W PE w Strasburgu debatowano o skandalu. „Poradzimy sobie z korupcją”
– Ten skandal dotyka nasz wszystkich. Jesteśmy gotowi do działania. Bez wątpienia poradzimy sobie z korupcją i wyplenimy ją tam, gdzie się pojawi – powiedziała komisarz UE ds. wewnętrznych Ylva Johansson podczas debaty dotyczącej afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim. Europosłowie wszystkich frakcji wzywali do jak najszybszego wyjaśnienia skandalu.
Jak powiedziała Johansson, zaufanie do instytucji Unii Europejskiej zostało złamane. – Teraz te kawałki tego roztrzaskanego zaufania musimy pozbierać i skleić je na nowo – powiedziała. Wskazała, że wszystkim instytucjom unijnym potrzebne są tylko najwyższe standardy. – Potrzebujemy sprawnych, silnych reguł. (…) KE gotowa jest przedstawić propozycje. Możemy oprzeć się na porozumieniu międzyinstytucjonalnym w sprawie rejestru przejrzystości – powiedziała.
Dodała, że trzeba chronić sygnalistów, którzy przekazują informacje o nieprawidłowościach w instytucjach. „Mamy dyrektywę o ochronie sygnalistów. Mamy biuro ds. walki z korupcji OLAF, które bada przypadki korupcji” – powiedziała. Zaznaczyła, że KE wkrótce zaproponuje nowe przepisy dotyczące walki z korupcją, także żeby w całej UE była jednolita definicja tego procederu i podobne kary. „Damy policji i sądom narzędzia, jakich potrzebują, by walczyć z korupcją” – wskazała.
Przekazała, że pojawiają się też niepokojące informacje na temat ingerencji państw trzecich w unijną politykę. „To nie do przyjęcia” – powiedziała. Zaznaczyła, że również w tej sprawie potrzebne są wspólne działania. „Ten skandal dotyka nasz wszystkich, bardzo osobiście. Czujemy gniew, ale jesteśmy gotowi do działania. (…) Bez wątpienia poradzimy sobie z korupcją i wyplenimy ją tam, gdzie się pojawi” – podsumowała.
Tarczyński chce uchylenia rezolucji przeciwko Polsce
Głos w debacie zabrał eurodeputowany PiS Dominik Tarczyński. – W raporcie Fight Impunity, organizacji (byłego włoskiego europosła Pier Antonio) Panzeriego, który jest teraz w więzieniu, mogliśmy przeczytać, że w Polsce rządzą „biali suprematyści”, „fanatyczni katolicy”. Na podstawie tych raportów Polska była atakowana w tej Izbie. Nazywano nas nawet faszystami. Tylko dlatego, że nie podobało się tutaj towarzystwu, jaki rząd został w Polsce wybrany. Polska to jest dumny naród. Ma prawo wybierać rządy takie, jakie uważa za stosowne – oświadczył Tarczyński przemawiający w imieniu frakcji EKR.
– Dlatego nigdy nie pozwolimy, aby Polska była opluwana, pomawiana. A tak się działo w tej Izbie. Nigdy nie pozwolimy, żeby Polska była opluwana przez łapówkarzy z Brukseli. Dlatego będziemy żądać, aby wszystkie rezolucje przeciwko Polsce zostały uchylone. Możemy przyjąć rezolucję, która będzie mówiła o uchyleniu rezolucji, w których brali udział łapówkarze. Ci, którzy są oskarżeni, albo aresztowani – zapowiedział polityk.
„Obce państwa kupowały sobie demokrację europejską”
W dyskusji głos zabrali też przedstawiciele innych frakcji. – Naszym obowiązkiem jest się oczyścić. Rozwiać wątpliwości, które się pojawiły na temat decydentów na szczeblu europejskim. (…) Należy nazwać winnych i konieczna jest prawdziwa odpowiedzialność polityczna. Potrzebujemy pełnej otwartości wobec naszych obywateli. Musimy mówić otwarcie o hipokryzji niektórych naszych kolegów. Tych, którzy najgłośniej krzyczeli w obronie praw człowieka, skwapliwie krytykowali innych, a teraz znaleźli się w środku skandalu korupcyjnego nie pozwolimy, żeby Polska była opluwana przez łapówkarzy z Brukseli mówił przedstawiciel EPL, największej grupy w PE, Vladimir Bilczik.
Wtórował mu Raphael Glucksmann reprezentujący socjaldemokratów (S&D). – Nadszedł czas, żeby domagać się przejrzystości. Należy utworzyć europejski organ ds. przejrzystości i etyki, żeby każda osoba, która działa w sposób nielegalny była narażona na to, że ktoś to zasygnalizuje. (...) Nie wystarczy tylko stygmatyzować, trzeba atakować korupcję. Zacznijmy od posprzątania u siebie, w naszej własnej stajni, zanim zaczniemy pouczać innych – zaznaczył.
Nathalie Loiseau z liberalnej frakcji Renew przypomniała, że „korupcja dotknęła niektórych członków” Parlamentu Europejskiego, a „obce państwa kupowały sobie demokrację europejską”. Zaproponowała, by „zareagować szybko i mocno”, również postulując utworzenie „w UE niezależnego organu czuwającego nad etyką”. Paolo Borchia z prawicowej frakcji Tożsamość i Demokracja (ID) podsumował: – Niektóre osoby okryły nasz parlament wstydem i hańbą. (…) To jest ostatnia okazja dla nas, żeby pokazać naszą wiarygodność.
Jak Rosja wpływała na decyzje Unii?
Głos w debacie zabrała też europosłanka Elżbieta Łukacijewska (PO). – Jeśli jesteś politykiem, powinieneś wiedzieć, co to etyka, standardy i ich przestrzegać. Jeśli nie wiesz, jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie – powiedziała. Dodała, że smutne jest to, że wszyscy europosłowie w PE podlegają obecnie odpowiedzialności zbiorowej i negatywnej ocenie przez wyborców. – Jeśli ktoś jest łapówkarzem, jeśli uwielbia pieniądze i one są dla niego wyznacznikiem standardów, to jego zachowania nie zmienią żadne przepisy i żadne dyrektywy – powiedziała.
Europosłanka Beata Kempa (PiS) mówiła, że korupcja „to jest niestety bodaj najcięższy rak, który toczy dzisiaj instytucje europejskie”. – Tak naprawdę przestępcy w białych kołnierzykach nie mogą być bezkarni. Pani wiceprzewodnicząca, która dzisiaj siedzi w więzieniu z podejrzeniem korupcji, niejednokrotnie atakowała mój kraj – Polskę – powiedziała.
– Ja się dzisiaj zastanawiam, i trzeba się przyjrzeć, komu zależało na tym, żeby krzyczeć tutaj najgłośniej, żeby Polsce zabrać środki, wtedy kiedy ona boryka się z tym, z czym boryka się Ukraina: pomaga przezwyciężyć największego agresora na świecie. Komu na tym zależało? Temu się trzeba dzisiaj przyjrzeć – dodała Kempa.
Europosłanka Anna Zalewska (PiS) pytała europosłów, czy nie zastanawiają ich „płomienne wystąpienia socjalistów”. – Tak, jakby chcieli zakrzyczeć rzeczywistość. Mówią o procedurach, o zasadach, a sami we własnym gronie nie potrafią wyjaśnić tego skandalu. Nie dajmy się uwieść – zaznaczyła.
Zalewska pytała też, dlaczego PE godzi się na procedowanie wyboru funkcji wiceszefa PE z ramienia socjalistów. – Przecież oni powinni ponieść zbiorową odpowiedzialność – powiedziała. Dodała, że należy przyjrzeć się też temu, w jaki sposób na decyzje podejmowane w UE wpływały Rosja i spółka Gazprom.