Wiceminister finansów o wprowadzonych zmianach podatkowych
Po zmianach, które weszły w życie 1 lipca br. mamy jeden system podatkowy za rok 2022, który oznacza niższe podatki, wyższą progresję podatkową; system bardziej sprawiedliwy - mówił wiceszef Ministerstwa Finansów Artur Soboń. Dodał, że obciążenie podatkowo-składkowe dochodów pracowników spadło o 5 pkt. proc.
- Po zmianach podatkowych, po zmianach, które przecinają chaos podatkowy, bo mówienie o tym dzisiaj jest wyłącznie publicystycznym nadużyciem, bo mamy jeden system podatkowy za rok 2022, mamy system, który oznacza niższe podatki i wyższą progresję podatkową, czyli krótko mówiąc system bardziej sprawiedliwy dla podatników - stwierdził podczas sobotniej konferencji prasowej wiceminister finansów Artur Soboń.
Dodał, że system podatkowy, który został wprowadzony, „oznacza wprowadzenie kwoty wolnej w takiej wysokości, w jakiej mają obywatele innych państw Europy Zachodniej, dziesięciokrotnie większej niż za czasów naszych poprzedników”.
- Za czasów naszych poprzedników mieliśmy system, w którym najbogatsi podatnicy najbardziej - na dobrą sprawę - na tych podatkach zyskiwali - podkreślił wiceminister finansów.
Jak mówił Soboń, całość obciążeń składkowo-podatkowych jest mniejsza.
- Obciążenie podatkowo-składkowe dochodów pracowników wynosi obecnie 34,8 proc., a w roku 2015 było to 39,1 proc., a więc obniżyło się ono o 5 pkt. proc. – powiedział.
Wskazał, że obecnie obowiązujące rozwiązania zwiększają progresję podatkową, co sprawia, że więcej płacą więcej zarabiający.
- Dzisiaj każdy zarabiający do 18 tys. zł ma niższe obciążenia podatkowe, a zarabiający więcej – zawsze ma wyższe obciążenia niż przed 2021 r. – dodał Artur Soboń.
Wiceminister finansów odniósł się do wypowiedzi przedstawicieli opozycji, dotyczących podatków. - Zderzamy się po stronie opozycji z brakiem jakichkolwiek pomysłów co do systemu podatkowego. Mamy tylko takie głosy jak Marka Belki, który mówił o podnoszeniu VAT do 25 proc. czy Rafała Trzaskowskiego, który utyskiwał na obniżkę podatków. Nie wiemy, jak konkurencja podejdzie do zmian, jakie wprowadziliśmy – stwierdził Soboń.
Dodał, że wprowadzane obecnie obniżki podatków są możliwe dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego, zwłaszcza VAT. Zaprezentował dane, według których, w 2015 r. luka VAT wynosiła 24,1 proc. szacowanych wpływów z tego podatku, a dochody z VAT stanowiły 6,8 proc. PKB, tymczasem w 2021 r. luka VAT spadła do 4,3 proc. szacowanych wpływów, a dochody wzrosły do 8,2 proc. PKB.
Przypomniał, że poza zmianami podatkowymi, które weszły w życie, wprowadzony został m.in. PIT 0 proc. dla seniorów, którzy mimo osiągnięcia wieku emerytalnego chcą nadal pracować czy PIT 0 proc. dla młodych, którzy dopiero wchodzą na rynek pracy. Zapowiedział także zmiany w CIT, które mają wyeliminować nietrafione rozwiązania i wzmocnić te, które zostały dobrze przyjęte przed podatników. W tym ostatnim przypadku wspomniał o dodatkowych, korzystnych zmianach w „estońskim CIT”. Chodzi o rozwiązanie, w ramach którego firma płaci podatek dopiero wtedy, kiedy decyduje się na wypłatę zysków.
- Chcielibyśmy, aby w przyszłym roku dokonać analizy i od 2024 włączyć samorządy do partycypacji w dochodach z podatku zryczałtowanego, tak jak obecnie partycypują w dochodach z PIT. Skoro ten podatek robi się coraz bardziej popularny, to podzielmy się wpływami z samorządami – powiedział na sobotniej konferencji prasowej wiceminister finansów Artur Soboń.
Dodał, że rząd chce „dbać o balans między dochodami własnymi samorządów a subwencjami”.
- Mamy nie tylko duże samorządy, które mają duże wpływy własne, ale mamy także samorządy, dla których duże znaczenia mają subwencje i stabilizacja finansowa – powiedział Soboń.
Obecnie samorządy mają udziały we wpływach z podatku dochodowego od osób fizycznych i od osób prawnych.