W Szwecji na portalu sprawdzisz kryminalną przeszłość innych
Nowy portal internetowy pozwala Szwedom łatwo sprawdzić, czy ich sąsiedzi, koledzy z pracy czy znajomi byli kiedyś notowani. Pomysłodawcy twierdzą, że działają zgodnie z konstytucyjnym prawem do informacji, eksperci ostrzegają, że może to prowadzić do linczów.
Do sprawdzenia, czy ktoś w sąsiedztwie ukrywa kryminalny epizod w swoim życiu, wystarczy imię i nazwisko lub numer ubezpieczenia społecznego tej osoby. Na specjalnej mapie Szwecji wskazane są również miejsca, gdzie mieszkają byli skazańcy. Szczegółowe informacje - rodzaj popełnionego przestępstwa i zasądzonej kary, a także dokładny adres takiej osoby - można uzyskać po uiszczeniu opłaty.
Rzecznik portalu twierdzi, że idzie on z duchem czasu i odpowiada na wyrażaną przez Szwedów potrzebę informacji. Przekonuje, że strona może przydać się np. kobietom poznającym mężczyzn przez internet, bo na portalu mogą sprawdzić, czy potencjalny partner był kiedyś skazany za napaść lub gwałt.
Rzecznik powołał się przy tym na obowiązującą w Szwecji konstytucyjną zasadę prawa do informacji (Offentlighetsprincipen). "Zasada przejrzystości to dobra rzecz. My tylko ją unowocześniamy" - zaznaczył.
Zastrzegł przy tym, że portal nie ponosi odpowiedzialności za to, w jaki sposób wykorzystywane są informacje, które oferuje. "Jak wszystko inne, portal może zostać użyty w złych celach, ale nie możemy brać za to odpowiedzialności. Ludzie mogą uzyskać te same informacje w miejscowym sądzie" - wskazał.
Szwedzcy specjaliści od prawa ostrzegają, że rozpowszechnianie podobnych informacji może prowadzić do samosądów i naruszać prawo obywateli do prywatności.
"W ustroju demokratycznym jest niezwykle ważne, aby to państwo zachowało monopol na wymierzanie sprawiedliwości i by nie dochodziło do jej wymierzania przez osoby prywatne" - argumentował emerytowany profesor prawa Sven-Erik Alheim.
Zareagował też szwedzki urząd ds. ochrony danych osobowych (Datainspektionen), który uznał, że portal "poważnie narusza prawo (obywateli) do prywatności" i zgłosił sprawę policji.
W poniedziałek portal nie działał przez zbyt dużą liczbę odwiedzających.
Przebieg granicy między prawem do informacji a prawem do prywatności nie po raz pierwszy prowokuje w Szwecji publiczną debatę - przypomina szwedzki portal informacyjny TheLocal.se. W 2009 roku władze doprowadziły do likwidacji strony, na której rodzice wymieniali się informacjami o notowanych gwałcicielach i przestępcach seksualnych, ze szczególnym uwzględnieniem przestępstw popełnianych na młodocianych.(PAP)