Film Skolimowskiego pod tytułem „IO” z szansą na Oscara. W roli głównej osiołek
Film „IO” Jerzego Skolimowskiego otrzymał we wtorek nominację do Oscara dla najlepszego pełnometrażowego filmu międzynarodowego. O statuetkę w tej kategorii ubiegają się też m.in. „Blisko” Lucasa Dhonta i „Na Zachodzie bez zmian” Edwarda Bergera.
Nominacje do 95. Oscarów ogłoszono we wtorek na profilu nagród na YouTube. Nazwiska finalistów odczytali amerykańska aktorka Allison Williams i brytyjski aktor Riz Ahmed.
Wśród tytułów nominowanych w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy znalazł się „IO” Jerzego Skolimowskiego. Obraz, doceniony nagrodą jury podczas ubiegłorocznego festiwalu w Cannes, luźno nawiązuje do „Na los szczęścia, Baltazarze!” Roberta Bressona.
Jego głównym bohaterem jest osiołek, który występuje w cyrku z młodą artystką o pseudonimie Kasandra (Sandra Drzymalska). Dziewczyna troskliwie się nim opiekuje, a IO darzy ją bezwarunkową miłością. Niestety, kiedy po demonstracji przeciwników wykorzystywania zwierząt do cyrku wkraczają komornicy, owa dwójka musi się rozdzielić. Osiołek trafia do stajni, a później jeszcze kilkakrotnie zmienia właścicieli. Opiekę nad nim sprawują m.in. kierowca tira (Mateusz Kościukiewicz) i włoski ksiądz (Lorenzo Zurzolo), który zabiera zwierzę do posiadłości hrabiny (Isabelle Huppert).
Współscenarzystką i współproducentką „IO” jest Ewa Piaskowska. Za zdjęcia odpowiada Michał Dymek (część z nich zrealizowali Michał Englert i Paweł Edelman), a za montaż – Agnieszka Glińska.
Szansę na statuetkę w tej kategorii otrzymały również: „Blisko” Lucasa Dhonta (Belgia), „Na Zachodzie bez zmian” Edwarda Bergera (Niemcy), „Cicha dziewczyna” Colma Baireada (Irlandia) oraz „Argentyna, 1985” Santiago Mitrego (Argentyna)
Laureatów nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej poznamy w niedzielę 12 marca podczas gali, która odbędzie się w hollywoodzkim Dolby Theatre. Gospodarzem uroczystości będzie Jimmy Kimmel. Aktor i komik w przeszłości dwukrotnie pełnił tę funkcję – w 2017 i 2018 roku.
- Propozycja poprowadzenia gali oscarowej po raz trzeci to albo wielki zaszczyt albo pułapka. Tak czy inaczej, jestem wdzięczny Akademii za to, że zaprosiła mnie zaraz po tym, jak wszyscy mocni kandydaci powiedzieli „nie” – zażartował artysta, cytowany przez portal US Magazine.