Uchodźcy zakwaterowani w zbiorowych centrach będą ponosić część kosztów
- Chcemy, żeby te osoby, które już podjęły pracę, które już normalnie funkcjonują w Polsce, partycypowały w kosztach utrzymania przynajmniej na poziomie 50 procent. Zmiana wejdzie w życie w najbliższych tygodniach, mnie więcej od połowy listopada - powiedział w poniedziałek wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker.
Paweł Szefernaker, który jest także pełnomocnikiem rządu ds. uchodźców wojennych z Ukrainy poinformował w poniedziałek na antenie radia Plus, że uchodźcy, którzy mieszkają w centrach zbiorowego zakwaterowania, od mniej więcej połowy listopada, będą partycypowali w kosztach utrzymania.
- Wielu uchodźców, którzy mieszkają w miejscach zbiorowego zakwaterowania, mieszka tam już dosyć długo. Rosną też koszty związane z kwestią utrzymania - powiedział Szefernaker. - Chcemy, żeby te osoby, które już podjęły pracę, które już normalnie funkcjonują w Polsce, partycypowały w tych środkach przynajmniej na poziomie 50 procent - dodał. Zaznaczył, że dotyczy to każdej osoby, która nie jest niepełnosprawna i nie jest emerytem.
- Są mechanizmy, żeby nie przyzwyczajać ludzi do tego, że państwo będzie wiecznie pewne kwestie zapewniało - podkreślił. Przekazał, że zmiany mają obowiązywać mniej więcej od połowy listopada.
Wiceminister przekazał, że w tej chwili w takich miejscach mieszka około 80 tys. uchodźców, z czego około dwóch tys. w halach targowych w Nadarzynie.
Szefernaker był również pytany o to, czy będzie druga fala uchodźców, związana z sytuacją energetyczną i brakiem energii w wielu miejscach na Ukrainie.
- W tej chwili nie ma takiego zagrożenia, że to będzie duża fala uchodźców. Aczkolwiek choćby dzisiejsza sytuacja na Ukrainie, bombardowania wielu dużych miast, powoduje, że sytuacja w tym państwie jest niestabilna i dynamiczna - odpowiedział. - My jako kraj sąsiedni musimy być przygotowani na to, że mogą być różne sytuacje, także związane z sytuacją na froncie, agresją Rosji na Ukrainę, jak i brakiem surowców i ciepła. Jesteśmy na to przygotowani - dodał.
Podkreślił, że blisko współpracuje z ambasadorem Ukrainy w Polsce, a wojewodowie z Podkarpacia i Lubelszczyzny są w kontakcie ze swoimi odpowiednikami po drugiej stronie granicy. - Ukraina przede wszystkim przygotowuje się na migrację wewnętrzną. Tak żeby obwody lwowski i inne obwody przygraniczne przyjęły uchodźców ze wschodu. Zaznaczył, że przecież również Ukrainie zależy na tym, żeby ich obywatele zostali w kraju.