Doradca prezydenta Ukrainy o atakach dronami na Moskwę: nie jesteśmy w to bezpośrednio zaangażowani
– Wkraczamy w erę sztucznej inteligencji. Być może nie wszystkie drony są gotowe do ataku na Ukrainę i chcą wrócić do swoich właścicieli – skomentował we wtorek atak dronów na Moskwę doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak.
– Oczywiście nie jesteśmy w to bezpośrednio zaangażowani, jednak z przyjemnością obserwujemy wzrost liczby ataków na Rosję – powiedział we wtorek rano w telewizji Podolak, komentując poranny atak dronów na Moskwę.
– Bardzo ważne jest, by to zrozumieć. (...) Być może drony chcą wrócić do swoich właścicieli (...) i zadać pytanie – „Dlaczego wysyłacie nas na Kijów” – powiedział doradca prezydenta i podkreślił, że dla niego, jak i dla większości Ukraińców o wiele ważniejsza są rosyjskie ataki na ukraińskie terytoria, zwłaszcza na Kijów, który atakowany jest niemal codziennie.
– Czy ci wszyscy ludzie, którzy myślą, że mogą grać w jednostronną grę, że mogą niszczyć bezkarnie inne suwerenne państwo – jeszcze po 15 miesiącach myślą, że nie będą mieli swojego 2014 roku? – dodał Podolak.
Doradca prezydenta Zełenskiego odniósł się w ten sposób do wtorkowych ataków dronami na Moskwę. Kilka dronów uderzyło w budynki mieszkalne w rosyjskiej stolicy; część została zestrzelona na przedmieściach Moskwy.