Premier o pocisku pod Bydgoszczą: Trzeba wyciągnąć lekcję z tego incydentu
– Jeśli na skutek splotu okoliczności doszło do jakiegoś niedopatrzenia, to i służby, i wojsko, i departamenty MON wyciągną odpowiednie wnioski – powiedział w Polsat News premier Mateusz Morawiecki o sprawie pocisku, który spadł pod Bydgoszczą.
Premier zapytany, czy wiedział w grudniu ub.r., że rosyjska rakieta leciała przez terytorium Polski, zaprzeczył. Dopytywany, czy nie jest tak, że powinien wiedzieć, odparł, że raport przygotowany przez ministra obrony narodowej „szczegółowo pokazuje z jak skomplikowaną sytuacją mieliśmy do czynienia”. – Nie nazywano tego nawet do niedawna rakietą, tylko obiektem, potem te poszukiwania nie dały rezultatu i to zapewne powinno być kontynuowane, tu na pewno trzeba wyciągnąć wnioski, ale ja jestem przekonany, że każdy działał w dobrej wierze – w sensie i służby, i wojska – mówił szef rządu.
Na uwagę, że „mieliśmy jednak rakietę, która leciała przez pół Polski”, premier stwierdził, że „to tak jak USA miały balon, który latał przez kilka dni zanim został zestrzelony, tak jak w Zagrzeb uderzył dron rosyjski, który przeleciał nad terytorium Rumunii i Węgier, tak jak na terytorium Mołdawii spadają rakiety i pociski”. – Jesteśmy krajem przyfrontowym i różne rzeczy mogą się dziać – stwierdził.
Premier podkreślił, że „na pewno trzeba wyciągnąć lekcję z tego incydentu, żeby jeszcze bardziej skrupulatnie każdy każdego informował, nawet jeżeli jest podejrzenie, że nie jest to nic groźnego, a nawet pojawiały się przypuszczenia, że są zjawiska meteorologiczne, które mogą przypominać tę trajektorię, jaka została wyłapana na radarach”. Dopytywany, czy nie martwi go sytuacja, w której szef MON nie ufa generałom, Morawiecki powiedział, że jego zdaniem „najważniejsze jest to, że te lekcje zostały wyciągnięte”. – Ufam i ministrowi obrony, panu wicepremierowi Błaszczakowi w pełni, i generałom. Jeśli na skutek bardzo skomplikowanego splotu okoliczności doszło do jakiegoś niedopatrzenia, to na pewno i służby, i wojsko, i poszczególne departamenty MON wyciągną odpowiednie wnioski – oświadczył. Pytany, czy jego zdaniem kierownictwo MON i generałowie są jeszcze w stanie współpracować, premier ocenił, że „nie tylko są w stanie, ale świetnie współpracują nad uzbrojeniem, nad podniesieniem modernizacji polskiej armii do naprawdę wysokiego poziomu”.
Pod koniec kwietnia MON poinformowało, że w okolicach miejscowości Zamość, ok. 15 km od Bydgoszczy, znaleziono szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego. Natknęła się na niego w lesie przypadkowa osoba. Podkreślono, że sytuacja nie zagraża bezpieczeństwu mieszkańców. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła w tej sprawie śledztwo.