezależnie od spraw zmierzających do unieważnienia umowy kredytu frankowego, orzeczenie otwiera konsumentom drogę do występowania przeciw bankom z dodatkowymi roszczeniami, np. chodzi o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału, odszkodowanie, zwrot kosztów, waloryzacja świadczenia.
Poszkodowani kredytobiorcy mogą też - zdaniem prezesa stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu Arkadiusza Szcześniaka - dochodzić odszkodowań od banków za np. swoje cierpienia, problemy rodzinne, samobójstwa w rodzinie.
Najkorzystniejsze dla konsumenta - zdaniem ekspertów - pozostaje szybkie zamknięcie kwestii kredytu frankowego poprzez spłatę, nadpłatę czy też kontynuację po przekształceniu kredytu w kredyt w złotych.
Wyrok dotyczy także kredytów w złotówkach
Jak podkreślają prawnicy, sądy w Polsce, w tym Sąd Najwyższy, będą związane tym korzystnym dla konsumentów rozstrzygnięciem TSUE. Wskazują też, że wyrok TSUE będzie dotyczył również kredytobiorców złotowych.
Mecenas Radosław Górski uważa, że teraz "banki mogą co najwyżej odzyskać kapitał kredytu, o ile tego rodzaju roszczenia nie uległy przedawnieniu – o tym jednak zdecydują już sądy rozpoznające konkretne sprawy".
Podobnie oceniają Zuzanna Zakrzewska i Ewa Gajda-Kozłowska z Kancelarii EY Law. Zwróciły uwagę, że teraz bank może domagać się jedynie zwrotu kapitału kredytu wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie bez możliwości domagania się od klienta (konsumenta) wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału.