Włodzimierz Karpiński zostaje w areszcie. Warszawski ratusz: planuje złożenie rezygnacji
Podejrzany o korupcję Włodzimierz Karpiński – zawieszony w pełnieniu obowiązków sekretarza miasta st. Warszawy, były prezes miejskiej spółki MPO i były minister skarbu – nie wyjdzie z aresztu. Sąd Okręgowy w Katowicach nie uwzględnił w środę zażalenia na stosowanie wobec niego takiego środka zapobiegawczego. Jak podał warszawski ratusz, Karpiński planuje złożenie rezygnacji, a prezydent miasta Rafał Trzaskowski ją przyjmie.
Karpiński jest podejrzany o przyjęcie prawie 5 mln zł łapówki w związku z procedurą wyłaniania firm uczestniczących w procesie odbioru śmieci na terenie Warszawy. Pod koniec lutego Sąd Rejonowy Katowice-Wschód uwzględnił wniosek Prokuratury Krajowej i aresztował go na 90 dni.
Śledczy uzasadniali, że w tej sprawie nie tylko zachodzi obawa matactwa, ale wręcz - w ich ocenie - podejrzany już podjął działania noszące znamiona matactwa. Kierując wniosek o aresztowanie prokuratura wskazywała też na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego podejrzanemu przestępstwa i zagrożenie surową karą.
Karpiński nie przyznaje się do winy. Według pełnomocnika podejrzanego, mec. Michała Królikowskiego, który złożył zażalenie na areszt, jego klient mierzy się „z pomówieniami współpodejrzanych”. Po aresztowaniu Karpińskiego przez sąd rejonowy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podjął decyzję o zawieszeniu go w pełnieniu obowiązków sekretarza miasta.
Z informacji od pełnomocnika Włodzimierza Karpińskiego wynika, że planuje on złożenie rezygnacji z zajmowanego stanowiska – poinformowała rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth.
Rzeczniczka zaznaczyła, że w tej sytuacji zostanie ona przyjęta i prezydent Rafał Trzaskowski niezwłocznie rozpisze konkurs na stanowisko sekretarza m. st. Warszawy. – Kolejne kroki dotyczące spółek będą następowały w konsekwencji tych decyzji i będziemy o nich informować, kiedy zostaną podjęte – dodała.
Karpiński, który wyraził zgodę na podawanie swojego nazwiska w pełnym brzmieniu, przed aresztowaniem w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie blisko 5 mln złotych. Na początku lutego m.in. podobny zarzut w tym samym śledztwie usłyszał już b. wiceminister skarbu Rafał Baniak (on również zgadza się na podawanie nazwiska – PAP). W całym śledztwie jest 14 podejrzanych, którym zarzucono m.in. udział i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.