Parlament Ukrainy pracuje nad projektami ustawy o amnestii
Ukraiński parlament pracował w środę nad projektami ustaw o amnestii i uchwałą o utworzeniu komisji konstytucyjnej. Opozycja domaga się, by amnestia dla uczestników protestów przeciwko władzom nie była obłożona żadnymi warunkami.
Według agencji Interfax-Ukraina Rada Najwyższa (parlament) wszystkie projekty ustawy o amnestii ma rozpatrzyć jeszcze w środę. "Wszystkie cztery ustawy rozpatrzymy w 10 minut" - zapowiedział z trybuny parlamentu jego przewodniczący Wołodymyr Rybak.
Deputowany partii Batkiwszczyna Andrij Szewczenko podkreślił, że frakcje opozycyjne będą głosować za projektem ustawy o amnestii tylko, jeśli nie będzie on zawierał wymogu opuszczenia zajętych przez opozycję gmachów rządowych. Według agencji Interfax-Ukraina lider Batkiwszczyny Arsenij Jaceniuk udał się jeszcze na konsultacje z Rybakiem. Tymczasem deputowany Batkiwszczyny Ołeksandr Turczynow powiedział, że na razie nie ma ani jednego kompromisowego wariantu projektu ustawy o amnestii.
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz spotkał się w Kijowie z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton - poinformowała służba prasowa ukraińskiego prezydenta. W spotkaniu wziął też udział przedstawiciel UE na Ukrainie Jan Tombiński. Nie podano żadnych szczegółów spotkania.
Ukraińskie media informowały, że obecna na Ukrainie od wtorku Ashton ma się też spotkać z przedstawicielami opozycji. Interfax-Ukraina pisze, powołując się na unijne źródła na Ukrainie, że Ashton miała omówić sytuację w tym kraju z jego prezydentem, liderami opozycji i aktywistami Majdanu.
Europoseł Jacek Saryusz-Wolski (PO) powiedział w Kijowie, że jeśli nie dojdzie to zaprzestania stosowania przemocy wobec ludności cywilnej na Ukrainie, to UE może zastosować sankcje wobec osób winnych jej użycia "w postaci zakazu wjazdu i zamrożenia kont".
Polityk jest członkiem 12-osobowej, odwiedzającej Kijów, delegacji europarlamentu, w skład której wchodzą przedstawiciele wszystkich frakcji politycznych.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapewniła w oświadczeniu swojego rządu w Bundestagu, że władze niemieckie popierają "wszystkimi dostępnymi środkami" zabiegi o pokojowe rozwiązanie konfliktu na Ukrainie oraz uzasadnione postulaty ukraińskiej opozycji.
Merkel powiedziała, że jej rząd jest w stałym kontakcie z Ashton i będzie w najbliższych dniach i tygodniach kontynuował działania na rzecz rozwiązania konfliktu. Podkreśliła odwagę uczestników demonstracji, którzy pokazali, że "nie chcą odwrócić się od Europy". Drzwi do podpisania układu stowarzyszeniowego są nadal otwarte - zapewniła.
Ważnym aspektem wydarzeń na Ukrainie były w środę deklaracje Moskwy, że wywiąże się ze swoich zobowiązań wobec Ukrainy w sferze finansowej i energetycznej, jednak dopiero po sformowaniu tam nowego rządu.
Rozwiązanie takie na spotkaniu z prezydentem Władimirem Putinem zaproponował premier Dmitrij Miedwiediew. Wcześniej prezydent polecił gabinetowi Miedwiediewa, by ten w pełnym zakresie wykonał wszystkie porozumienia z Ukrainą w dziedzinie finansowej i energetycznej.
W grudniu na spotkaniu z ukraińskim prezydentem Wiktorem Janukowyczem w Moskwie, które miało miejsce po odstąpieniu przez Ukrainę od podpisania umowy o stowarzyszeniu z UE, Putin zgodził się na przyznanie Kijowowi kredytu w wysokości 15 mld dolarów na ustabilizowanie gospodarki, a także na obniżenie ceny gazu dla Ukrainy i przedłużenie terminu płatności za błękitne paliwo odebrane przez stronę ukraińską w 2013 roku.
Decyzje te faktycznie uratowały Ukrainę przed bankructwem. Dwaj liderzy porozumieli się wówczas też w sprawie realizacji wielu dwustronnych projektów w innych sferach, w tym w przemyśle atomowym, lotniczym i kosmicznym.
Rosyjski politolog Siergiej Michiejew, cytowany przez "Komsomolską Prawdę", wyraził opinię, że bez względu na to, jak będzie się rozwijać sytuacja na Ukrainie, rosyjsko-ukraińskie porozumienia raczej pozostaną bez zmian i nie stracą aktualności. Politolog zauważył, że "nawet w Europie zrozumiano już, że bez Rosji nie uda się rozwiązać wielu (ukraińskich) problemów, w tym takich, jak podpisanie umowy o stowarzyszeniu".
Trudna sytuacja gospodarcza Ukrainy dzięki pomocy z Rosji ustabilizowała się, ale przez to Kijów jest w jeszcze większym stopniu uzależniony od Moskwy. Teraz Kreml ma większe możliwości, niż przed wybuchem niepokojów, by szantażować swojego sąsiada.
W odpowiedzi na decyzję o wycofaniu się Ukrainy z umowy stowarzyszeniowej z UE, Rosja dała władzom w Kijowie kilka finansowych "prezentów". To jednak tylko doraźnie pomogło targanemu niepokojami społecznymi krajowi.
"Pomoc finansowa Rosji wykorzystana została na bieżące potrzeby Ukrainy i nie mogła pomóc w rozwiązaniu zasadniczych problemów ukraińskiej gospodarki" - powiedział PAP ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich Arkadiusz Sarna.(PAP)