Premier: Nie można wykluczyć, że ostrzał przy Polskiej granicy to prowokacja
- Jesteśmy w stałym kontakcie ze stroną ukraińską w kwestii wyjaśnienia przyczyn wybuchu - powiedział w środę w Sejmie premier Mateusz Morawiecki. Dodał, że rozmawiał dziś w nocy z premierami bardzo wielu państw i „wszyscy oni potwierdzają nasze gwarancje bezpieczeństwa".
Przemawiając w Sejmie, premier wyraził wiarę, że „gdy jesteśmy razem, nic i nikt nas nie pokona".
- Dziś nie jesteśmy wyłącznie razem jako naród. To dobrze, widać tę jedność. Ja ją bardzo mocno odczuwam. Ale mamy dziś także bardzo mocne wsparcie z zewnątrz. Stoją za nami najpotężniejszy sojusz militarny, można rzec, w historii świata - NATO, Pakt Północnoatlantycki, zjednoczona Europa. A wyrazy potępienia słychać z całego świata. Zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i ja, rozmawialiśmy dziś w nocy z naszymi odpowiednikami, prezydentami, premierami z bardzo wielu państw całego świata. Wszyscy oni deklarują całkowite poparcie dla Polski w tym trudnym czasie i dalsze całkowite poparcie w obronie suwerenności i wolności Ukrainy - zaznaczył premier Morawiecki.
Dodał, że „wszyscy oni potwierdzają nasze gwarancje bezpieczeństwa".
- Jesteśmy również w stałym kontakcie ze stroną ukraińską w kwestii wyjaśnienia przyczyn wybuchu. I od razu chcę przeciąć wszelkie spekulacje, choć nie znamy dokładnych przyczyn tragedii, nie znamy ich przynajmniej na 100 proc. jeszcze na chwilę obecną. Jako mała dygresja, proszę spojrzeć, jak odpowiedział godzinę czy dwie godziny temu prezydent Stanów Zjednoczonych - znajdujący się teraz na Bali - na pytanie, czy mógłby powiedzieć coś więcej o przyczynach tej tragedii, która zdarzyła się w Polsce. Odpowiedział: „Nie, bo pewne przyczyny znamy. Sporo przesłanek jest nam wiadomych, ale chcemy być odpowiedzialni" - zwrócił uwagę Morawiecki.
- Nie możemy wykluczyć, że ostrzał infrastruktury tuż przy granicy z Polską to zamierzona prowokacja robiona z nadzieją, że właśnie do takich sytuacji jak w Przewodowie może dochodzić - powiedział premier Mateusz Morawiecki. - Choć nie znamy dokładnych przyczyn tragedii w Przewodowie, to znamy przyczynę podstawową, którą jest agresja Rosji na Ukrainę - powiedział premier.
Szef rządu powiedział, że „wiele wskazuje na to, że był to pocisk pochodzenia radzieckiego wystrzelony przez stronę ukraińską". Ale jak podkreślił, „musimy mieć świadomość, że wczorajszy atak ze strony Rosji był bezprecedensowy, bo liczył ponad 100 pocisków, rakiet i dronów skierowanych w stronę Ukrainy, w tym znaczna ich część była skierowana na zachodnią część tego kraju, na tereny leżące przy granicy z Polską. Tym samym kilkaset rakiet ukraińskich zostało odpalonych, jako próba strącenia rosyjskich rakiet skierowanych przeciwko ludności cywilnej i infrastrukturze energetycznej wielu miast i miejscowości Ukrainy" - wskazał premier. „Ukraina nie miała wyjścia. Musiała kontratakować" - powiedział Morawiecki.
Przyznał, że „nie możemy wykluczyć także innych scenariuszy wiedząc doskonale, jak silna jest agentura rosyjska, propaganda rosyjska; jak silne są różne ukryte aktywa rosyjskie - nie tylko w Zachodniej Europie, ale w szczególności na obszarze posowieckim, a Ukraina do takich należy" - powiedział Mateusz Morawiecki.