Korespondent: zwycięstwo Ukrainy możliwe, o ile Zachód przełamie swoje fobie [Rozmowa dnia]

2023-05-15, 10:10  Marcin Kupczyk/Redakcja
Tomasz Grzywaczewski/fot. Tomasz Grzywaczewski, Facebook

Tomasz Grzywaczewski/fot. Tomasz Grzywaczewski, Facebook

Zachód powinien zrozumieć, że walka Ukraińców o swoje państwo to także walka o bezpieczeństwo Europy – przekonywał o tym Tomasz Grzywaczewski, komentator i korespondent polskich mediów z Ukrainy w „Rozmowie dnia” Polskiego Radia PiK.

Marcin Kupczyk: Zacznijmy od niedawnych uroczystości: „wielka” parada zwycięstwa, którego rocznicę Rosjanie obchodzą 9 maja, nie była w tym roku taka wielka – delikatnie mówiąc. Na ulice Moskwy w ogóle nie wyjechały czołgi T-72 czy T-80, które rok temu zalewały rosyjską stolicę. Kreml zrezygnował także z pokazu sił powietrznych – sił, które, dodajmy, w ostatnich miesiącach regularnie ulegają różnym wypadkom, co być może było jednym z powodów pominięcia tych maszyn w tegorocznym pokazie. Co Pan na to, na tę, jak niektórzy mówią, „bieda-paradę”?

Tomasz Grzywaczewski: To nie była wielka parada, tylko wielka parodia. Co więcej, często dodaje się, że to wyjątkowo dziwna parada, kiedy współcześni rosyjscy faszyści świętują zwycięstwo nad niemieckimi faszystami z czasów II wojny światowej. Jednocześnie rzeczywiście bardzo trudno jest ocenić, dlaczego ta parada wyglądała w aż taki nie tyle skromny, co właśnie śmieszny, karykaturalny sposób. Bo oczywiście nie ulega wątpliwości, że mimo wszystko Rosjanie mają możliwości, żeby na takiej paradzie pokazać więcej, nawet jeżeli nie byłyby to pokazy lotnicze, to chociażby żeby pokazać więcej czołgów, w tym czołgów nowoczesnych, czy nawet żeby pokazać te osławione czołgi T-14 Armata – to miał być czołg przyszłości, który miał zdeklasować konstrukcje zachodnie, a który nigdy dotąd nie pojawił się na polu bitwy.

Pytanie więc, dlaczego Kreml zdecydował się na tego typu kompromitację? Wydaje się, że Kreml zdecydował się na taki wariant pośredni, czyli z jednej strony nie chciał odwołać tej parady, co byłoby ewidentnym objawem słabości, a z drugiej strony nie chciał drażnić opinii publicznej pokazywaniem dużej ilości nowoczesnego sprzętu, który powinien być na polu bitwy, a nie na placu Czerwonym w Moskwie. Oczywiście, armia rosyjska ma ogromne problemy, no ale to nie oznacza, że dzisiaj złożona jest wyłącznie z czołgów z czasów II wojny światowej. Tak absolutnie nie jest, Rosjanie cały czas mają duże zapasy przede wszystkim właśnie czołgów, ale też transporterów opancerzonych, cały czas mają możliwość prowadzenia tej wojny przez długie miesiące.

„Ukraina potrzebuje więcej czasu na rozpoczęcie długo oczekiwanej kontrofensywy przeciwko Rosji, ponieważ jej wojsko nadal potrzebuje obiecanej pomocy z Zachodu” – powiedział prezydent Wołodymyr Zelenski w rozmowie ze stacją BBC. Jak zauważa BBC, w ostatnich tygodniach władze Ukrainy starały się zarówno publicznie, jak i prywatnie tonować oczekiwania w związku ze spodziewaną kontrofensywą. Tyle się dzisiaj mówi o tej kontrofensywie, Panie redaktorze…
Myślę, że dzisiaj nikt, poza najwęższym kręgiem ukraińskich przywódców, nie wie, kiedy i na jakim kierunku ta kontrofensywa może się rozpocząć – szczególnie, że docierają do nas sprzeczne komunikaty. Z jednej strony mamy wypowiedź prezydenta Zełeńskiego, z drugiej strony okazuje się, że Wielka Brytania poinformowała o tym, że jako pierwszy kraj dostarczyła na Ukrainę pociski manewrujące dalekiego zasięgu, które są w stanie razić cele na odległość nawet do 300 kilometrów. To jest ogromne wzmocnienie sił ukraińskich – to jest też przekroczenie kolejnej z tych tzw. czerwonej linii, które od samego początku tej inwazji były wyznaczane przez państwa zachodnie. Najpierw mówiło się o tym, że państwa zachodnie nie będą dostarczały czołgów, potem, że nie będą dostarczały artylerii rakietowej, mówiło się o tym, że samoloty nie trafią na Ukrainę – to wszystko powoli się wydarza.

Trudno ocenić, na ile ta wypowiedź prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego o tym, że Ukraina nie jest jeszcze gotowa, jest sygnałem, który ma świadczyć o tym, że rzeczywiście potrzeba jeszcze więcej wsparcia ze strony państw zachodnich, a na ile być może jest to również próba dezinformowania wojsk rosyjskich – po to, żeby uderzyć w momencie, w którym Rosjanie takiego kontrataku nie będą się spodziewali.

