– Zależnie od tego jakie otworzymy kanały telewizyjne, jakie hashtagi w mediach społecznościowych, to zobaczymy bardzo różne relacje dotyczące wczorajszego marszu opozycji – mówił w „Rozmowie dnia” Polskiego Radia PiK prof. Radosław Sajna-Kunowsky, politolog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Michał Jędryka: Panie profesorze, jak to jest: jedne media na czołówkach podają: wielki marsz, prawie milion ludzi, drugie mówią: nie, tam było 100 tys., właściwie takie niewielkie wydarzenie, które można zamieścić na trzeciej stronie gazety. Jak było naprawdę Pana zdaniem?
Radosław Sajna-Kunowsky: Prawda jest zawsze gdzieś pośrodku...
Chociaż niektórzy mówią, że leży tam, gdzie leży (śmiech).
Zależnie od tego jakie otworzymy kanały telewizyjne, jakie hashtagi w mediach społecznościowych, jakie gazety, to zobaczymy bardzo różne relacje. To jest pewnego rodzaju problem, że polskie społeczeństwo jest mocno podzielone, świat dziennikarski też jest mocno podzielony i stąd mamy tak różnorodne relacje. Prawda jest taka, że była to jedna z wielu manifestacji politycznych, jakie odbywały się w Polsce od czasu, kiedy odzyskaliśmy wolność po czasach komunizmu. Czy była to największa, jak mówił Donald Tusk – nie wiem, nie znam dokładnie statystyk, ale było już bardzo dużo manifestacji, także w czasach rządów Platformy Obywatelskiej, przeciwko tamtemu rządowi, i teraz jest normalne, że mogą być manifestacje przeciwko aktualnemu rządowi. Na tym polega też demokracja.
Jasne, natomiast jeśli chodzi o samego Donalda Tuska – on miał taki okres w ostatnim czasie, kiedy jego przywództwo i jego polityczna inicjatywa były dosyć zakwestionowane. Czy ten marsz można uznać za jego sukces, za jakieś odbicie się w tej kampanii wyborczej?
Tak, oczywiście. Donald Tusk zawsze był dobry w zarządzaniu emocjami, zarządzaniu tłumem – czy był dobry w zarządzaniu państwem, to już kwestia bardziej sporna, dyskusyjna, ale w zarządzaniu emocjami jak najbardziej. I to rzeczywiście był moment, w którym Donald Tusk przypieczętował swój leadership właśnie w opozycji. Zepchnął do drugiego rzędu innych potencjalnych liderów opozycji, sam stanął na czele wielkiej manifestacji – przynajmniej wielkiej w jego oczach; on mówił, że „obudził się olbrzym”. I to też jest zarządzanie emocjami.
No ale chyba Prawo i Sprawiedliwość trochę mu pomogło w zajęciu tego stanowiska, bo to, że liderzy pozostałych partii opozycyjnych przyszli na ten marsz, to był wynik postanowienia o powołaniu słynnej Komisji [ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo Polski w latach 2007–2022 – przyp. red.].
Nie wiem, czy to była aż tak zaplanowana strategia, żeby tak właśnie się wydarzyło, ale bez wątpienia nadal żyjemy w sytuacji, kiedy dwie postaci rozgrywają walkę polityczną w Polsce – Jarosław Kaczyński i Donald Tusk. Dwaj panowie, de facto są już w wieku emerytalnym, według aktualnych unormowań prawnych w Polsce, ale ciągle jest między nimi wielki spór o to, jak ma wyglądać Polska i mam wrażenie, że w tym liczy się też jakaś personalna niechęć między nimi. Ale jakaś wizja też w tym musi być.
A nie jest tak, że dla Prawa i Sprawiedliwości Donald Tusk jest po prostu wygodnym przeciwnikiem? On symbolizuje to, co działo się przed 2015 rokiem. Gdyby pojawiła się jakaś opozycja, która symbolizowałaby coś innego, wyszłaby z jakimś innym programem, zupełnie świeżym, to może polska polityka wyglądałaby inaczej.
Tak, Donalda Tuska łatwo krytykować, łatwo go rozliczać z tych poprzednich rządów i pytanie, czy jego potencjalne kolejne rządy byłyby podobne do tych, które doprowadziły de facto do upadku tamtego rządu, do porażki. Rzeczywiście, gdyby pojawił się nowy lider opozycji, trudniej by było z nim walczyć, mógłby rzeczywiście zaproponować coś nowego, a przy okazji krytykować aktualne rządy. Natomiast stary, potencjalnie nowy premier Donald Tusk nie jest na tyle wiarygodny, jak mógłby być jakiś nowy lider opozycji.
Na początku powiedział Pan, że Donald Tusk potrafi zarządzać emocjami. W ogóle polityka to jest zarządzanie emocjami. Jak taka manifestacja, takie pokazanie się opozycji, wpłynie na emocje społeczne po jednej i drugiej stronie sceny politycznej?
Tymi emocjami z jednej strony zarządza Donald Tusk, ale z drugiej strony te emocje są też niejako „przerabiane” przez media, bo do większości Polaków informacje z tego marszu, z tej manifestacji docierają [właśnie] poprzez media – bo w marszu uczestniczyło 100 do ponoć 500 tys. ludzi – to jednak jest tylko niewielki odsetek głosujących. Większość postrzega te sprawy przez media – więc to, jak media „przerobią” materiał z tej manifestacji, będzie kluczowe.
Jeżeli ktoś obserwuje trzy największe stacje telewizyjne w Polsce, to zauważył, jak bardzo różnie, jak na różne sposoby można przedstawiać te wydarzenia. To wręcz lekcja z propagandy, manipulacji faktami. Jedna stacja w Polsce trzyma pewne standardy etyki dziennikarskiej i pokazuje konflikty z dwóch perspektyw, w miarę neutralnie.
Jedna, to znaczy?
Jeżeli mamy mówić o nazwach, to Polsat (...) Jest najbardziej etyczny pod względem dziennikarskim. Przedstawia konflikty w sposób najbardziej neutralny, traktuje swoich widzów jako osoby rozumne, które potrafią same wywnioskować z przekazu, kto ma rację. I to jest ważne, jak media będą te emocje przedstawiać (…).
- Nie sądzę, aby dochodziło do jakichś masowych zwolnień - powiedział rzecznik PiS Rafał Bochenek, pytany o słowa ministra edukacji i nauki Przemysława… Czytaj dalej »
Stolica Apostolska podała w komunikacie, że stan papieża-seniora Benedykta XVI nie zmienił się. - Minionej nocy emerytowany papież dobrze wypoczął. Także… Czytaj dalej »
- Patrząc na ilości nowych zakażeń możemy powiedzieć, że COVID-19 odpuścił nam, choć w dalszym ciągu ludzie umierają z powodu wirusa. Można byłoby… Czytaj dalej »
Westwood odegrała kluczową rolę w latach 70. ub. wieku w subkulturze punków. O śmierci projektantki, jednej z najbardziej znanych w środowisku, poinformował… Czytaj dalej »
Wytłumienie hałasów w domu, spacery z psami tylko na smyczy, a w ostateczności, zastosowanie środków farmakologicznych. To zalecenia behawiorystów przed… Czytaj dalej »
Pele był jedynym trzykrotnym mistrzem świata w piłce nożnej. Z reprezentacją Brazylii triumfował w 1958, 1962 i w 1970 roku. Był jednym z najlepszych piłkarzy… Czytaj dalej »
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński spotkał się z ministrem spraw wewnętrznych Ukrainy Denysem Monastyrskim - poinformował resort… Czytaj dalej »
Trwają prace legislacyjne na projektem rozporządzenia, które przewiduje wzrost minimalnej pensji profesora do 7210 złotych. Nowe przepisy będą oznaczać… Czytaj dalej »
Jan Grabiec, rzecznik Platformy Obywatelskiej, potwierdził, że tuż przed świętami Donald Tusk został objęty ochroną Służby Ochrony Państwa. O zagrożeniu… Czytaj dalej »
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności
Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione. Rozumiem i wchodzę na stronę