Blokady zniknęły, służby wyjechały. W Przewodowie wracają do normalnego życia
W poniedziałek mija szósty dzień od eksplozji pocisku w Przewodowie (pow. hrubieszowski, woj. lubelskie), w którym zginęły dwie osoby. - Dopiero wszystko wraca do normy – mówi wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik.
W weekend służby zakończyły prace na terenie suszarni w Przewodowie, sprzed wjazdu do wsi zniknęły policyjne blokady, a ofiary wtorkowej eksplozji pochowano na miejscowym cmentarzu. - To były skromne, wzruszające uroczystości. Tak jak sobie tego życzyła rodzina – mówi wójt.
Pomoc psychologiczna dla mieszkańców
Zapytany o wsparcie psychologiczne mieszkańców miejscowości odpowiada, że część osób już z niej skorzystało. - Będziemy zbierać informację, czy jest zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną. Jesteśmy w stałym kontakcie z mieszkańcami miejscowości – wyjaśnia. Jak przyznaje, sytuacja we wsi uspokaja się. - Dopiero w poniedziałek wszystko wróciło do normy – przyznaje.
Po wtorkowej eksplozji w Przewodowie wjazd do miejscowości blokowali policjanci, którzy dopiero po zweryfikowaniu tożsamości wpuszczali tylko mieszkańców i służby. Odległe stąd na ok. 500 m miejsce, gdzie doszło do wybuchu zostało odgrodzone od osób postronnych taśmą. W weekend służby opuściły Przewodów. Wiceprezes gospodarstwa rolnego Agrocom Federico Viola zapytany o wysokość strat po wybuchu w suszarni odpowiedział, że jeszcze jest za wcześnie na ich szacowanie. - Staramy się dojść do siebie. Nie wiemy, co dalej – mówi.
To był najprawdopodobniej nieszczęśliwy wypadek
Do wybuchu we wsi Przewodów w woj. lubelskim, leżącej blisko granicy polsko-ukraińskiej, doszło we wtorek, w dniu, w którym siły rosyjskie przeprowadziły zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni zbóż w Przewodowie spadła rakieta - jak później informowały polskie władze - najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch Polaków. Podkreślono, że wszystko wskazuje na to, że sytuacja ta była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
Postępowanie w sprawie wybuchu prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Na miejscu od wtorku pracowali prokuratorzy Mazowieckiego i Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej, Prokuratury Regionalnej w Lublinie, Prokuratury Okręgowej w Zamościu, funkcjonariusze Policji, Straży Granicznej, ABW, CBŚP, żołnierze, a także biegli, w tym z Wojskowego Instytutu Techniki Uzbrojenia w Zielonce i Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Komendy Głównej Policji, pirotechnicy oraz amerykańscy eksperci. W piątek w oględzinach miejsca eksplozji brali udział również ukraińscy eksperci, którzy po kilku godzinach wyjechali z Przewodowa.