Lichwiarze znęcali się i przejmowali mieszkania. Wprowadzali do nich obcych ludzi

2022-10-08, 11:19  Polska Agencja Prasowa
Blokowisko w Łodzi/fot. Łukasz Michałowski, PAP

Blokowisko w Łodzi/fot. Łukasz Michałowski, PAP

Lichwa mieszkaniowa w Polsce to ogrom ludzkiej krzywdy, która została opisana w ponad tysiącu tomów materiału dowodowego zebranego przez śledczych. Gangsterzy w całym kraju demolowali ludziom mieszkania i niszczyli im życie.

Obszerne śledztwo w sprawie tzw. lichwy mieszkaniowej prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Rzeczniczka tej prokuratury Marzena Muklewicz opowiada, że zaczęło się od wykonanej w kwietniu 2016 roku analizy wielu postępowań prowadzonych w latach 2013-2015. Ogrom podobnych spraw spowodował, że zostały one połączone w jedno śledztwo.

49 podejrzanych, ponad tysiąc nieruchomości

- Połączono ponad 150 postępowań prowadzonych na terenie całego kraju. Badaniu poddano około 1400 aktów notarialnych dotyczących ponad 1000 nieruchomości. Przedmiot postępowania obejmuje ponad 1000 wątków. Materiał dowodowy zebrany został w ponad 1000 tomach - podkreśliła prokurator Muklewicz.

Przesłuchano ponad 2200 świadków i pokrzywdzonych. Zabezpieczeniem majątkowym objęto około 10 mln zł. Ustanowiono przymusowe hipoteki na ponad 70 nieruchomościach. Prokuratorzy wnieśli do końca września siedem aktów oskarżenia przeciwko 49 podejrzanym. - Zarzucono im popełnienie łącznie blisko 600 przestępstw na szkodę ponad 320 pokrzywdzonych. Utracili oni nieruchomości o łącznej wartości ponad 40 milionów złotych - zaznaczyła.

Wśród oskarżonych jest 7 notariuszy, którym zarzucono 116 przestępstw.

Pożyczki pod zastaw mieszkań

Lichwiarze wyszukiwali właścicieli zadłużonych nieruchomości, którzy znaleźli się w bardzo trudnym położeniu. - Oferowali tym osobom pożyczki pod zastaw mieszkań i domów. Umowy zawierano w formie aktu notarialnego. W akcie tym zawierano niekorzystne dla pokrzywdzonych i niezrozumiałe postanowienia, których skutkiem była utrata przez pokrzywdzonych nieruchomości - tłumaczyła.

Pożyczkobiorcy pozostawali w przekonaniu, że nieruchomość jest jedynie zastawem pożyczki, ale w rzeczywistości stawała się własnością pożyczkodawcy. Pokrzywdzeni otrzymywali też zazwyczaj znacznie mniejsze kwoty od zapisanych w aktach notarialnych. Wartość nieruchomości była zaniżana o połowę, a niekiedy nawet więcej.

Nieuczciwi notariusze wprowadzali do aktów niekorzystne i niezrozumiałe dla pokrzywdzonych zapisy, ułatwiające przejęcie nieruchomości. - Nie udzielali też pokrzywdzonym stronom umów niezbędnych wyjaśnień dotyczących dokonywanych czynności notarialnych i ich skutków. Nie dopełniali w ten sposób ciążących na nich obowiązków sporządzenia aktu notarialnego w sposób rzetelny - wyjaśniła rzecznik PR w Gdańsku.

Uporczywe nękanie pożyczkobiorców
Wiele umów zawierało rygor egzekucji wprost z treści aktu notarialnego. Bezprawne egzekucje powodowały cierpienia pokrzywdzonych i zamieszkujących z nimi osób bliskich. - Następowały poprzez uporczywe nękanie pożyczkobiorców, zakwaterowanie w zajmowanych przez nich lokalu obcych osób, które dopuszczały się niszczenia lokalu i naruszały obowiązujący w nim ład, zmuszanie do opuszczenia lokalu w trybie natychmiastowym, czasami kilkugodzinnym - zaznaczyła prokurator.

