Włamywacze zatrzymani. Przez siedem lat okradali firmy w całym kraju
Do 10 lat więzienia grozi dwóm mieszkańcom woj. zachodniopomorskiego, którzy od 2016 r. mieli włamywać się do firm na terenie całego kraju, także na Kujawach i Pomorzu. Zatrzymanym przedstawiono ponad 130 zarzutów, a spowodowane przez nich straty sięgają prawie 2 mln zł.
Pierwszy z zatrzymanych, 42-letni Jarosław K., podejrzany jest o popełnienie łącznie 68 takich przestępstw, natomiast drugiemu z nich, 52–letniemu Arturowi S., zarzuca się dokonanie 63 tego typu występków. Mężczyźni nie przyznali się do ich popełnienia – wskazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prok. Łukasz Wawrzyniak.
Podejrzanym udało się dokonać części z zaplanowanych przestępstw, ale część z nich jedynie usiłowali popełnić, wyrządzając przy tym liczne szkody. - Szacuje się, że straty poniesione w związku z tym przestępczym procederem wynoszą prawie 2 mln zł – zaznaczył rzecznik prokuratury.
Mł. asp. Marta Mróz z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu poinformowała, że na trop włamywaczy wpadli poznańscy kryminalni. Złodzieje od 2016 r. włamywali się do siedzib firm m.in. na terenie województw: wielkopolskiego, zachodniopomorskiego i kujawsko–pomorskiego.
- Jedno ze zdarzeń miało miejsce 15 kwietnia tego roku. W nocy policjanci otrzymali zgłoszenie o włamaniu do jednej z firm na terenie Suchego Lasu. Sprawcy uprzednio wybili szybę w oknie, a następnie weszli do środka i ukradli gotówkę – wskazała Mróz.
Według ustaleń policjantów sprawcami włamania byli dwaj mężczyźni w średnim wieku z charakterystycznymi cechami ubioru. Kryminalni przypuszczali, że są to osoby mieszkające poza Wielkopolską.
- Trudnością w ustaleniu ich stałego miejsca zamieszkania lub dodatkowych faktów w sprawie było to, że sprawcy nie działali według utartego schematu. Jako cel wybierali przypadkowe firmy, najczęściej znajdujące się na obrzeżach miast w zalesionej okolicy. Kiedy nocą przyjeżdżali na rabunek, włamywali się poprzez wybicie okna lub wypchnięcie drzwi i kradli głównie gotówkę - kasetki z pieniędzmi, banknoty, a nawet sejfy. W ciągu jednej nocy okradali najczęściej kilka przedsiębiorstw. Były to m.in. hurtownie budowlane, rolnicze, warsztaty samochodowe, czy zakłady stolarskie – wyjaśniła policjantka.
Po kilku miesiącach analizowania podobnych spraw z całego kraju funkcjonariusze skupili swoje działania w rejonie zachodniopomorskiego Wałcza. 21 października na polecenie Prokuratury Okręgowej w Poznaniu zatrzymano dwóch podejrzewanych o udział w tej sprawie.
Ze względu na informacje, iż mężczyźni mogą być agresywni lub mogą posiadać niebezpieczne przedmioty w zatrzymaniu brali udział funkcjonariusze z poznańskiej Grupy Realizacyjnej. - Podejrzani byli zaskoczeni wizytą mundurowych. Natychmiast zostali obezwładnieni i wykonywali polecenia funkcjonariuszy. Dodatkowo okazało się, że kilka godzin wcześniej sprawcy włamali się do kilku firm w miejscowości Goleniów – przekazała mł.asp. Mróz.
W trakcie przeszukania miejsc zamieszkania zatrzymanych, policjanci zabezpieczyli ukrytą w poduszce kasetkę, w której znajdowało się ponad 40 tys. zł, a także luksusowy zegarek o wartości kilkudziesięciu tysięcy złotych, który prawdopodobnie pochodzi z włamania do jednej z firm.
Podczas działań poznańskich policjantów wspierali funkcjonariusze ze Szczecina.
Na wniosek prokuratury sąd aresztował podejrzanych na trzy miesiące. Grozi im do 10 lat więzienia.