Strażacy dogaszają gigantyczny pożar na składowisku opon w Koninie [wideo]
Strażacy opanowali w sobotnie popołudnie pożar składowiska opon w Koninie (Wielkopolskie). Trwa akcja dogaszania, w której bierze udział około 50 strażackich zastępów. Nie ma informacji, by w wyniku pożaru ktokolwiek ucierpiał, nie stwierdzono też zagrożenia dla mieszkańców.
Zgłoszenie o pożarze hałdy opon na składowisku przy ulicy Marantowskiej w Koninie strażacy otrzymali po godz. 4 rano. Początkowo w akcji gaśniczej brało udział około 20 strażackich jednostek. Około południa rzecznik prasowy komendanta głównego PSP bryg. Karol Kierzkowski poinformował, że ogień objął powierzchnię około 2,5 tys. m kw., a w akcji gaśniczej bierze udział prawie 50 zastępów strażackich, czyli około 200 ratowników.
Przed godz. 17 oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Koninie st. kpt. Sebastian Andrzejewski przekazał PAP, że strażacy opanowali pożar składowiska. - Trwa dogaszanie, a ono może potrwać do nocy, do poniedziałku do rana, a nawet dwa-trzy dni - ocenił.
Andrzejewski zaznaczył, że nie ma informacji, by w pożarze ktokolwiek ucierpiał. Dodał, że na razie na miejscu ciągle pracuje około 200 strażaków, wspieranych przez ciężki sprzęt używany do rozgarniania hałd odpadów. Wskazał, że pożar objął około 2,5 tys. m kw. trawiąc nie tylko opony, ale i plastikowe odpady, natomiast całe składowisko ma około 1 ha powierzchni.
Koniński magistrat w sobotę rano zaapelował w mediach społecznościowych do mieszkańców m.in. Zatorza i osób, które mieszkają w pobliżu składowiska, o nieotwieranie okien, ze względu na unoszące się nad okolicą opary i gęsty dym.
Andrzejewski pytany o zagrożenie dla mieszkańców Konina zaznaczył, że składowisko znajduje się kilka kilometrów od centrum miasta. - Wiatr kierował dym na jedną dzielnicę i sąsiednią gminę. Pojechali tam koledzy z grupy chemicznej z Poznania i sprawdzili powietrze w tym rejonie - nie stwierdzili zagrożenia - opisał.
W akcji gaśniczej na terenie składowiska biorą udział strażacy z jednostek PSP i OSP z Konina oraz ościennych powiatów, m.in. gnieźnieńskiego, kolskiego i tureckiego.
Koniński magistrat poinformował w sobotę, że przeciwko spółce składującej odpady toczy się postępowanie karne w Sądzie Rejonowym w Koninie. Wcześniej Miasto wycofało zezwolenie na zbieranie odpadów, wzywało do likwidacji składowiska, nałożyło też grzywnę na zarządcę, ale okazała się ona nieściągalna.
W informacji magistratu zaznaczono, że składowisko było regularnie kontrolowane, także za pomocą drona. „Nie przybywało tam odpadów. Miasto nie ma takiego prawa, by wejść na prywatną działkę i usunąć odpady, może to zrobić właściciel, z którym właśnie toczymy bój sądowy. Koszt takiej operacji szacowany jest na kilkadziesiąt milionów złotych" – napisano w komunikacie w mediach społecznościowych.