Do Kijowa jedzie delegacja PE z polskimi europosłami w składzie
Do Kijowa udaje się we wtorek delegacja Parlamentu Europejskiego z udziałem polskich europosłów: Jacka Saryusza-Wolskiego, Marka Siwca, Pawła Kowala i Jacka Kurskiego. Politycy zamierzają się spotkać m.in. z prezydentem i premierem Ukrainy, a także z liderami opozycji.
Jak poinformował PAP Saryusz-Wolski, delegacja liczy 12 europarlamentarzystów ze wszystkich frakcji politycznych reprezentowanych w PE. "Rzadko zdarza się tak liczna i silna delegacja. To świadczy o wadze, jaką Parlament Europejski przywiązuje do tej misji" - podkreślił wiceszef Europejskiej Partii Ludowej.
Europosłowie zostaną w Kijowie do czwartku, mają spotkać się z liderami opozycji, Radą Euromajdanu, hierarchami wyznań religijnych, przedstawicielami organizacji pozarządowych, środowisk dziennikarskich, akademickich i eksperckich - podał Saryusz-Wolski.
"Chcemy też rozmawiać z władzą, czyli - jeśli te spotkania zostaną potwierdzone - z prezydentem Janukowyczem, premierem Azarowem oraz z wybranymi ministrami, w tym z minister (Ołeną) Łukasz, która zagroziła dzisiaj stanem wyjątkowym oraz z szefem frakcji Partii Regionów" - zaznaczył Saryusz-Wolski.
"Chcemy wysłuchać wszystkich stron. Nasze główne przesłanie to +powstrzymać przemoc+, przede wszystkim ze strony władz, bo to one ją rozpoczęły, dążenie do pokojowego rozwiązania konfliktu przez dialog oraz gotowość Parlamentu Europejskiego do mediacji" - zadeklarował Saryusz-Wolski.
Marek Siwiec, który jest uczestnikiem delegacji, powiedział PAP, że we wtorek po południu europosłowie spotkają się najprawdopodobniej m.in. z liderami opozycji oraz z ambasadorem UE na Ukrainie Janem Tombińskim. Jak poinformował, do Kijowa udają się w ramach delegacji również Paweł Kowal i Jacek Kurski.
Demonstracje zwolenników integracji europejskiej Ukrainy, trwające od listopada, z czasem przekształciły się w wystąpienia antyrządowe. Protesty zaostrzyły się, kiedy 16 stycznia zdominowany przez prezydencką Partię Regionów parlament znacznie ograniczył prawo obywateli do demonstracji.
22 stycznia, w dniu święta państwowego Jedności Ukrainy, podczas starć z milicją padły pierwsze strzały. W wyniku zamieszek w Kijowie zginęło dotychczas sześć osób - podała opozycja.
Od piątku wieczorem - kiedy po dwóch dobach zerwano rozejm - w Kijowie znów jest niespokojnie. Ukraińska opozycja odrzuciła w sobotę propozycje Wiktora Janukowycza w sprawie stanowisk rządowych dla jej liderów; chce m.in. wcześniejszych wyborów prezydenckich. Próby przejmowania przez demonstrantów kontroli nad podlegającą prezydentowi Janukowyczowi administracją obwodową podejmowane są już także we wschodnich regionach kraju, uważanych dotychczas za bastion poparcia dla prezydenta.(PAP)