Poseł Kałużny: Bruksela chce przejąć nasze lasy, bo to ogromny majątek [Rozmowa dnia]
- Tym, którzy chcą przejąć kontrolę nad lasami w Polsce nie chodzi o ekologiczną ideologię, tylko o majątek i biznes — uważa poseł Mariusz Kałużny, który w środę w Polskim Radiu PiK komentował obywatelską inicjatywę Solidarnej Polski „w obronie lasów”.
Ta inicjatywa to reakcja na wyrok TSUE w sprawie nowelizacji ustawy o lasach, a poseł Mariusz Kałużny był gościem środowej „Rozmowy dnia" w Polskim Radiu PiK.
Michał Jędryka: „W obronie lasów” - taki tytuł ma Wasza inicjatywa - projekt obywatelski. Las to dobro narodowe, które należy chronić, w jaki jednak sposób to robić? Polska przegrała proces w tej sprawie przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. O co tak naprawdę chodzi?
Mariusz Kałużny: Ideologia ekologizmu jest tutaj tylko narzędziem do walki politycznej, natomiast głównym powodem i celem chęci przejęcia kontroli nad lasami w naszym kraju jest majątek. Politycy, gospodarka, świat, biznes, korporacje - to wszystko się zawsze kręci wokół pieniądza. Jednym z największych majątków narodu są lasy państwowe. Nie na próżno dowiedzieliśmy się z różnych wycieków informacji – amerykańskich itd., że Niemcy za czasów Platformy i PSL-u chcieli sprywatyzować lasy państwowe. Ta informacja wypłynęła dlatego, że zarejestrowały to służby amerykańskie i było to bardzo niepokojące.
Drzewo jest surowcem bardzo ważnym na świecie. Chiny są na przykład w stanie kupić każdą ilość drzewa w Europie, nie mogą jednak tego robić bezpośrednio. Nie wiem, czy Niemcy nie mają takiej roli? Tak samo było z Rosją, z gazem - Niemcy miały tę rolę, żeby gaz w Europie sprzedawać.
Co ma zawierać projekt obywatelski, który proponujecie? W jaki sposób chcecie bronić polskich lasów?
- Politycy mają siłę, kiedy stoją za nimi obywatele. Chcemy pokazać ten problem, że ktokolwiek będzie rządził, to Bruksela będzie miała takie zakusy, żeby mieć nadzór nad naszymi lasami państwowymi. Na początku to się nazywa „nadzór” i sugeruje, że chodzi o przyrodę, ale tak naprawdę chodzi i majątek i o biznes.
Dodam, że nasi leśnicy są jednymi z najlepszych, jak nie najlepszymi w Europie, jeśli chodzi o gospodarkę leśną. To nie jest tak, że oni wycinają bezmyślnie - co wycinają, to i sadzą. Są odpowiednie statystyki, leśnicy raportują i są sprawdzani. Cały system gospodarki leśnej jest w Polsce bardzo dobrze opracowany.
Po pierwsze więc - chcemy zwrócić uwagę opinii publicznej, że w Brukseli są ludzie, którzy się interesują polskimi lasami, a to jest niebezpieczne. Po drugie - każdy polityk czuje siłę do działania i przeciwstawiania się, kiedy wie, że ma społeczeństwo za sobą w tak ważnej sprawie. Po trzecie - chcemy wszelkimi sposobami politycznymi i prawnymi blokować te zakusy. Jest już uchwała rządu w tej sprawie - w obronie lasów. Wczoraj informowała o tym pani minister Moskwa, więc chcemy, żeby cała klasa polityczna przeciwstawiała się w Brukseli tym zakusom, a prawnie już urzędnicy będą wchodzili w szczegóły. (…)
Można się zastanawiać, czy Polska jednak nie przegrywa w tej grze? Okazuje się, że w wielu sprawach, w których mieliśmy spory z Komisją Europejską, musieliśmy ustąpić.
- Musimy cały czas walczyć i mieć siłę, żeby nie przegrać. (...)
CAŁA ROZMOWA DNIA - PONIŻEJ.