Nawet, jeżeli ta kontrofensywa będzie skuteczna, to podejrzewam, że wojskom ukraińskim uda się wyzwolić część zajmowanego terytorium, że to doprowadzi nas do kolejnego etapu tej wojny. Myślę, że takie działanie ze strony władz ukraińskich jest bardzo rozsądne – chodzi o to, żeby nie doszło do rozczarowania, kiedy okaże się, że jednak ta kontrofensywa nie była aż tak wielkim sukcesem, co z kolei spowoduje, że przynajmniej część państw zachodnich uzna, że skoro tej wojny nie udało się zakończyć na polu bitwy, to najwyższy czas przymusić Kijów do rozpoczęcia negocjacji, czas rozpocząć pewnego rodzaju rozmowy pokojowe, które oczywiście finalnie usankcjonują te bandyckie rosyjskie zdobycze, będą działały na niekorzyść Ukrainy. Także zarówno z punktu widzenia militarnego, jak i politycznego znajdujemy się rzeczywiście w krytycznym momencie. To jest bardzo wyraźne, że Kijów stara się działać w rozważny sposób, stara się studzić oczekiwania, ale też czeka na odpowiedni moment do uderzenia, bo to będzie bardzo ważne.

Nie lekceważyłbym też wojsk rosyjskich. One rzeczywiście są zdezorganizowane, są trawione różnego rodzaju problemami, nie są w stanie zdobyć Bachmutu, ale okazuje się, że na przykład na kierunku zaporoskim, w tym miejscu, gdzie – mówiło się – mogłaby rozpocząć się kontrofensywa ukraińska, tam z ujawnionych ostatnio zdjęć satelitarnych wynika, że Rosjanie wybudowali umocnienia sięgające 20 kilometrów w głąb okupowanego terytorium. To nie jest jedna linia okopów, to jest kilka nawet nie tyle linii, to jest kilka stref umocnionych (...).

Putin ma dwa wyjścia, żeby zakończyć wojnę, której nie może wygrać i od której nie może odstąpić: pierwsze to oczekiwanie, aż Ukraina się wykrwawi i dojdzie do zmęczenia tym konfliktem na Zachodzie; druga to wymuszenie bezpośredniej konfrontacji z USA, co doprowadzi świat na skraj konfliktu nuklearnego. Wtedy Putin zaproponowałby przerażonemu Zachodowi porozumienie przewidujące zachowanie neutralnej rozbrojonej Ukrainy oraz właśnie utrzymanie Krymu i Donbasu przez Rosję – tak prognozuje amerykański dziennik „New York Times”. Czy taki scenariusz Pana zdaniem jest w ogóle możliwy?

W mojej ocenie ten drugi scenariusz (…) jest niezwykle mało realistyczny – zresztą ten artykuł odzwierciedla głęboki strach, który niestety gdzieś tkwi w dużej części elit zarówno państw zachodnich, jak i Stanów Zjednoczonych – to jest strach przed atomowym konfliktem z Rosją, który jest jeszcze pokłosiem tego atomowego strachu z czasów zimnej wojny (…).

CAŁA ROZMOWA DNIA DO WYSŁUCHANIA NIŻEJ, A WCZEŚNIEJSZE SĄ DOSTĘPNE: TUTAJ

PR PiK - Rozmowa dnia - Tomasz Grzywaczewski

Kraj i świat

Premier Morawiecki: geopolityczne błędy obciążają cały rząd PO

Premier Morawiecki: geopolityczne błędy obciążają cały rząd PO

2023-02-11, 12:58
11 lutego to Dzień Numeru Alarmowego 112, który jest czynny od 30 lat

11 lutego to Dzień Numeru Alarmowego 112, który jest czynny od 30 lat

2023-02-11, 10:00
W 31. Światowym Dniu Chorego Kościół otacza cierpiących modlitwą [orędzie, link do transmisji]

W 31. Światowym Dniu Chorego Kościół otacza cierpiących modlitwą [orędzie, link do transmisji]

2023-02-11, 08:00
IPN: Emilian Kamiński i Krzysztof Kolberger byli inwigilowani przez SB

IPN: Emilian Kamiński i Krzysztof Kolberger byli inwigilowani przez SB

2023-02-10, 21:40
CBA rozpoczęło kontrolę oświadczeń majątkowych Radosława Sikorskiego

CBA rozpoczęło kontrolę oświadczeń majątkowych Radosława Sikorskiego

2023-02-10, 21:00
Prezydent USA Joe Biden odwiedzi Polskę w dniach 20-22 lutego

Prezydent USA Joe Biden odwiedzi Polskę w dniach 20-22 lutego

2023-02-10, 20:40
Prezydent skierował nowelizację ustawy o SN do Trybunał Konstytucyjnego [wideo]

Prezydent skierował nowelizację ustawy o SN do Trybunał Konstytucyjnego [wideo]

2023-02-10, 20:14
Przejście graniczne w Bobrownikach na Podlasiu zamknięte do odwołania

Przejście graniczne w Bobrownikach na Podlasiu zamknięte do odwołania

2023-02-10, 18:15
Media: Skandal w Brukseli, chodzi o Sikorskiego. Walizki z pieniędzmi i wycieczki do kurortów

Media: Skandal w Brukseli, chodzi o Sikorskiego. „Walizki z pieniędzmi i wycieczki do kurortów”

2023-02-10, 13:50
Turcja: Sześcioosobowa rodzina uratowana po 101 godzinach pod gruzami

Turcja: Sześcioosobowa rodzina uratowana po 101 godzinach pod gruzami

2023-02-10, 12:05
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę