Prezydent Andrzej Duda: Uznanie zdobyczy Rosji kosztem Ukrainy to droga do wielkiego konfliktu
– Nie ulega wątpliwości, że Rosja to dziś państwo zbrodnicze – powiedział w czwartek w Łodzi, podczas Rady Ministerialnej OBWE, prezydent Andrzej Duda. Podkreślił że zaakceptowanie rosyjskich zdobyczy wojennych, byłoby „bombą podłożoną pod system europejskiego bezpieczeństwa” i drogą do wywołania – nawet światowego – konfliktu.
Prezydent wziął udział w sesji otwierającej dwudniowe posiedzenie Rady Ministerialnej OBWE w Łodzi podsumowującej polskie tegoroczne przewodnictwo w organizacji. Do Łodzi przyjechało 200 delegatów z ponad 50 krajów świata. Dyskusja podczas obrad będzie dotyczyć m.in. wojny na Ukrainie i jej wpływu na bezpieczeństwo europejskie.
Andrzej Duda w wystąpieniu mówił, że Rosja jest to dziś państwo zbrodnicze oraz podkreślał, że konieczne jest ukaranie winnych zbrodni popełnianych na Ukrainie. Przestrzegał, że uznanie rosyjskich zdobyczy kosztem Ukrainy, to prosta droga do nowego, wielkiego konfliktu, z wojną światową włącznie. Andrzej Duda mówił też, że OBWE nie jest w stanie zagwarantować pokoju, jeśli od wewnątrz jej działania są sabotowane przez agresora, czyli Rosję.
„Ruski mir” to wojna, bieda i śmierć
Prezydent wskazał, że OBWE nie była w stanie zapobiec rosyjskiej agresji na Ukrainę.
– Z perspektywy czasu wiemy, że decyzja o inwazji na Ukrainę – na to wolne, niepodległe, suwerenne państwo – zapadła w Moskwie, na Kremlu i nic, co znajdowało się w naszych rękach, w naszej gestii jako wspólnoty OBWE, jako wspólnoty międzynarodowej, nie było w stanie tego zmienić – powiedział Duda. (…) Jak wskazał, Rosja dopuściła się pogwałcenia zasad OBWE. – Nie ulega wątpliwości, że jest to dziś państwo zbrodnicze, z którego polityką nie można się zgadzać i w słowa którego nie można wierzyć – podkreślił Duda.
Przypominał też o rosyjskich zbrodniach popełnionych w Buczy czy Irpieniu. Wskazał, że świat po pierwszym szoku zaczyna przyzwyczajać się do takich wiadomości. – Ale nie możemy ani sobie, ani innym na to pozwolić, nie wolno przechodzić nad tym do porządku dziennego – mówił. Jak podkreślił, obawia się, że gdy „zaczniemy traktować rosyjskie bestialstwo jako coś normalnego, będzie to równoznaczne ze zwycięstwem idei, która nazywana jest »ruskim mirem«, a co oznacza brutalność, agresję, wojnę, biedę i śmierć. A więc antywartości, przeciw którym zgodziliśmy się współpracować, aby budować Europę i świat, gdzie szanuje się wolność jednostki i ludzkie życie” – zaznaczył Duda.
Droga do światowego konfliktu
Duda podkreślił, że wojna Rosji przeciwko Ukrainie udowodniła, że OBWE „nie jest w stanie zagwarantować pokoju, jeśli od wewnątrz organizacji jej działania są sabotowane przez agresora, który nie przestrzega przyjętych i przestrzeganych przez nas zasad”. – Przez ostatni rok polskiej prezydencji staraliśmy się znaleźć rozwiązanie dla wywołanego przez Moskwę kryzysu bezpieczeństwa, wykorzystując wszystkie możliwe mechanizmy OBWE. Niestety, możliwości Organizacji w wymiarze polityczno-militarnym są w istocie niewystarczające, (...) opierają się bowiem na dobrej woli i współpracy zwaśnionych stron – wskazywał.
Według Dudy, rosyjska inwazja na Ukrainę jest wyzwaniem dla każdego kraju członkowskiego OBWE. – Nie może być również naszej zgody na jakiekolwiek porozumienia, które sankcjonowałoby siłową zmianę granic w Europie. Wszelkie rozmowy pokojowe muszą się odbywać za dobrowolną zgodą władz Ukrainy. Nie ma żadnych wątpliwości, że ewentualne porozumienie, które w jakikolwiek sposób przyznawałoby czy akceptowałoby zdobycze wojenne, terytorialne Rosji, to tak naprawdę byłaby bomba podłożona pod system europejskiego bezpieczeństwa, która prędzej czy później musi wybuchnąć – podkreślił prezydent. Jak przestrzegał, „siła tego wybuchu będzie absolutnie dewastująca dla nas wszystkich”. (…) – Uznanie rosyjskich zdobyczy kosztem Ukrainy, to prosta droga do nowego, wielkiego konfliktu, z wojną światową włącznie – powiedział.
Andrzej Duda mówił, że musimy wyciągnąć lekcje z wydarzeń z 24 lutego br., kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę. – Musimy uwzględniać wszelkie scenariusze, również te, które według naszej europejskiej racjonalności wydają się wręcz nieprawdopodobne. Dziś naprawdę nie można powiedzieć, co jest nieprawdopodobne, po tym, co działo się i dzieje na Ukrainie – mówił.
Winni muszą odpowiedzieć za zbrodnie
Dodał, że ochrona istniejącego porządku bezpieczeństwa wymaga zapewnienia przestrzegania prawa międzynarodowego i ukarania winnych jego łamania.
– Musimy zintensyfikować działania, mając na celu poszanowanie międzynarodowego prawa humanitarnego i praw człowieka, wspierać prowadzenie dochodzeń i ściganie osób odpowiedzialnych za najpoważniejsze zbrodnie – mówił. – Natomiast winnych zbrodni agresji, zbrodni wojennych przeciwko ludzkości i ludobójstwa należy absolutnie pociągnąć do pełnej karnej odpowiedzialności. Tylko w ten sposób możemy przywrócić pokój w Europie i zapobiec aktom agresji w przyszłości – podkreślił.
Prezydent wyraził przy tym nadzieję, że podczas rozpoczynającej się sesji OBWE uda się wypracować wspólne stanowisko na temat przyczyn obecnego kryzysu w środowisku międzynarodowym. – Byłby to mocny fundament dla zapoczątkowania konstruktywnej dyskusji na temat sposobów radzenia sobie z tymi i podobnymi wyzwaniami w przyszłości. Dziś jest to wielkie wyzwanie dla organizacji. Jestem przekonany, że dzięki Państwa mądrości i determinacji rozwiązania takie uda się wypracować – zwrócił się do uczestników konferencji.