Ofiarami lichwiarzy stało się małżeństwo, właściciele mieszkania w Gdańsku o powierzchni 45 metrów kwadratowych wartego 200 tysięcy złotych. Mąż chorował, przeszedł operację przeszczepu żył, a potem amputacji kończyny dolnej. Małżonkowie utrzymywali się z emerytur, które z uwagi na konieczność leczenia mężczyzny nie wystarczały na utrzymanie. - Chcąc zapewnić mężowi możliwość poruszania się, jego żona zamierzała zakupić wózek elektryczny - relacjonowała.

Kobieta zaciągnęła lichwiarską pożyczkę w wysokości 20 tys. zł. Zabezpieczeniem spłaty był jedyny majątek małżeństwa - mieszkanie. - Niedługo po zawarciu umowy mężczyzna zmarł, zmarła też chorująca na nowotwór córka. Zachorowała także pokrzywdzona. Sytuacja życiowa, w której się znalazła, uniemożliwiła jej spłatę zaciągniętej pożyczki - podała prokurator.

Tę kobietę lichwiarz wyrzucił z mieszkania, przeprowadzając egzekucję wprost z aktu notarialnego.

Wymienili zamki i kazali się wyprowadzić
Lichwiarze ograbili też małżeństwo, które miało posiadłość na Helu. Popadli w problemy finansowe, gdy mężczyzna doznał udaru. Zaproponowali jego żonie pożyczkę w wysokości 100 tys. złotych i spłatę długu u komornika. - Nieruchomość miała być tylko zastawem umowy pożyczki, a w rzeczywistości została sprzedana - wyjaśniła Marzena Muklewicz. W chwili zawierania umowy notarialnej pokrzywdzona była w bardzo złym stanie zdrowia z powodu choroby onkologicznej.

Lichwiarz odsprzedał przejętą nieruchomość za 1,2 mln zł.

Kolejni poszkodowani ze względu na problemy finansowe zaciągnęli pożyczkę w wysokości 25 tys. zł. W rzeczywistości pokrzywdzona otrzymała 10 tys. zł, a lichwiarze dokonali spłaty jej zadłużenia w wysokości 10 tys. zł. - Dopiero po zawarciu umowy, pokrzywdzona i jej mąż zorientowali się, że do umowy wpisano inną kwotę pożyczki - 51 tys. zł, zaniżona została także wartość nieruchomości do 60 tys. zł, a samo mieszkanie z chwilą zawarcia umowy stało się własnością pożyczkodawcy - powiedziała prokurator.

Ze względu na pogarszający się stan zdrowia mężczyzny, małżonkowie mieli problemy ze spłatą. Prosili o przedłużenie terminu spłaty pożyczki. Tak się nie stało. Do mieszkania przyjechali pożyczkodawcy, wymienili zamki w drzwiach i kazali wyprowadzić się małżeństwu w tak trudnym położeniu. Zanim to się stało, lichwiarz zdemolował mieszkanie, zdemontował elementy wyposażenia łazienki i kuchni oraz wprowadził do mieszkania osoby bezdomne. - Działania te miały na celu zmuszenie rodziny do opuszczenia mieszkania. Ostatecznie przejęta nieruchomość została sprzedana przez sprawców za 380 tys. zł - podała.

