Premier Morawiecki: „Do władzy nie mogą wrócić nieudacznicy, partacze, lenie i cwaniacy”
– Nigdy w 1000-letniej historii Polska nie była tak bliska poziomu najbogatszych krajów. Nie dajmy się zepchnąć z tej drogi – mówił Morawiecki na niedzielnym spotkaniu z mieszkańcami w Łochowie. – Polska ma być najlepszym miejscem do życia – dodał.
– Aby Polska nie zeszła z drogi rozwoju, aby kontynuować rewolucję godności, której częścią są inwestycje lokalne, wsparcie polskich rodzin i budowanie bezpieczeństwa jest jeden warunek – stwierdził premier, wyjaśniając, że tym warunkiem jest to, że „do władzy nie mogą wrócić nieudacznicy, partacze, lenie i cwaniacy, którzy doprowadzili budżet do wielkiej zapaści”.
Jak stwierdził Morawiecki, za rządów PO rocznie 40 miliardów złotych nie trafiało rocznie do budżetu państwa, a te pieniądze nie płynęły do mieszkańców. – Liberałowie z PO chcieli słabego państwa (...), bo w mętnym państwie mafie VAT-owskie i przekręciarze świetnie się czuli – oświadczył. Jak dodał, liberałowie, którzy chcą teraz wrócić do władzy „są zdolni do każdego kłamstwa, kłamią rano, w południe i wieczorem”.
Wymiar sprawiedliwości działa źle
Szef rządu był też pytany o wymiar sprawiedliwości w kontekście postanowienia WSA w sprawie dotyczącej Turowa oraz uchylenia przez Sąd Najwyższy umorzenia sprawy Mariusza Kamińskiego i innych b. szefów CBA, skazanych w pierwszej instancji i ułaskawionych przez prezydenta Andrzeja Dudę. – Wymiar sprawiedliwości w Polsce działa źle; to chyba z tym zgodziliby się nawet sędziowie. To jest tak oczywiste, że aż boli – odparł premier.
Nawiązując do sprawy Turowa, szef rządu przypomniał decyzję TSUE z maja 2021 r., że Polska musi natychmiast zaprzestać wydobycia węgla. – My się do takiej UE nie zgłaszaliśmy, w której jedna sędzia – tak było w wyroku TSUE – może kazać zamknąć elektrownię, która zaopatruje w energię kilka milionów Polaków – mówił.
– Nie pisaliśmy się do Unii, która będzie nam mówiła co mamy jeść, czym mamy jeździć. Nie pisaliśmy się do Unii – a część Unii próbuje to zrobić – która chce mówić jak wychowywać nasze dzieci, jakieś rewolucje ideologiczne wdrażać; my nie głosowaliśmy za taką Unią – mówił. Jak stwierdził, to kilku wiodących biurokratów i czołowe państwa UE chcą wprowadzić zmianę, która – jak ocenił – jest bardzo niebezpieczna. – Chcą wprowadzić zmianę, która będzie powodowała, że Polskę w każdej sprawie będzie można przegłosować. Rząd PiS jest jedynym gwarantem tego, że się na to nie zgodzimy – podkreślił Morawiecki.
Postulaty w interesie Niemiec
– Platforma Obywatelska nie potrafi powiedzieć Berlinowi „Nein”. Boją się. Jak Niemcy czegoś chcą, tupną nogą, PO, liderzy, robią dokładnie to, co chcą Niemcy. Do Berlina prowadzi ich szlak myślenia, ich polityka, ich postulaty; to są postulaty, które są idealnie w interesie Niemiec – mówił.
Zaznaczył, że Polska chce współpracować z Berlinem i to robi, ale „tu jest Polska i w naszym interesie jest prowadzenie nawy państwowej w inny sposób”.
Szef rządu dodał, że wymiar sprawiedliwości trzeba nadal zmieniać. – Walić głową w ten mur aż on skruszeje, chociaż robiłbym to w jak największym porozumieniu ze środowiskiem – zaznaczył. – Uważam, że tam w wymiarze sprawiedliwości większość ludzi też chce normalnego wymiaru sprawiedliwości. Sprawnego, takiego gdzie procedury są przyspieszone, biurokracji jest jak najmniej, gdzie nie można wydawać wyroków wbrew prawu, a tak się ewidentnie dzieje w Polsce – mówił.
Morawiecki zaznaczył, że to czy będzie można kontynuować reformę, czy „będzie powrót do jeszcze gorszego wymiaru sprawiedliwości, odpowiedzą wyborcy w październiku tego roku” – podsumował (...).