Już dziewięć osób uratowanych przez polskich strażaków w Turcji
Polacy wylądowali w nocy z poniedziałku na wtorek na lotnisku w Gaziantep. Kierowali się do Adiyaman, ale po namowach mieszkańców Besni i za zgodą lokalnych służb zmienili miejsce akcji.
Dziewiąta osoba została uratowana w Turcji przez polskich strażaków z grupy HUSAR, która w poniedziałek wyleciała z Polski na pomoc po trzęsieniu ziemi. - podał na Twitterze komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak.
Następnie zwrócił się bezpośrednio do strażaków. – Brawo, jesteście mistrzami. Walczymy dalej. Uważajcie na siebie. Jak podaje dowóca HUSAR Poland, brygadier Grzegorz Borowiec, grupa będzie pracowała całą noc, żeby uratować jak najwięcej osób.
Strażacy rozpoczęli poszukiwania ludzi uwięzionych we wtorek po południu, po godzinie 15 komendant główny poinformował, że polscy ratownicy uratowali pierwszą osobę, a przed godziną 18 - kolejną.
W naszej grupie są cztery zespoły, które normalnie pracują w formule dwa plus dwa, czyli dwa zespoły pracują, a dwa odpoczywają. Ze względu na warunki pogodowe i na to, że w tej akcji bardzo ważny jest czas, zdecydowaliśmy, że będziemy pracować całą noc, bo może się okazać, że jutro już nie będzie kogo szukać - powiedział Borowiec.
Polska grupa ratownicza we wtorek kierowała się z lotniska w Gaziantep do Adiyaman. Po drodze została jednak zatrzymana przez mieszkańców Besni. Informowali, że w mieście zawaliło się blisko 30 domów. Prosili o pomoc. Brygadier Borowiec relacjonował, że Polacy byli prawdopodobnie pierwszą grupą zagraniczną, która dotarła w ten rejon. Po konsultacji z tureckimi władzami zostali w Besni i zaczęli budować obozowisko.
Polska grupa HUSAR Poland w Turcji wylądowała w nocy z poniedziałku na wtorek. Tworzy ją 76 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i osiem wyszkolonych psów. Z grupą pojechało pięciu członków Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej (anestezjolog, pielęgniarz i trzech ratowników medycznych).
Trzęsienie ziemi o sile 7,7 w skali Richtera wstrząsnęło w poniedziałek wczesnym rankiem obszarem na pograniczu Turcji i Syrii. Kolejne wstrząsy o sile 7,5 stopnia wystąpiły ponownie na tym samym obszarze w południe. Zginęło ponad pięć tysięcy ludzi.