Wprowadził się obcy człowiek
Mieszkanka Gdańska, która miała m.in. zadłużenie w spółdzielni mieszkaniowej, też zdecydowała się na pożyczkę. Miała dostać 77 tys. zł pod zastaw mieszkania. Pokrzywdzona otrzymała jedynie 40 tysięcy, a wartość jej nieruchomości została znacznie zaniżona - do kwoty 90 tys. zł. Doszło też do przeniesienia własności mieszkania. Gdy kobiecie nie udało się spłacić pożyczki w nierealnym dla niej terminie, lichwiarz zaczął ją nękać. - Nachodził ją, wymienił zamki w drzwiach wejściowych i ostatecznie wprowadził do jej mieszkania nieznanego pokrzywdzonej mężczyznę, który zamieszkał razem z nią - powiedziała prok. Marzena Muklewicz.

Zapewniła, że prokuratorzy podejmują również na rzecz pokrzywdzonych działania cywilnoprawne. - Ich wynikiem są orzeczenia o wstrzymaniu egzekucji z nieruchomości, wyroki stwierdzające nieważność zawartych umów, postanowienia o uzgodnieniu treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym - zaznaczyła.

- Ponadto prokuratorzy występują do sądu z wnioskami o wpis ostrzeżenia do ksiąg wieczystych o toczącym się postępowaniu przygotowawczym, z pozwami o zapłatę na rzecz pokrzywdzonych. W prokuraturach okręgowych podległych Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku zarejestrowano łącznie ponad 180 spraw cywilnych w tej sprawie. W znacznej części z nich zapadły już wyroki uwzględniające powództwo prokuratora" - dodała rzeczniczka.

Kraj i świat

Prawyborcza sonda premiera na platformie X: Sikorski - 64,7 proc. głosów, Trzaskowski - 35,3 proc.

Prawyborcza sonda premiera na platformie X: Sikorski - 64,7 proc. głosów, Trzaskowski - 35,3 proc.

2024-11-17, 12:06
Zełenski: Trump jest po stronie poparcia Ukrainy, ceni naszą siłę, integralność, odwagę

Zełenski: Trump jest po stronie poparcia Ukrainy, ceni naszą siłę, integralność, odwagę

2024-11-16, 18:54
Gruzja: CKW zatwierdziła wyniki wyborów. Przewodniczący komisji oblany farbą

Gruzja: CKW zatwierdziła wyniki wyborów. Przewodniczący komisji oblany farbą

2024-11-16, 15:25
Ponad 650 tysięcy ewakuowanych. Filipiny przygotowują się na kolejny tajfun

Ponad 650 tysięcy ewakuowanych. Filipiny przygotowują się na kolejny tajfun

2024-11-16, 12:13
Łukasz Ż. przyznał się, że spowodował wypadek i usłyszał zarzuty. Jechał 226 km na godzinę

Łukasz Ż. przyznał się, że spowodował wypadek i usłyszał zarzuty. Jechał 226 km na godzinę

2024-11-15, 18:00
Ma cechy Bodnarowskiego teatru. Paweł Szrot o zatrzymaniu Jacka Sutryka

Ma „cechy Bodnarowskiego teatru”. Paweł Szrot o zatrzymaniu Jacka Sutryka

2024-11-15, 14:37
Prawo jazdy od 17 lat i dużo surowsze kary. Resorty zapowiadają zmiany w przepisach

Prawo jazdy od 17 lat i dużo surowsze kary. Resorty zapowiadają zmiany w przepisach

2024-11-15, 11:30
Hiszpania: W pożarze domu seniora w Saragossie zginęło co najmniej 10 osób

Hiszpania: W pożarze domu seniora w Saragossie zginęło co najmniej 10 osób

2024-11-15, 10:11
Jacek Sutryk usłyszał zarzuty. Chodzi o łapówkę dla byłego rektora Collegium Humanum

Jacek Sutryk usłyszał zarzuty. Chodzi o łapówkę dla byłego rektora Collegium Humanum

2024-11-15, 07:27
Po śmierci dwojga dzieci reaguje resort rolnictwa. Chodzi o sprzedaż środka na gryzonie

Po śmierci dwojga dzieci reaguje resort rolnictwa. Chodzi o sprzedaż środka na gryzonie

2024-11-14, 20:08
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę